wtorek, 1 listopada 2011

Na Dzień Zaduszny i Wszystkich Świętych


CO MNIE
Czesław Miłosz

Co mnie albo i komu tam jeszcze do tego

Że będą dalej wschody i zachody słońca,
śnieg na górach, krokusy,
i ludzkość ze swoimi kotami i psami?

Co nam do tego,
że w wielkim trzęsieniu ziemi część północnej Kalifornii
zapadnie się w morze,

Że rozważana będzie legalność małżeństw z komputerami,

Że powstanie cybernetyczne cesarstwo planetarne,

Że w roku 3000 uroczyście będzie celebrowane w Rzymie
wstępowanie w czwarte millenium chrześcijaństwa?

Co nam do tego - jeżeli w naszej krainie milknie zgiełk świata

I wchodzimy w Inne, poza czas i przestrzeń.

Na próżno w obrzędzie Dziadów kuszą nas darem jadła i napoju.

Nie odzywamy się, bo brak języka, żeby porozumieć się z żywymi.

I więdną bezużyteczne kwiaty, złożone kiedy byliśmy już daleko.
[2003]


Cyt. za: Czesław Miłosz, Wiersze ostatnie, Kraków 2006, s. 53.



Edycja z 5 listopada:

Końcem października byłem kilka dni w stolicy Francji i tym razem odwiedziłem m.in. największy i najsłynniejszy cmentarz paryski Père-Lachaise, na którym znajdują się groby mnóstwa osobistości, m.in. Fryderyka Chopina, Oskara Wilde'a, Edith Piaf, Jima Morrisona, Gertrudy Stein, Balzaca, Moliera, Apollinaira, Ingresa, Delacroix, Corota, Nadara, a nawet Abelarda i Heloizy. Wizyta była bardzo męcząca, bo cmentarz jest ogromny i nawet z mapą niełatwo te groby znaleźć (przydałyby się tam jakieś małe, dyskretne strzałki). Poniżej zdjęcie przy grobie wyjątkowego pisarza:

2 komentarze:

  1. Ten wiersz ma naprawde swietna linijke:

    "Co nam do tego - jeżeli w naszej krainie milknie zgiełk świata"

    Co do Pere-Lachaise, polecam rowniez przejscie sie po dzielnicy (czy dobrze pamietam, ze to XIX?) z jedna ksiazka w rece - to album ze zdjeciami rosyjskiego emigranta, ktory fotografowal mieszkancow okolic Pere-Lachaise, majac do dyspozycji aparat fotograficzny z obiektywem obroconym pod katem 90 stopni. W ten sposob zadna z osob nie byla swiadoma tego, ze zostala uwieczniona. Autorem fotografii jest Ilia Erymburg. Album wydano po rosyjsku, a kilka lat temu moj maz przetlumaczyl go na angielski. Poszukam, gdzie go mozna zdobyc. Naprawde szokujace sa kontrasty tej dzielnicy sto lat wczesniej a teraz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za informację o tych zdjęciach - też poszperam w ich poszukiwaniu.

    OdpowiedzUsuń