Stało się. Właśnie stuknęła mi "trzydziestka". Z tej okazji postanowiłem zrobić sobie prezent. Wiersz mojej przyjaciółki (z tomu "Podarki"):
Biały wiersz
Aleksandra Dąbrowska (po mężu Friedl)
dni podchodzą
do mojego łóżka
stoją wyblakłe
skupione
trzymają naręcza kwitnącej jabłoni
kiwają głowami
przychodzą tak cicho
i jeszcze ciszej odchodzą
(może to mgła wytłumia ich kroki?)
przedzierzgają się w krótkie noce
idą idą tłumnie
po dwa
po trzy
czwórkami
wiją się białą wstęgą
koniuszek
który trzymam w ręce
to jakieś pięć sześć dni
do tygodnia
- nie więcej
Wszyskiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńGalaz jabloni - urocza.
Bardzo dziękuję za życzenia! :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego (choć spóźnione)
OdpowiedzUsuńNiech książki się mnożą na półkach...:D
Dzięki. Jedne z najpiękniejszych życzeń. :)
OdpowiedzUsuń