sobota, 10 stycznia 2009

Kulturalny handel


Trochę sobie ponarzekam i pokrytykuję, a co!

Nie lubię empiku. Kiedyś był to jeden z moich ulubionych sklepów, w których mogłem znaleźć całą kulturę w jednym miejscu (książki, film, muzykę, prasę). Owszem, wciąż tam chadzam – i to nawet dosyć często (pewnych nawyków trudno się wyzbyć). Zresztą w dalszym ciągu dla empiku nie ma niestety jakiejś szczególnej alternatywy.

Jednakże już dawno temu przekonałem się, że jeśli chodzi o książki, to na empik nie ma co liczyć. Wydaje się, że jest tam tego mnóstwo, ale są to zwykle w kółko te same „bestsellery” i „hity” i nie tak łatwo dostać tam książkę, która nie podpadałaby pod te kategorie. Owszem zdarza się czasami i tam coś ciekawego wyszperać, ale tylko w wybranych salonach i"raz na ruski rok".

Jeśli chodzi o filmy i muzykę, to tu jest nie najgorzej – zważywszy na to, że te produkty trudno dostać gdziekolwiek poza internetem – ale i to zależy od konkretnego salonu. Jeszcze najlepiej wypada asortyment prasy. Rzeczywiście, po magazyn lub gazetę warto wybrać się do empiku – można znaleźć tu niemal wszystko.

Tak, czy siak empik to nic więcej, jak tylko jeden wielki supermarket z rozrywką i małym dodatkiem kultury. A ostatnio chyba coraz bardziej stawia się tam tylko i wyłącznie na komercję. Zresztą symptomatyczne są doroczne nagrody wręczane przez tę sieć handlową, tzw. Asy empiku. Jaka jest ich idea? Nie liczy się to, które książki, filmy, płyty są najlepsze, ale które najlepiej się sprzedały. Co więcej są to po prostu najzwyklejsze „produkty” – tak są nazywane i traktowane przez tę nagrodę. Wystarczy tylko popatrzeć na stronę internetową nagrody i na nominacje. I nie chodzi mi tylko o to jakie produkty się tam znalazły, ale jakie produkty zostały zakwalifikowane do konkretnych nominacji. I tak przykładowo książki w kategorii „nauki humanistyczne” (sic!) to: „Potęga podświadomości” Murphy’ego i „Sekret” Rondy Byrne! Tzw. „kino artystyczne” znalazło się w jednej szufladce z filmem dokumentalnym, a do nich zaliczony został… „Sekret” według w/w książki z "nauk humanistycznych" (pozostałe dwie pozycje w tej kategorii filmowej to programy telewizyjne Wojciecha Cejrowskiego). Wśród nominowanych produktów jest też oddzielna kategoria dla zeszytów, skoroszytów i papeterii.

Empik chwali się tym, że ma bardzo szeroki asortyment - ale jak się okazuje, tylko w internecie, a i tu olbrzymia liczba pozycji jest niedostępnych. Jeśli już mam zamawiać sobie coś z sieci, to naprawdę nie potrzebuję do tego sklepu empik. Marzy mi się, by te duże powierzchnie, jakimi dysponują sklepy tej sieci handlowej, nie były przeznaczone tylko i wyłącznie na całe sterty i oddzielne regały dla zaledwie kilku tytułów w dziesiątkach egzemplarzy, ale by rzeczywiście stały się bogatą kopalnią różnorodności dla ludzi zainteresowanych nie tylko rozrywką, ale i kulturą.

1 komentarz:

  1. Aktualizacja po roku. Nominacje za rok 2009 są jeszcze lepsze! Najlepsi w literaturze polskiej to Kalicińska i Grochola - koniec i kropka. W zagranicznej Cohelo, Zafon i kryminał Larssona. Literatura dziecięca i młodzieżowa to tylko i wyłącznie trylogia Zmierzch (ekranizacja jest w nominacji film zagraniczny). W naukach humanistycznych i historii tylko po dwie nominacje (po co więcej?) i tu obok Kołakowskiego mamy... "Sekret" - drugi rok z rzędu! Nominacja poradniki to dwa tomy "Nie potrafię schudnąć" oraz "niby-książka" bez jakiegokolwiek druku (puste stronice!). Niezłe mamy jako naród problemy, skoro potrzebujemy takich poradników. W nominacji o szumnej nazwie "Kino artystyczne i dokument" znajdziemy znowu Sekret (sic!) i programy telewizyjne Cejrowskiego. Brawo!

    OdpowiedzUsuń