Miałem ochotę zatytułować tę notkę Kicz na cmentarzu. Bo obiektywnie patrząc kiczu na nekropoliach jest mnóstwo - myślę, że warto zwrócić na to uwagę odwiedzając w najbliższych dniach groby swoich bliskich. Nie chodzi mi tylko o plastikowe kwiaty i tandetne znicze, ale same nagrobki. Te wszystkie grawerowane portrety lub święte wizerunki, ten błyszczący kamień, kostka Bauma, pozłacane litery, rzewnie płaczące gipsowe anioły itp. Tak, to wszystko jest kiczowate, niemniej jednak wydaje mi się, że nazywanie tego kiczem jest trochę nie na miejscu. Każdy ma przecież prawo upamiętnić swoich bliskich w taki sposób, w jaki uważa za słuszny. Tak naprawdę trudno dyskutować z tym jak wyrazić swoją żałobę. A to, że tak duża część społeczeństwa nie ma smaku, to już inna sprawa. Wystarczy tylko spojrzeć na polskie domy (polecam stronę Koszmary Architektury). Oto co się ludziom podoba. Nic dziwnego, że w podobnym stylu urządzają swoje "domy na wieczność".
Jednakże to wszystko, co spotkać możemy na polskich cmentarzach jest niczym w porównaniu z tym, co zobaczyć możemy za granicą. Chciałem tu zaprezentować wybór co ciekawszych nagrobków z Cmentarza Wolvercote w Oxfordzie. Odwiedziłem go ostatnio po raz kolejny, pielgrzymując do miejsca spoczynku J. R. R. Tolkiena. Sam cmentarz nie jest zresztą brzydki, ma też kilka bardzo ciekawych nagrobków (te celtyckie krzyże!). Znaleźć tam można jednak sporą grupę nagrobków co najmniej dziwnych. Prezentuję tu mały wybór: nie po to jednak, by sobie drwić (wiele z nich to groby dzieci), ale by pokazać, że także i w ten sposób ludzie upamiętniają dziś swoich zmarłych. Ot, taka funeralna ciekawostka przed Dniem Zadusznym.
Aż żałowałem, że te światłowody się nie świeciły. Matka Boska i buldog muszą wyglądać w ich świetle naprawdę niesamowicie.
I na koniec groby z zabawkami: