tag:blogger.com,1999:blog-79355459264834401812024-03-05T08:22:48.822+01:00bric-à-bracsnoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.comBlogger172125tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-43073869323381505392012-06-09T14:28:00.003+02:002012-06-09T14:28:47.070+02:00Żegnajcie!<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
Zanosiło się na to już od dawna. <i>Bric-à-brac</i> umarł śmiercią naturalną. Konał zresztą od dłuższego już czasu - po prostu straciłem serce do pisania i prowadzenia dalej tego bloga. Dlatego niniejszym postem oficjalnie zamykam sklepik i kończę jego działalność. Dziękuję przy tym wszystkim czytelnikom, którzy tu zaglądali, czytali, komentowali... Nie opuszczam Was całkowicie. W dalszym ciągu będę zaglądał na Wasze miejsca w sieci. Bo to jest chyba najpiękniejszy owoc tego mojego pisania: to, że w ciągu tych kilku lat mogłem poznać tak ciekawych ludzi oraz wszystko, czym żyjecie, co czytacie i oglądacie. Jeśli kogoś z Was zainteresuje czasem co u mnie słychać, tzn. co ja czytam, oglądam i polecam, zapraszam na moje profile na <a href="http://www.filmweb.pl/user/snoopy">Filmwebie</a> i <a href="http://lubimyczytac.pl/profil/592/snoopy">LubimyCzytać</a>. Stamtąd nie uciekam i wciąż będę zamieszczał tam swoje oceny oraz mini-opinie. Przypominam, że jestem również na <a href="https://twitter.com/#%21/SnoopyMuminek">Twitterze</a>. Na razie to mi wystarczy. Kto wie, może z czasem znów nabiorę ochoty do pisania i tu powrócę albo też uwiję sobie jakieś inne gniazdko. Gdyby tak się stało, dam znać tutaj lub w innych miejscach. Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję za te wspólne lata i zwijam swój kramik. Żegnajcie!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg6t4DwAEYNBexpOOwOvi2WQycQtjkcALYLgLmQQCQUApgNHYa33RSj-gZYRmotbqyhQoe4Bjc_HNtUg4orGpOuJBwY1WsdSEXI0NjOZzNa2FfDA9Z5Y6KkSM46e0TO6W2P1gYaRh7ENA/s1600/Closed_by_VexingArt.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg6t4DwAEYNBexpOOwOvi2WQycQtjkcALYLgLmQQCQUApgNHYa33RSj-gZYRmotbqyhQoe4Bjc_HNtUg4orGpOuJBwY1WsdSEXI0NjOZzNa2FfDA9Z5Y6KkSM46e0TO6W2P1gYaRh7ENA/s320/Closed_by_VexingArt.jpg" width="320" /></a></div>
<br />snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-61212809445180405762012-04-26T19:50:00.000+02:002012-04-26T19:50:54.323+02:00Stos po Dniu Książki<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
I oto nadszedł ten piękny czas, gdy mogę zaprezentować swój doroczny stos po promocjach z Dnia Książki. W tym roku zdecydowałem się skorzystać z 30%-owej zniżki na <a href="http://www.empik.com/">empik.com</a> oraz z 33%-owej zniżki na stronie wydawnictwa <a href="http://terytoria.com.pl/">słowo/obraz terytoria</a> (ta promocja obowiązuje cały kwiecień, a więc jest jeszcze czas na składanie zamówień w tym rewelacyjnym wydawnictwie humanistycznym). Dzięki tym obniżkom zaoszczędziłem ponad 170 zł (różnica między cenami detalicznymi a kwotą przeze mnie zapłaconą). Oto plony:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp678RSDkIgLjPTxRwDVSlINQjpeT1pZC3FbyCcTj5TMLN6MH4R4MMWrkmHq0X63ynkXJxkuxf9c8nXbaTzSUUtmHkFG3lt2YBELU_cLK-TSfjOa6QumFOInBy6a2xLrHnCbStrWp-4dE/s1600/IMG_8597.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp678RSDkIgLjPTxRwDVSlINQjpeT1pZC3FbyCcTj5TMLN6MH4R4MMWrkmHq0X63ynkXJxkuxf9c8nXbaTzSUUtmHkFG3lt2YBELU_cLK-TSfjOa6QumFOInBy6a2xLrHnCbStrWp-4dE/s400/IMG_8597.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
- <b>Lorraine Harrison, <i>Jak czytać ogrody. Krótki kurs historii ogrodów</i></b> - Chodzi to zagadnienie za mną już od dłuższego czasu. Stwierdziłem, że jestem zbyt dużym ignorantem w tym temacie i postanowiłem przerobić na spokojnie rudymenta sztuki ogrodniczej - od strony odbiorcy, rzecz jasna. Skrótowa, ale rzeczowa pozycja, obficie ilustrowana.</div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
- <b>Roland Barthes, <i>Światło obrazu. Uwagi o fotografii</i> </b>oraz <i><b>Mitologie </b></i>- to jeden z tych autorów, których nie wypada nie znać, a którego jednak jakimś dziwnym trafem dotychczas omijałem. To chyba dwa najbardziej znane jego dzieła. Pierwsza z nich to ponoć jedna z najpiękniejszych książek o fotografii, jakie kiedykolwiek powstały.</div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
- <b>Wisława Szymborska, <i>Wystarczy</i></b><i> </i>- Tutaj nie potrzeba chyba komentarza. Wystarczy zerknąć do <a href="http://www.bryka-brak.blogspot.com/2012/02/nagrobek-szymborskiej.html">jednej z moich niedawnych notek</a>. </div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
- <b>Tristram Stuart, <i>Bezkrwawa rewolucja. Historia wegetarianizmu</i> </b>- spojrzenie na kulturowe, filozoficzne i społeczno-obyczajowe dzieje wegetarianizmu. Fascynuje mnie ten temat od dawna, sporo już o nim przeczytałem, siedzi we mnie nawet marzenie o konwersji na tę praktykę, ale nie potrafię przekroczyć granicy. Ale będę czytał dalej i jeszcze bardziej drążył temat.</div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
- <b>Maguelonne Toussaint-Samat, <i>Historia stroju</i></b> - Podobno nie jest to jakiś typowy "podręcznik" na temat mody, ale złożony i erudycyjny esej o zwyczajach ludzkich w kwestii ubioru. Zapowiada się ciekawie. Szkoda tylko, że tak mało ilustracji.</div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
- <b>Filip Springer, <i>Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL-u</i></b><i> </i>- Świeżutka nowość, pięknie wydana przez oficynę Karakter, aż zachęca do lektury. Trudno się jej oprzeć, ale niestety chyba będzie musiała chwilę poczekać na swoją kolej.</div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
- <b>Jan Białostocki, <i>O dawnej sztuce, jej teorii i historii </i></b>- Zbiór artykułów "naszego polskiego Gombricha": od Memlinga i Durera, poprzez Leonarda i Berniniego do Friedricha. Niektóre z tych tekstów są mi znane, ale chciałem je mieć na własność w pięknym, zwartym tomie. Białostockiego zawsze warto poczytać. Co klasyk, to klasyk.</div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
- <b>Hans Belting, <i>Obraz i kult</i></b> - Brawo! Jak bardzo się cieszę, że ta książka została u nas wreszcie wydana - i to tak solidnie. Traktuje głównie o ikonach, ale porusza w ogóle zagadnienie obrazów kultowych i dewocyjnych. A tematyka ta bardzo mnie interesuje. </div>
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">- <b>Tzvetan Todorov, <i>Teorie symbolu</i></b> - Jedna z tych książek, które zasłużone wydawnictwo słowo/obraz terytoria publikuje na pęczki: potrzebne, długo oczekiwane, takie, które ma się ochotę przeczytać, a po które w końcu się nie sięga. Chociaż może w tym przypadku będzie inaczej?</span></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-43229935525609326752012-04-23T08:00:00.007+02:002012-04-23T08:00:12.488+02:00Celebryta czyta<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Ostatnio pojawiają się w Polsce różnego rodzaju inicjatywy i kampanie medialne, które mają zachęcić przeciętnego Kowalskiego do czytania (np. <a href="http://nieczytasz.pl/">Nie czytasz? Nie idę z tobą do łóżka</a> lub <a href="http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=KhrCozn5mi0">Nie czytaj!</a>). Ja na <b>Dzień Książki</b> proponuję w tym roku serię fotografii celebrytów w otoczeniu książek: <i><b>Celebryta czyta czyli czytanie jest sexy</b></i>. Życzę miłego rozpoznawania znajomych twarzy, a jeszcze lepiej czytanych przez nich pozycji. A już wkrótce mój tradycyjny doroczny stos, owoc okolicznościowych zakupów z promocji.</div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifBbtfNohVoVKpS-CgsBlmx_eiSjH6WGBgzQaFVeowLRFfh9o4SpFXEpvPHGTFinZ8XEeEAV8zY-UiWDa1ZS0SQGrjgEcZr7ezl4sHjt2yzP5UrhAPMUcqRqiF1euCadeGm05Nh6-E4xw/s1600/MarilynMonroereadsJoyce.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifBbtfNohVoVKpS-CgsBlmx_eiSjH6WGBgzQaFVeowLRFfh9o4SpFXEpvPHGTFinZ8XEeEAV8zY-UiWDa1ZS0SQGrjgEcZr7ezl4sHjt2yzP5UrhAPMUcqRqiF1euCadeGm05Nh6-E4xw/s400/MarilynMonroereadsJoyce.jpg" width="348" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNCBxJiIc7xvvtHTJ5xl4onvH2a9AMMLzYLuVy8EHkzCX9THym_cbZiWTEFsZdxcCYlM9SbIJ0mf58JTnURHbVLUw84D9gVUZ9fgNTGfgTEMrJNri4tOE90pEfFCdQqTsahad_UK9AIRY/s1600/marilyn-monroe-reading-ulysses-by-eve-arnold-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNCBxJiIc7xvvtHTJ5xl4onvH2a9AMMLzYLuVy8EHkzCX9THym_cbZiWTEFsZdxcCYlM9SbIJ0mf58JTnURHbVLUw84D9gVUZ9fgNTGfgTEMrJNri4tOE90pEfFCdQqTsahad_UK9AIRY/s400/marilyn-monroe-reading-ulysses-by-eve-arnold-2.jpg" width="311" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZfYL4QL8QotexdDIzaJIZrZ_TDbxN_NhzQGuc1feDS99bZDBTB0nbq7JyPB-EivZi7tGGE8P9pVU4MkCHYnb65VstB3E5bdGxzXNchq5moKBkhn1tBzxvz1TOaWek7P4yc0S02jA3EsM/s1600/cafc69e00006e4e34ec38ec9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZfYL4QL8QotexdDIzaJIZrZ_TDbxN_NhzQGuc1feDS99bZDBTB0nbq7JyPB-EivZi7tGGE8P9pVU4MkCHYnb65VstB3E5bdGxzXNchq5moKBkhn1tBzxvz1TOaWek7P4yc0S02jA3EsM/s400/cafc69e00006e4e34ec38ec9.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_0L42b25FZup_PN4dpvlmx-jIVkSh_yo2ZQvS6Lf4_3optc4eEUc_6DXH2LoBGUBf5n0GrsHZ3sV83W9LZv4ijvhc7TrjwhJFhvSu22lGHofOZ1TREeGDkzZkJ37B9vS5xRRyPhS53X8/s1600/eisenstaedt-alfred-marilyn-monroe-reading-at-home.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_0L42b25FZup_PN4dpvlmx-jIVkSh_yo2ZQvS6Lf4_3optc4eEUc_6DXH2LoBGUBf5n0GrsHZ3sV83W9LZv4ijvhc7TrjwhJFhvSu22lGHofOZ1TREeGDkzZkJ37B9vS5xRRyPhS53X8/s400/eisenstaedt-alfred-marilyn-monroe-reading-at-home.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsZdYK6pJU57L6INKiMdC9LhL_QN24Hfg-mv38htg7l-DWmTCbE5GoRsLGWpxkkjXeMKtao-fN3566WMPtA0E_Fbp_oqAcGNahR-C0AARPXeQwHbvJUUfI5a_WqNpx0q7mKhEDougG6c4/s1600/600full-marlon-brando5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsZdYK6pJU57L6INKiMdC9LhL_QN24Hfg-mv38htg7l-DWmTCbE5GoRsLGWpxkkjXeMKtao-fN3566WMPtA0E_Fbp_oqAcGNahR-C0AARPXeQwHbvJUUfI5a_WqNpx0q7mKhEDougG6c4/s400/600full-marlon-brando5.jpg" width="328" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUm7yv0XqREVCsW2JpD-uuDj3HOKX2hKA8EnbdHTtvYYI3Lp5P5b5DuSR9ZeMMF4SaFtvLcT_uh0FPEBdFdmWa1_KB0BYYs1NgBruyZxjxQbuMEBkpQ4WWdZlmEo4XMHkDx6R8G1s5j3k/s1600/936full-marlon-brando46.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUm7yv0XqREVCsW2JpD-uuDj3HOKX2hKA8EnbdHTtvYYI3Lp5P5b5DuSR9ZeMMF4SaFtvLcT_uh0FPEBdFdmWa1_KB0BYYs1NgBruyZxjxQbuMEBkpQ4WWdZlmEo4XMHkDx6R8G1s5j3k/s400/936full-marlon-brando46.jpg" width="316" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsr6QGxHIsOfnIlhYHawDdM9BCHlxixxzQ_rENAdQO3kaeW6I6wey1GcCCTMZZGsI4BEZ8bzKo4hAs7H5zc400IKWEp_efXRQy9BDBjerRaJZDNhZ1VYmO5GSAHrh74ovbr_QZ4U20Hts/s1600/936full-marlon-brando70.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsr6QGxHIsOfnIlhYHawDdM9BCHlxixxzQ_rENAdQO3kaeW6I6wey1GcCCTMZZGsI4BEZ8bzKo4hAs7H5zc400IKWEp_efXRQy9BDBjerRaJZDNhZ1VYmO5GSAHrh74ovbr_QZ4U20Hts/s400/936full-marlon-brando70.jpg" width="305" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJEz1hELwG7H-ScX5nGy46j3bazEkyy2aGWqvIknCtYp5bT8fq3h1NkKrAsh6v2IhIE54zp6kPs8-ymQ1lGP8I7YMqF-zqGCgFahIHgqs7kOiWSHnLgAnjEUGL8agnP4Vcjti1P_0MDGQ/s1600/Audrey_Hepburn_Umbrella_Leo_Fuchs_A04_506.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJEz1hELwG7H-ScX5nGy46j3bazEkyy2aGWqvIknCtYp5bT8fq3h1NkKrAsh6v2IhIE54zp6kPs8-ymQ1lGP8I7YMqF-zqGCgFahIHgqs7kOiWSHnLgAnjEUGL8agnP4Vcjti1P_0MDGQ/s400/Audrey_Hepburn_Umbrella_Leo_Fuchs_A04_506.jpg" width="316" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6obxWTZeC7qWd-B8S50GtbT6w2nMri6kTzfoFYHzbe5-J2w63wBmVTDCrXMoVN-meDFMHsbmnHztCRlXnvPrcA5A9X7LAbreW8GzZIL0UKFIGRM3nF0Xvn6FiY4nwfL9S93nMh7bimF8/s1600/gpeck.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6obxWTZeC7qWd-B8S50GtbT6w2nMri6kTzfoFYHzbe5-J2w63wBmVTDCrXMoVN-meDFMHsbmnHztCRlXnvPrcA5A9X7LAbreW8GzZIL0UKFIGRM3nF0Xvn6FiY4nwfL9S93nMh7bimF8/s400/gpeck.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhEkYv5wgsWe49r2Curp2palMYbaxM1MxkHgz4dc9sfO5yInlgFzCVZe2bO-nY35CfK5XWAj_59HLKdF19ErfaPiZLjxKtntEjDznnPWwWENhn13bA5eT02jkEyv4mDqdKWJe0RI38TMI/s1600/gregorypeck.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="387" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhEkYv5wgsWe49r2Curp2palMYbaxM1MxkHgz4dc9sfO5yInlgFzCVZe2bO-nY35CfK5XWAj_59HLKdF19ErfaPiZLjxKtntEjDznnPWwWENhn13bA5eT02jkEyv4mDqdKWJe0RI38TMI/s400/gregorypeck.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu09ThOr2kMDZLxVmf0PzG8Bor_4bfP_gNwWgSQeTbIkFuqyyTg7d0fRf3lnetAyJjXkEMJ5jLZk4eby6AVuF5gghn5wi-NzLvE5jR3DaIVKIhF4Cct5_fF21B_KZQfcPCHTczqtEo7aA/s1600/133137732704047191_cTdUfTi0_c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu09ThOr2kMDZLxVmf0PzG8Bor_4bfP_gNwWgSQeTbIkFuqyyTg7d0fRf3lnetAyJjXkEMJ5jLZk4eby6AVuF5gghn5wi-NzLvE5jR3DaIVKIhF4Cct5_fF21B_KZQfcPCHTczqtEo7aA/s400/133137732704047191_cTdUfTi0_c.jpg" width="287" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinJgNl4XtNB2FM-vD7KPf6TcI5TV7ZHDl_xkUayK0HLFFxT2BJXoNf-pviUXYgylFsTKpEnhI1705OaaBwkTLeA98rdPPkFqlLogtbF72tY-ueykxVP8UXSTDyWFue0SFAWp53GzkgePA/s1600/reading.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinJgNl4XtNB2FM-vD7KPf6TcI5TV7ZHDl_xkUayK0HLFFxT2BJXoNf-pviUXYgylFsTKpEnhI1705OaaBwkTLeA98rdPPkFqlLogtbF72tY-ueykxVP8UXSTDyWFue0SFAWp53GzkgePA/s400/reading.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1GMSWgjoXEZ3zmkGHEbGwwswjsC_HJHrIFGA7i5ggy6KFnHAoFfJMI4RQ1mEMpovFrzMLIX4IRo7V6dLBvn1U52lUd7w7qQBAogCpX9A85wgl4ueseXAbIwwppi8ITZw5BnWtm0LzaOQ/s1600/tumblr_ls52xajnHA1qlksl5o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1GMSWgjoXEZ3zmkGHEbGwwswjsC_HJHrIFGA7i5ggy6KFnHAoFfJMI4RQ1mEMpovFrzMLIX4IRo7V6dLBvn1U52lUd7w7qQBAogCpX9A85wgl4ueseXAbIwwppi8ITZw5BnWtm0LzaOQ/s400/tumblr_ls52xajnHA1qlksl5o1_500.jpg" width="371" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5jLSHwB2HrXwswYiHMmy6nWPzguDEp5_l9VPn_WOQnEzMG2Da3EnnTr1pOfXSMXia7e8EyEuJwsMO7XdVeRg-ziVKTnPsAC9LE0bEqN4uZvn5-7V646c91H91_AAtR6BsvVxIIp4CyWw/s1600/Grace-Kellywithbook.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="301" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5jLSHwB2HrXwswYiHMmy6nWPzguDEp5_l9VPn_WOQnEzMG2Da3EnnTr1pOfXSMXia7e8EyEuJwsMO7XdVeRg-ziVKTnPsAC9LE0bEqN4uZvn5-7V646c91H91_AAtR6BsvVxIIp4CyWw/s400/Grace-Kellywithbook.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFtl1kGxOdteX_5U0ihtJq9HHDxQUc9CF9RunbwhBszH1g9Yeb-0wugfJVRvsNc1KKjU_diiiWd3ecOXwxR622qm34WVUiinzthDxxAcHwxMl71sHvzk0f1aXc_JcUZncohkjWDyo9EiY/s1600/nigella.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFtl1kGxOdteX_5U0ihtJq9HHDxQUc9CF9RunbwhBszH1g9Yeb-0wugfJVRvsNc1KKjU_diiiWd3ecOXwxR622qm34WVUiinzthDxxAcHwxMl71sHvzk0f1aXc_JcUZncohkjWDyo9EiY/s400/nigella.jpg" width="311" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX4XsQU7l846-iSTk93F0SPm2CTboQisGWTbewbwLtG7JqVTWlZg1nRdnLnw3IqxLYd2CYdtaELS-fd0XKznCdzkcabJGoODp_AS0hXUMPTPS-x9Ms1AwFL2bpUPUYzCiHHktB2YIjjL8/s1600/600full-armie-hammer.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX4XsQU7l846-iSTk93F0SPm2CTboQisGWTbewbwLtG7JqVTWlZg1nRdnLnw3IqxLYd2CYdtaELS-fd0XKznCdzkcabJGoODp_AS0hXUMPTPS-x9Ms1AwFL2bpUPUYzCiHHktB2YIjjL8/s400/600full-armie-hammer.jpg" width="282" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx7MIeUqCJAmoa7aXBUlV2z9tqtc7lPyldgY35t95WmxdVaPcj52If9frpoXRUXLXe9H_SFnE1K08Gh95TUB37bZzHcn3qstCHNejGhTz-hRj4hqrvbCx1j120VMv6doPEeQwaR8FQx1I/s1600/600full-armie-hammer2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx7MIeUqCJAmoa7aXBUlV2z9tqtc7lPyldgY35t95WmxdVaPcj52If9frpoXRUXLXe9H_SFnE1K08Gh95TUB37bZzHcn3qstCHNejGhTz-hRj4hqrvbCx1j120VMv6doPEeQwaR8FQx1I/s400/600full-armie-hammer2.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEideYt_IuQ8CHAssUr5d2nT1VIXungrUpkWg-uf4ghxpAuEf58CrSLZZN74GeQnsVRj9rwKqTQSQ4NJIBpjsYzUVWf_01OY9lDWAr5IEjeQF0Qja8AI3cTtHfNaI3fLaGl_67MdEGCICDA/s1600/600full-romain-duris+reading.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEideYt_IuQ8CHAssUr5d2nT1VIXungrUpkWg-uf4ghxpAuEf58CrSLZZN74GeQnsVRj9rwKqTQSQ4NJIBpjsYzUVWf_01OY9lDWAr5IEjeQF0Qja8AI3cTtHfNaI3fLaGl_67MdEGCICDA/s400/600full-romain-duris+reading.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5KL9UKDFUEdvVP9BmUnnNnh034bysQSDw1TIzs2ruMF7GVa3ka9dhH6xdatzW1EMentrzVZTybj6mE2I0SnznPDRxvJtWttf8dKCyhYeXuRV_iHNjrKnpmRnOnwZ3DziTGf6FabAhq-M/s1600/600full-chris-evans.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5KL9UKDFUEdvVP9BmUnnNnh034bysQSDw1TIzs2ruMF7GVa3ka9dhH6xdatzW1EMentrzVZTybj6mE2I0SnznPDRxvJtWttf8dKCyhYeXuRV_iHNjrKnpmRnOnwZ3DziTGf6FabAhq-M/s400/600full-chris-evans.jpg" width="296" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx470vSkgfy7nsrYTDCqvyTngpohTet89dw8w8k3Q5tWQlPof-UVuevLqMsFJhHnAhvHc8nKUUovpfK2VbMQ5O-v2xFpFRDa-JSpcDDLHPhvCem2ti7pOIuzI_nxq-zbkFLutxHaGSAv8/s1600/books-celeb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx470vSkgfy7nsrYTDCqvyTngpohTet89dw8w8k3Q5tWQlPof-UVuevLqMsFJhHnAhvHc8nKUUovpfK2VbMQ5O-v2xFpFRDa-JSpcDDLHPhvCem2ti7pOIuzI_nxq-zbkFLutxHaGSAv8/s400/books-celeb.jpg" width="257" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAXLtXx8h6OSRF-rxPTyQr1lWOFlAc_izKqH7KikYJR6rIH83DSn7yG48QZIVc6j8LNJllNb3xSb25fkCdRlqiOsXf1kIM27GYZ-Nm450mus0SIJo-0OvvTPHGWMVmYLkreGG3xtMtunI/s1600/matthew_mcconaughey.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAXLtXx8h6OSRF-rxPTyQr1lWOFlAc_izKqH7KikYJR6rIH83DSn7yG48QZIVc6j8LNJllNb3xSb25fkCdRlqiOsXf1kIM27GYZ-Nm450mus0SIJo-0OvvTPHGWMVmYLkreGG3xtMtunI/s400/matthew_mcconaughey.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcG7ZTrlMClhj75_LPIvS3ST-QLODEqeb3Y72NxpZz1af5Txwtuh04p0Wk5eS8Z_JxHCLxx2miklY5y-ERFC8qX2FkpiPA8qhAA5ZM3On9gi18zKMgT_wxaiQTC39r6Li_yDFNE68gI5I/s1600/600full-madonna.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcG7ZTrlMClhj75_LPIvS3ST-QLODEqeb3Y72NxpZz1af5Txwtuh04p0Wk5eS8Z_JxHCLxx2miklY5y-ERFC8qX2FkpiPA8qhAA5ZM3On9gi18zKMgT_wxaiQTC39r6Li_yDFNE68gI5I/s400/600full-madonna.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo4Km4N7hoTWI1xBqHVRAyEil-sGaMXn3oErEwVnex-1a7uKN2Pkd-NLhtGpvm8IPGdM-pHQqWo6ko4X75QPbLkN9XNVdwJscIblXahKLQPOhUCnX32j8uVJij5rznh4fAHlI9NWj_zqo/s1600/ngate5kv.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="315" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo4Km4N7hoTWI1xBqHVRAyEil-sGaMXn3oErEwVnex-1a7uKN2Pkd-NLhtGpvm8IPGdM-pHQqWo6ko4X75QPbLkN9XNVdwJscIblXahKLQPOhUCnX32j8uVJij5rznh4fAHlI9NWj_zqo/s400/ngate5kv.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKy5xFiPGTOEnMsO3Tc69IfxmBj1H7ZFp2FdrECqO5i3fa2A1k2-QrfQDiaR9rkkIyF7xi5ZDzn3GYct2D3nFARCuTAeAzIxzVlZ0-1SQ_tfq1NcxswR3EumhKqeOe0YUXKYD2cXBbLzQ/s1600/tumblr_lc49alQQF31qzil39o1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKy5xFiPGTOEnMsO3Tc69IfxmBj1H7ZFp2FdrECqO5i3fa2A1k2-QrfQDiaR9rkkIyF7xi5ZDzn3GYct2D3nFARCuTAeAzIxzVlZ0-1SQ_tfq1NcxswR3EumhKqeOe0YUXKYD2cXBbLzQ/s400/tumblr_lc49alQQF31qzil39o1_500.png" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivxgAO9WDspwL9zKNQnSJEG9_McjlBaa7NwQy06W8ukJ0yiALd8hNrw2SZ9Z0K_GwLwB2wKmuZ_SixqbUrrik83qjfL15fTtDl8oxmCag_EzILPYedlmDnc6Bybddno2ZMYg0qfHzmLTk/s1600/jlo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="307" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivxgAO9WDspwL9zKNQnSJEG9_McjlBaa7NwQy06W8ukJ0yiALd8hNrw2SZ9Z0K_GwLwB2wKmuZ_SixqbUrrik83qjfL15fTtDl8oxmCag_EzILPYedlmDnc6Bybddno2ZMYg0qfHzmLTk/s400/jlo.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoPXI6K_LfaReeo2df79AuGYheYLt_RHIsB3MQxrP0MhS67MEtPp1DRRbgtoKAic8hoBjoHzt9iFsT0fq0UtOqL629lfBVX_DD0AD8AGMbx_8-BB_06hqMoYXoH30w-BFRzcDUIu0O1r4/s1600/600full-natalie-portman.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoPXI6K_LfaReeo2df79AuGYheYLt_RHIsB3MQxrP0MhS67MEtPp1DRRbgtoKAic8hoBjoHzt9iFsT0fq0UtOqL629lfBVX_DD0AD8AGMbx_8-BB_06hqMoYXoH30w-BFRzcDUIu0O1r4/s400/600full-natalie-portman.jpg" width="400" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghdbv6LonsTKjTBqF3F5cn1UgjuevgoWqofJ3kWVoHpEAZMX9eCORA3s69s7SbbFKPSVEmFSgZsRqCdYgQh604fapLQX144f4mIYw72YLgCvY8k-l19wAvMDbOfzgnjTXLitXrMjJg-F8/s1600/1011-VO-WELL43-01_174943714006.jpg_article_singleimage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghdbv6LonsTKjTBqF3F5cn1UgjuevgoWqofJ3kWVoHpEAZMX9eCORA3s69s7SbbFKPSVEmFSgZsRqCdYgQh604fapLQX144f4mIYw72YLgCvY8k-l19wAvMDbOfzgnjTXLitXrMjJg-F8/s400/1011-VO-WELL43-01_174943714006.jpg_article_singleimage.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjll3us7h4sWrSTGLMRw3i7MzvJQRc1Pxajj_OweRpVU4JftfyT6SJYCUHTt3AY5HCF2jyg6lXciIrZ6kvtc7tOgOtWccSJFxDFdyk_bMpnLsH6aCGZHbloV6cXUaI2QQtqcw9AuezvIL8/s1600/Lisa-reading-lisa-simpson-642106_739_1024.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjll3us7h4sWrSTGLMRw3i7MzvJQRc1Pxajj_OweRpVU4JftfyT6SJYCUHTt3AY5HCF2jyg6lXciIrZ6kvtc7tOgOtWccSJFxDFdyk_bMpnLsH6aCGZHbloV6cXUaI2QQtqcw9AuezvIL8/s400/Lisa-reading-lisa-simpson-642106_739_1024.jpg" width="287" /></a></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-47950182013705546542012-04-08T00:01:00.004+02:002012-04-08T00:01:00.041+02:00Zamiast kartki wielkanocnej<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>WOŁACZ<br />
Czesław Miłosz</b><br />
<br />
Ty, której imię agresja i pożeranie,<br />
Gnilna i duszna, fermentująca,<br />
Przerabiająca na miazgę mędrców i proroków, <br />
Zbrodniarzy i bohaterów, obojętna.<br />
Bezużyteczny ten mój <i>vocativus</i>.<br />
Nie słyszysz mnie, choć zwracam się do Ciebie.<br />
Ale chcę mówić, bo jestem przeciw tobie.<br />
Co z tego, że mnie połkniesz, kiedy twój nie jestem.<br />
Zwyciężasz mnie gorączką i utratą sił,<br />
Zamącasz moją myśl, która protestuje,<br />
Toczysz się nade mną, tępa, nieświadoma siło.<br />
Ten, który ciebie pokona, biegnie zbrojny.<br />
Umysł, duch, tworzyciel, odnowiciel.<br />
Potyka się z tobą w głębiach i na wysokościach,<br />
Konny, skrzydlaty, lotny, w srebrnej łusce.<br />
Jemu służyłem w wiosennych burzach form<br />
I nie mnie troszczyć się, co zrobi ze mną.<br />
<br />
Orszaki ciągną w słońcu nad jeziorami.<br />
Z białych wiosek ozwały się wielkanocne dzwony.<br />
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Z tomu <i>Na brzegu rzeki</i> (1994)</span></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
</div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLjUKwxGgfddfhwhEhqNfVuoMkFU1evdYOE2fBHdXPYrL1Stm4nye7GmJq_t1D7Hhg1Gdb1vmea6M_rNkzqXSn97C3EndOeWuLD9Yz_yrvMrriFEBsWlbExtzvZO1oXoCzR1aY3MVS4Ew/s1600/arton96.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="293" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLjUKwxGgfddfhwhEhqNfVuoMkFU1evdYOE2fBHdXPYrL1Stm4nye7GmJq_t1D7Hhg1Gdb1vmea6M_rNkzqXSn97C3EndOeWuLD9Yz_yrvMrriFEBsWlbExtzvZO1oXoCzR1aY3MVS4Ew/s400/arton96.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;"><b>Maurice Denis, <i>Niewiasty u grobu</i>,</b> </span></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">1894 r., olej na płótnie </span></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Francja, Saint-Germain-en-Laye, </span></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Musée Départamental du Prieuré (Musée Maurice Denis)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;"><a href="http://www.musee-mauricedenis.fr/les-collections/galerie-des-oeuvres/article/saintes-femmes-au-tombeau-matinee-96" style="font-family: Verdana,sans-serif;">Źródło reprodukcji</a><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"> </span></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"> </div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-56495591905163938902012-03-28T19:49:00.004+02:002012-03-29T22:01:05.683+02:00Samotność i seks w kinie<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Coś jest na rzeczy. W ostatnim czasie przewija się przez ekrany kinowe całkiem sporo filmów eksplorujących najmroczniejsze wymiary ludzkiej samotności. Żadna to nowość - powie ktoś. Przecież to temat stary jak świat, eksploatowany przez sztukę i kulturę "od zawsze". Co jest jednak znamienne to niezwykle mocne zaakcentowanie w tych nowych filmach seksualności, której związki z samotnością są wielorakie i skomplikowane. Oczywiście historia kina zna i takie przykłady, by wspomnieć tylko <b><i>Ostatnie tango w Paryżu</i> Bertolucciego</b>, czy <b><i>Pianistkę </i>Hanekego</b>, ale dziś można by już chyba mówić o pewnym trendzie współczesnych dramatów filmowych.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7__uOmxsND6dariBhzqjv7-Omhgmcq7zKhyphenhyphenmO6h2Wj3lzw3AD_pbUe4_7Vf2c7BgpkQubE9Wczpm7WRXBaJlW6up2zqyd7CdcE4HCJg1ndX7zVu0vXIesPOpVhtkhVypyYAgIgyAbpUk/s1600/Shame-image-Michael-Fassbender-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7__uOmxsND6dariBhzqjv7-Omhgmcq7zKhyphenhyphenmO6h2Wj3lzw3AD_pbUe4_7Vf2c7BgpkQubE9Wczpm7WRXBaJlW6up2zqyd7CdcE4HCJg1ndX7zVu0vXIesPOpVhtkhVypyYAgIgyAbpUk/s400/Shame-image-Michael-Fassbender-4.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Chyba najgłośniejszym z tych obrazów jest <i><b><a href="http://www.filmweb.pl/film/Wstyd-2011-601499">Wstyd</a> </b></i><b>Steve'a McQueena</b>, który zdobył zasłużony rozgłos. Przedstawia historię Brandona (<b>Michael Fassbender</b>), który wydaje się ucieleśnieniem współczesnych marzeń młodych ludzi: jest niezależny, ma dobrą pracę, powodzenie u kobiet, klasę i styl, a w dodatku jest zabójczo przystojny i hojnie obdarowany przez naturę. Jednakże reżyser w bezlitosny sposób ukazuje pustkę jego świata oraz bezradność wobec rzeczywistych, jak najbardziej poważnych problemów, wreszcie niszczycielską siłę uzależnienia od pornografii i kompulsywnego, anonimowego seksu. Film jest absolutnie wyjątkowy i dojmująco smutny: oglądałem z ogromnym przejęciem i ze łzami w oczach. Niezwykła siła wyrazu, na którą składają się wszystkie elementy dzieła, a zwłaszcza muzyka, zdjęcia i nade wszystko gra aktorska. Prawdziwy majstersztyk. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvBCc-c8DDNBmd87YwGctH7rrbKsNOlcT5e8DkUGMOdN0vuTiVP8RwLt_dniLgG_yVSFJuumsIJP2VSvLxYNn_0QXizI8DdN7Wvq94ZuOLeSUVoKTm66Igfmp5s2lKKjPZoJiLqqZ-sdI/s1600/289463.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="166" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvBCc-c8DDNBmd87YwGctH7rrbKsNOlcT5e8DkUGMOdN0vuTiVP8RwLt_dniLgG_yVSFJuumsIJP2VSvLxYNn_0QXizI8DdN7Wvq94ZuOLeSUVoKTm66Igfmp5s2lKKjPZoJiLqqZ-sdI/s400/289463.1.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Obecnie krążą w polskich kinach także inne tytuły, które są jeszcze odważniejsze (sic!), podejmując podobną tematykę. Nie gorszym od <i><b>Wstydu </b></i>jest zjawiskowy obraz <b>Urszuli Antoniak</b> <a href="http://www.filmweb.pl/film/Code+Blue-2011-618821"><i><b>Code Blue</b></i></a>. Przedstawia historię samotnej pielęgniarki, Marian (<b>Bien de Moor</b>), o nieco zachwianej osobowości, która na swój sposób fascynuje się śmiercią i przemocą, a która jednocześnie tęskni za bliskością, dotykiem, seksualnym spełnieniem i która gotowa jest znieść bardzo wiele, aby naruszyć choć na chwilę szczelny kokon wyobcowania, jaki sama wokół siebie zbudowała. Obraz <b>Antoniak </b>jest bardziej zniuansowany i wyrafinowany od <i><b>Wstydu</b></i>. Jak dla mnie jest przez to bardziej przejmujący, choć nie tak dosadny i brutalny, jak tamten. Strona wizualna wprost nieprawdopodobna - mistrzostwo!<br />
<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9j1L9MkFLyv6hzrMcBYkusTY7HrolMCWzt1XAbpY5zQDgyHAWWR_EgR8khdhOt_FGVScsV6nFN7rnn1vnRSItKXcRk3hmNq5_CQdEoSgh0ES45ur-8kpHV-37b4ZPjlBAPwGDu7xa_hQ/s1600/277238.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9j1L9MkFLyv6hzrMcBYkusTY7HrolMCWzt1XAbpY5zQDgyHAWWR_EgR8khdhOt_FGVScsV6nFN7rnn1vnRSItKXcRk3hmNq5_CQdEoSgh0ES45ur-8kpHV-37b4ZPjlBAPwGDu7xa_hQ/s400/277238.1.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">O wiele skromniejszy jest debiut <b>Michaela Rowe</b> <a href="http://www.filmweb.pl/film/Rok+przest%C4%99pny-2010-556373"><i><b>Rok przestępny</b></i></a>. Ten niepozorny meksykański film jest nadzwyczaj werystyczny i okrutny, a momentami wręcz obleśny. Przedstawiona w nim historia samotnej Laury (<b>Monica del Carmen</b>) jest pod wieloma względami analogiczna do historii Marian - są tu nawet podobne fabularnie sceny. Film jest jednak zupełnie inny - już na poziomie formalnym. Bohaterka w swoim poszukiwaniu bliskości posuwa się jeszcze dalej na drodze seksualnej perwersji, która tutaj splata się w niebezpieczny sposób z przemocą. Obraz bardzo nieprzyjemny, którego wielu widzów po prostu nie wytrzymuje, wychodząc w trakcie z kina.<br />
<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj1HvgeRPs41-EiZ24jLcuf9dzJ4IUynyOZTDLurruR-2P8FWG9Hx7ECDWwi5Vj5N3whJaQNULBjmqEOsbXOFUedZmmbdaXRIohrpOyGGKCqb2_pvD_7GXJQRk8Tncn2aYouGALZoGWNA/s1600/208919.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj1HvgeRPs41-EiZ24jLcuf9dzJ4IUynyOZTDLurruR-2P8FWG9Hx7ECDWwi5Vj5N3whJaQNULBjmqEOsbXOFUedZmmbdaXRIohrpOyGGKCqb2_pvD_7GXJQRk8Tncn2aYouGALZoGWNA/s400/208919.1.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Na tle tych mrocznych opowieści wyróżnia się duński komedio-dramat <a href="http://www.filmweb.pl/film/Nie+ma+tego+z%C5%82ego-2010-544372"><i><b>Nie ma tego złego</b></i></a>. Nie stroniąc od czarnego humoru, naruszającego różnego rodzaju tabu oraz polityczną poprawność, podejmuje tę samą tematykę. Tutaj jednak mamy całą gamę barwnych bohaterów: młodą, okaleczoną kobietę, która w swoich rozpaczliwych poszukiwaniach akceptacji wchodzi w brudny świat podziemnego porno-biznesu, cynicznego młodzieńca świadczącego usługi seksualne kobietom i mężczyznom za pieniądze, podstarzałego ekshibicjonistę próbującego w kontrowersyjny sposób wyrwać się z okowów swojej dewiacji, wreszcie starą wdowę szukającą chwili rozmowy, choćby dzięki telefonom na "gorącą linię". Brzmi to strasznie, ale reżyser, <b>Mikkel Munch-Fals</b>, opwowiada tę złożoną historię w sposób pełen empatii, a nawet swoistego współczucia dla bohaterów, co bynajmniej nie tępi ostrza diagnozy jaką film stawia współczesności.<br />
<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicx_qWP9X84psUgZtNKb7k6Nae11wvKHekONUKehtpYaQ8zeI14lhimbjigOFcarT-CGva-X3nGepvdsWfPevkzhIwkoYEkTUkyjDB2NzgxKkB051_6Yl72pnkkmY83XHDllf8kXJto3U/s1600/278846.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="172" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicx_qWP9X84psUgZtNKb7k6Nae11wvKHekONUKehtpYaQ8zeI14lhimbjigOFcarT-CGva-X3nGepvdsWfPevkzhIwkoYEkTUkyjDB2NzgxKkB051_6Yl72pnkkmY83XHDllf8kXJto3U/s400/278846.1.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">To tylko kilka przykładów, do których można by dorzucić jeszcze np. <a href="http://www.filmweb.pl/film/Sponsoring-2011-509760"><i><b>Sponsoring</b></i></a> <b>Szumowskiej</b>, <a href="http://www.filmweb.pl/film/Trzy-2010-542379"><i><b>Trzy </b></i></a><b>Tykwera</b>, czy <a href="http://www.filmweb.pl/film/Happy%2C+Happy-2010-562035"><i><b>Happy, happy</b></i></a> <b>Sewitskiej</b>, w których to obrazach wątek niszczycielskiej siły, jaką może stać się seks, jest również mocno obecny. <br />
<br />
Tak się zastanawiam co jeszcze te filmy mówią o nas. Pokazują chyba jak coraz częściej nie radzimy sobie z naszą rozerotyzowaną (pop-)kulturą, nieograniczonym dostępem do najbardziej nawet wyuzdanych treści pornograficznych oraz pustką, której to wszystko nie tylko nie może zapełnić, ale którą wręcz karmi i podtrzymuje. Bo przecież lekko i zabawowo traktowana seksualność bez odpowiedzialności i zobowiązań oraz bez miłości, niejednokrotnie niszczy w nas coś bardzo cennego i może sprawić, że ranimy siebie nawzajem w sferze najbardziej intymnej i wrażliwej. Nasz egoizm ma swoje ofiary. A kto próbuje wyzwolić się od miłości, najczęściej będzie gotowy uwolnić się od człowieka. Kino to już widzi i daje nam przed oczy - bez pruderii i bez znieczulenia. I wiecie co? To naprawdę boli.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1KCEsXUQ1aNwnAbpCLCk0HfDaHNgJsRQZi0_PnJ971Nhbl2bma9gTh_h1vXwSX1gTAzBWpRXpl2GsryFJCEarXbBO4DNVs-5-x4ISiZtrwziWx6aXDSKNuk4UfsWrV5MmEWNsmo8if5o/s1600/shame-michael-fassbender-shirtless.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="198" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1KCEsXUQ1aNwnAbpCLCk0HfDaHNgJsRQZi0_PnJ971Nhbl2bma9gTh_h1vXwSX1gTAzBWpRXpl2GsryFJCEarXbBO4DNVs-5-x4ISiZtrwziWx6aXDSKNuk4UfsWrV5MmEWNsmo8if5o/s400/shame-michael-fassbender-shirtless.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-56374387038215974352012-03-07T21:18:00.001+01:002012-03-07T21:22:45.123+01:00Czytam, wciąż czytam!<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Właśnie się zorientowałem, że w tym roku nie było jeszcze żadnej notki o książkach, choć przeczytałem ich od stycznia blisko dwadzieścia. Oto więc kolejna garść mini-opinii zamieszczanych przeze mnie od czasu do czasu na serwisie <a href="http://lubimyczytac.pl/profil/592/snoopy">Lubimy Czytać</a>.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsEp2Vpzp62JhevgTihoiWasizlLGcPRJ-ojsEzAFM7PbbeT6fcve2VXWu91sZ3sKFvBJHEuAlGWMdqZGqpkbgC4mHd4N46r4dABNEXdgEIx8PbropzV9ICWAK1HZs02DKOzZjD3TU7Pg/s1600/sztuka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsEp2Vpzp62JhevgTihoiWasizlLGcPRJ-ojsEzAFM7PbbeT6fcve2VXWu91sZ3sKFvBJHEuAlGWMdqZGqpkbgC4mHd4N46r4dABNEXdgEIx8PbropzV9ICWAK1HZs02DKOzZjD3TU7Pg/s200/sztuka.jpg" width="200" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>Sebastian Cichocki, Aleksandra i Daniel Mizielińscy, <i>S.Z.T.U.K.A. </i></b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Bardzo interesujące wprowadzenie w świat sztuki współczesnej, z którego skorzystać mogą nie tylko dzieci. Prosty tekst i dowcipne rysunki tworzą spójną całość. Jedyny minus to fakt, że każde dzieło zostało opisane w ten sposób, jakby w sztuce chodziło niemal wyłącznie o zgrywę i dobrą zabawę. Jakikolwiek ciężar treściowy poszczególnych prac prawie wcale nie jest w książce zauważony. Nie wiem, czy dałoby się inaczej to zrobić w książce dla dzieci, ale jednak trochę mi to przeszkadzało. Tak, czy siak pozycja jest rewelacyjna i zasługuje na bardzo wysoką notę. <u>Ocena: 9/10</u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi81wcSYuDXE0RvuHHTQbm6-fnLwUMJCL7h_1LXwR9l1fbc1ZYiIVEZFskmZDZS36a40SRRo8h1hYLVdZJzxSnlAIihKqNeOaznfwH0BGzBZYuNYT0shU-0FvrxQrbScekOxiunxNMhUOw/s1600/mlynek.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi81wcSYuDXE0RvuHHTQbm6-fnLwUMJCL7h_1LXwR9l1fbc1ZYiIVEZFskmZDZS36a40SRRo8h1hYLVdZJzxSnlAIihKqNeOaznfwH0BGzBZYuNYT0shU-0FvrxQrbScekOxiunxNMhUOw/s200/mlynek.jpg" width="135" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>Konstanty Ildefons Gałczyński, <i>Młynek do kawy </i></b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Rozkosznie staroświecka bajka (została napisana w 1934 r.) o groteskowych perypetiach starego młynka do kawy. Pełna absurdalnego humoru, o nieco surrealistycznym charakterze. Jednak szczególnym atutem tego wydania są absolutnie genialne ilustracje Stanisława Zamecznika. Prawdziwa perełka! <u>Ocena: 10/10</u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRp8UwLLJGnNHV3z3ea_u6cP0hsmibhQI8DM1zde29jcCXsWIRrj3tQhNodni3P7QcMQK-N4s_VpH_uGApDuClcy3RYTgu6O_djvTOkcYDZ4YOPOTxTJtR6p7TTOGPKnFCe06B3J1I3mI/s1600/kolor.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRp8UwLLJGnNHV3z3ea_u6cP0hsmibhQI8DM1zde29jcCXsWIRrj3tQhNodni3P7QcMQK-N4s_VpH_uGApDuClcy3RYTgu6O_djvTOkcYDZ4YOPOTxTJtR6p7TTOGPKnFCe06B3J1I3mI/s200/kolor.jpg" width="178" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>John Gage, <i>Kolor i kultura </i></b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Imponująca wiedzą i erudycją rozprawa. Jak dla mnie momentami może nieco zbyt szczegółowa (a przez to odrobinę nużąca), ale jednak częściej naprawdę interesująca. Bardzo pożyteczna lektura. Pochwały należą się też wydawnictwu za solidną robotę edytorską: pozycja jest pięknie wydana i bez jakichkolwiek błędów, czy niedociągnięć, co w publikacji tego typu nie jest łatwe do osiągnięcia. Jedynie tłumaczenie pozostawia trochę do życzenia. <u>Ocena: 8/10</u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVwBhP2EGyTV7Bt7rxB_ibefhUpwQB0pWd9B_EtGT1rWfShI2WA_nP-nRXQ3Twns3uZ3XIiNteRJGW8BzF0hHU2nHjQLCP-mWMETuG4g3yP9NVHCn1L5f0BXtOXDDP7ap2G9yQG3UlUjE/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVwBhP2EGyTV7Bt7rxB_ibefhUpwQB0pWd9B_EtGT1rWfShI2WA_nP-nRXQ3Twns3uZ3XIiNteRJGW8BzF0hHU2nHjQLCP-mWMETuG4g3yP9NVHCn1L5f0BXtOXDDP7ap2G9yQG3UlUjE/s200/352x500.jpg" width="155" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>David Willis, <i>Metamorfozy Marilyn Monroe </i></b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Po tę pozycję sięgnąłem na fali nostalgii po obejrzeniu filmu <a href="http://www.filmweb.pl/film/M%C3%B3j+tydzie%C5%84+z+Marilyn-2011-571031"><i>Mój tydzień z Marilyn</i></a> (zresztą całkiem udanego). Marilyn Monroe, jak na ikonę kina przystało, pozostawiła po sobie niezliczone ilości materiału fotograficznego. Album ten prezentuje ich wybór z całej kariery aktorki. Pomimo tego, że zabrakło w nim kilku moich ulubionych zdjęć Marilyn (m.in. <a href="http://genevaanderson.files.wordpress.com/2009/11/sfmoma_avedon_10_marilynmonroe.jpg">słynna fotografia Richarda Avedona</a>), to jednak te, które znalazły tu swoje miejsce, są naprawdę zjawiskowe - wśród nich również takie, których wcześniej nie widziałem. Ogląda się je z podziwem i wielką przyjemnością. Zdjęciom towarzyszą starannie dobrane cytaty (głównie wypowiedzi osób, które znały ją osobiście), a także tekst autora książki próbujący uchwycić fenomen charyzmatycznej gwiazdy oraz ostatni wywiad Marilyn. Spośród wszystkich przytoczonych tu słów, najbardziej spodobała mi się wypowiedź Clarka Gable: "Sądzę, że w oczach każdego mężczyzny jest inna i odzwierciedla cechy, których on najbardziej pożąda" (str. 227). W "Metamorfozach..." widać to znakomicie. <u>Ocena: 8/10</u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b> </b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEispNZwgvAuNfMJKjwM7BJOOs1Dp2r5r8fHUhJXxlqTYr5hlnZkBhUPWqPQ68uhU3dX1QUmHwfCoeCODVZnXFhuDt0Uaj2gN3U5X7uFrx-40Ca1DoqEWuEwn2M9lI2u2I85CQnEXbcFTsk/s1600/wrzask.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEispNZwgvAuNfMJKjwM7BJOOs1Dp2r5r8fHUhJXxlqTYr5hlnZkBhUPWqPQ68uhU3dX1QUmHwfCoeCODVZnXFhuDt0Uaj2gN3U5X7uFrx-40Ca1DoqEWuEwn2M9lI2u2I85CQnEXbcFTsk/s200/wrzask.jpg" width="198" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>Piotr Sarzyński, <i>Wrzask w przestrzeni</i></b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Autor od lat walczy z "hydrą szpetoty" na łamach tygodnika "Polityka". Ta publikacja zbiera tamte artykuły - nieco rozszerzone i poprawione, z dodatkiem paru premierowych. Sarzyński ze swadą i humorem rozprawia się z wielorakimi koszmarkami naszej polskiej współczesności. Interesuje go głównie architektura, urbanistyka oraz wystrój wnętrz i to właśnie wokół tych zagadnień krążą poszczególne teksty, ale nie brak tu dywagacji również o naszych upodobaniach kulinarnych oraz o celebryckich bankietach i dziecięcych zabawkach (choć są one interesujące same w sobie, to jednak mniej pasują do całości). Książka lekka i przyjemna, mimo że opisująca raczej mało przyjemne i dosyć poważne rzeczy. Bardzo potrzebna! <u>Ocena: 7/10. </u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Ponadto od stycznia przeczytałem także (nie wymieniam tych, których z różnych przyczyn nie czytałem w całości):</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><u>Beletrystyka:</u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">- Alice Munro, <i>Uciekinierka </i>– 8/10</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><u>Non-fiction:</u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">- Szymon Hołownia, Marcin Prokop, <i>Bóg, kasa i rock’n’roll</i> – 8/10<br />
- Mariusz Szczygieł, <i>Gottland </i>– 8/10 <br />
- Andrzej Stasiuk, <i>Dziennik pisany później</i> – 9/10</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">- Ewa Bieńkowska, <i>Michał Anioł – nieszczęśliwy Rzymianin</i> – 7/10 <br />
- Antonio Paolucci [i in.], <i>David: 500 Years</i> – 7/10</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><u>Poezja:</u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">- Edward Pasewicz, <i>Pałacyk Bertolta Brechta</i> – 8/10 </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">- Jerzy Jarniewicz, <i>Skądinąd (1977-2007)</i> – 7/10 </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><u>Dla dzieci i młodzieży:</u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">- Tove Jansson, <i>Książka o Mimbli, Muminku i Małej Mi – Co było potem?</i>– 9/10<br />
- Mario Vargas Llosa, <i>Fonsito i księżyc</i> – 4/10 </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><u>Komiksy:</u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">- Grzegorz Janusz, Marcin Podolec, <i>Czasem </i>– 7/10 <br />
- Olivier, Jerome i Anne-Claire Jouvray, <i>Lincoln </i>– 7/10 </div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-34950475197566726752012-02-26T11:53:00.004+01:002012-02-26T22:17:36.305+01:00Florencja<div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Od dłuższego już czasu mam jakąś wyjątkową niechęć do pisania czegokolwiek - stąd też te wielkie przestoje na blogu. Dzieje się wiele, tyle że ja straciłem ochotę do opisywania tego. Miejmy nadzieję, że to tylko przejściowy kryzys. Mimo tego postanowiłem się przemóc i napisać notkę o moim tygodniowym wyjeździe do Florencji.</span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic0gjDbxAYUt10BUOniyGEllhIC7eUwd4qRSU32hxhRrlWOQDI0i3u1nBcGiGDAnQDh-uBP7zvoYCjEBNzPguglfRnTONjNIofY9IIWFDQQ9hdV9FKbAzOAKV0-TBT0ghlCrPVj1xDJkI/s1600/IMG_8567.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic0gjDbxAYUt10BUOniyGEllhIC7eUwd4qRSU32hxhRrlWOQDI0i3u1nBcGiGDAnQDh-uBP7zvoYCjEBNzPguglfRnTONjNIofY9IIWFDQQ9hdV9FKbAzOAKV0-TBT0ghlCrPVj1xDJkI/s400/IMG_8567.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"> <span style="font-size: x-small;"><span style="color: #990000; font-family: Verdana,sans-serif;">Widok na Florencję spod kościoła San Miniato al Monte</span></span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Florencja na pierwszy rzut oka wydaje się na miarę człowieka. Nie jest tak rozległa, jak Rzym - w zasadzie do wszystkich zabytków bez większego trudu można dotrzeć na piechotę. Nawet znajdujące się tu dzieła sztuki to zaledwie jakiś jeden wiek dziejów historii sztuki - nie mamy takiego przekroju, jak w Wiecznym Mieście. To wszystko są jednak pozory, bo mało które miasto oszałamia i przytłacza tak, jak stolica Toskanii. Nie bez przyczyny to właśnie w tym mieście objawia się słynny <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_Stendhala">syndrom Stendhala</a>. Albowiem dzieła tutaj się znajdujące należą do najwspanialszych, jakie kiedykolwiek powstały. Słyszałem nawet plotkę, że miasto chwali się, iż na tej swojej niewielkiej w zasadzie przestrzeni gromadzi aż jedną piątą zbiorów sztuki całego świata! I to właśnie sprawia, że Florencja nie jest jednak na miarę człowieka.</span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxx4jdXmsz3jjDfRjwSkrduaHLR7q-sgkZivoP2M_kueDZd8t-T19adbkg1MPWTVORxNkG4rNQm1zxaAHidWJUE-LLGbaOfqPG7dVJkO5O1VvTvRynDazBKBO8WshAQqgiXr9IlR6aO5I/s1600/IMG_8378.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxx4jdXmsz3jjDfRjwSkrduaHLR7q-sgkZivoP2M_kueDZd8t-T19adbkg1MPWTVORxNkG4rNQm1zxaAHidWJUE-LLGbaOfqPG7dVJkO5O1VvTvRynDazBKBO8WshAQqgiXr9IlR6aO5I/s400/IMG_8378.JPG" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"> <span style="font-size: x-small;"><span style="color: #990000; font-family: Verdana,sans-serif;">Capella dei Pazzi (ok. 1430), arcydzieło Brunelleschiego</span></span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Chociaż jestem z powrotem w Polsce od dwóch tygodni, wciąż jeszcze "trawię" to, co widziałem we Florencji. Stają mi przed oczyma te wszystkie wspaniałości i nawet wywołane z pamięci zachwycają i poruszają. A co najbardziej?</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Nie będę oryginalny - przede wszystkim <b><i>Dawid </i>Michała Anioła</b>. Robi rzeczywiście KOLOSALNE wrażenie. Kochani, oryginał trzeba po prostu zobaczyć - nie zadowalajcie się kopiami, jak chociażby tą przed <b>Palazzo Vecchio</b>. Nie dziwię się już <b>Vasariemu</b>, który stwierdził, że tą rzeźbą <b>Michał Anioł </b>nie tylko dorównał starożytnym, ale ich przewyższył. Co tak porusza w <b><i>Dawidzie</i></b>? Oczywiście kunszt, rozmiary, połysk kamienia, niezwykły realizm w oddaniu najmniejszych szczegółów - tak, to wszystko na pewno. Ale dla mnie wielkim odkryciem było przede wszystkim to, jak wiele drobnych "niedoskonałości" ma to idealne ciało młodego młodzieńca. I ta słynna "za duża" dłoń i takaż głowa, ale też np. wcale nie idealne palce u stóp. Te wszystkie odejścia od stanu idealnego tylko potęgują siłę oddziaływania tego niezwykłego posągu. Absolutne arcydzieło, jakich mało. A jego oddziaływanie na widza zintensyfikowane jest poprzez sposób ekspozycji: w absydzie, ze świetlikami bezpośrednio nad statuą, z prowadzącą do niego "aleją" innych rzeźb <b>Michała Anioła</b>. Niemalże sakralizacja!</span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPF_puJDeuw0kZmcRoz6Z5Xu1qmBKIPhKxdlJ0P2s1hcfzisRJnAo8GvFuc-1-UpI6MvgSyQQBTh5fBuh_uJWOlKTllrufGq0Dd17NY4XGUPAMn6eTWSMRdDCaRDxMJ2Z6LcjnBFJAgO0/s1600/29857992_72e803f8e2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPF_puJDeuw0kZmcRoz6Z5Xu1qmBKIPhKxdlJ0P2s1hcfzisRJnAo8GvFuc-1-UpI6MvgSyQQBTh5fBuh_uJWOlKTllrufGq0Dd17NY4XGUPAMn6eTWSMRdDCaRDxMJ2Z6LcjnBFJAgO0/s400/29857992_72e803f8e2.jpg" width="300" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVaZ_x9HhuwE1YspKydEIzq3WJvgkCpVbKZlVaQv4NvCu8oTO1OJHie1B3QTb7uuWBwUdfXYezfHSeqv3HdpaV6-eom3b-kQJbkholqvcRhoSElKMbFandvQaecW-CzuucsVrjx8YduRI/s1600/IMG_8594.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="390" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVaZ_x9HhuwE1YspKydEIzq3WJvgkCpVbKZlVaQv4NvCu8oTO1OJHie1B3QTb7uuWBwUdfXYezfHSeqv3HdpaV6-eom3b-kQJbkholqvcRhoSElKMbFandvQaecW-CzuucsVrjx8YduRI/s400/IMG_8594.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"> <span style="color: #990000; font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Michał Anioł Buonarrotti, <i>Dawid</i>, detale (1504)</span></span></div><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Zresztą Florencja to miasto <b>Michała Anioła</b>. Czy jakiekolwiek inne może pochwalić się obecnością aż tylu jego dzieł? Każde z nich jest wyjątkowe - od młodzieńczego <b>krucyfiksu </b>z zakrystii <b>Santo Spirito</b>, poprzez <b>Bibliotekę Laurecjańską</b>, <b>jeńców </b>i <b>Bachusa</b>, po <b>Zwycięzcę </b>z <b>Palazzo Vecchio</b>. Na mnie największe wrażenie zrobiła jednak <i><b>Bandini Pietà</b></i> w Muzeum Katedralnym oraz <b>grobowce Medicich</b> w Nowej Zakrystii w <b>San Lorenzo</b>. </span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXGkggiQTe2_4s1zHiESn4Qa5dKess58tKXRFsjN-ShnhUouXYNEqbYznnr1ub7aTlD1Zx1PNdlDSiQELskjDLiJs0afnz04PnRKOZEhYCRW8rD7MTafyZDxKLjHZxlaANc7CcdHRmqaQ/s1600/IMG_8508.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXGkggiQTe2_4s1zHiESn4Qa5dKess58tKXRFsjN-ShnhUouXYNEqbYznnr1ub7aTlD1Zx1PNdlDSiQELskjDLiJs0afnz04PnRKOZEhYCRW8rD7MTafyZDxKLjHZxlaANc7CcdHRmqaQ/s400/IMG_8508.JPG" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"> <span style="font-size: x-small;"><span style="color: #990000; font-family: Verdana,sans-serif;">Michał Anioł Buonarrotti, <i>Bandini Pietà</i>, fragment (ok. 1550)</span></span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Jednym z dzieł, które mnie bardzo zaskoczyło była kaplica w <b>Palazzo Medici-Riccardi</b> z freskiem <b>Benozzo Gozzoli</b>. Na reprodukcjach nigdy mnie specjalnie nie zachwycał: pełen przesady, zbyt drobiazgowy, za mało przejrzysty... Tymczasem na miejscu okazało się, że w tym szaleństwie nadobfitości jest metoda. <b>Capella dei Magi</b> zupełnie nie przytłacza, daje za to mnóstwo radochy w obserwowaniu poszczególnych postaci i odszukiwaniu co ciekawszych i zabawniejszych elementów. A jest ich tam takie mnóstwo: wymyślne stroje, urocze zwierzęta, różnorodne rośliny, wreszcie pozy i miny niezliczonych postaci... Zabawa na długie godziny - tylko jak tu się skupić na modlitwie w takim przybytku? Choć zapewne freski sprawdzają się nieźle podczas nudnego kazania...</span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUIfAjaSxuMfdG417uzuya3mU8Q8Gu2qfqwTPxKE8FkY7vluUWB0kVdEag4DH-oc3Kej8jXBk07IggRWXfdJ1jVpw39hmGttxS3V3vSGTykMUwPofGe3KeUpsQP2Z-2ZdZc264puGe1BI/s1600/Benozzo-Gozzolis-Journey.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="313" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUIfAjaSxuMfdG417uzuya3mU8Q8Gu2qfqwTPxKE8FkY7vluUWB0kVdEag4DH-oc3Kej8jXBk07IggRWXfdJ1jVpw39hmGttxS3V3vSGTykMUwPofGe3KeUpsQP2Z-2ZdZc264puGe1BI/s400/Benozzo-Gozzolis-Journey.gif" width="400" /></a></div><div style="color: #990000; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Benozzo Gozzoli, <i>Pokłon Trzech Króli</i>, </span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #990000; font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">fragment fresku z kaplicy w pałacu Medici-Riccardi (1459-61)</span></span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">A jeśli już o freskach mowa, cudowne są słynne malowidła nieodżałowanego <b>Masaccia </b>w <b>kaplicy Brancaccich</b> w <b>Santa Maria del Carmine</b>, <b><i>Ostatnia Wieczerza </i>Domenico Ghirlandaio</b> w <b>Ognissanti </b>i tegoż <b>Cappella Tornabuoni </b>w <b>Santa Maria Novella</b>, nie wspominając o <b>Fra Angelico</b> w klasztorze <b>San Marco</b>, czy malowidłach ściennych <b>Giotta </b>w <b>Santa Croce</b>. A to i tak nie wszystko.</span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCG2TfKRbeTdQ1kIFK-Wky0Q7AW_uYOdO4P4rHLDFApX-RRE1gE5YwfOZPffTcHoqR-A32LuwwsqcHT-ONf1k-XW8aFYLgv1wvljBdD9SRnmpVv6wW-IS6-hdnLYYee-HlkL_h40tPXKI/s1600/IMG_8589.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCG2TfKRbeTdQ1kIFK-Wky0Q7AW_uYOdO4P4rHLDFApX-RRE1gE5YwfOZPffTcHoqR-A32LuwwsqcHT-ONf1k-XW8aFYLgv1wvljBdD9SRnmpVv6wW-IS6-hdnLYYee-HlkL_h40tPXKI/s400/IMG_8589.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"> <span style="color: #990000; font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Ja na tle fresku <i>Ostatnia Wieczerza</i> Domenica Ghirlandaio (ok. 1480). </span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #990000; font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">A co!</span></span></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Poza tym malarstwo w <b>Uffizzi</b>, gdzie można przekonać się na własne oczy, że Wenus <b>Botticellego </b>rzeczywiście jest jedną z najpiękniejszych kobiet uwiecznionych ręką ludzką. To była moja druga wizyta w tej galerii i tym razem najbardziej zapamiętałem <b><i>P</i><i>ortret </i><i>papieża Leona X z kardynałami</i> Rafaela</b> (symfonia różnych odcieni i faktur czerwieni), <b><i>Wenus z Urbino</i> Tycjana</b>, a także obrazy z działu "malarstwa obcego" (m.in. <b>Rubens</b>, <b>de Chardin</b>, <b>Rembrandt</b>). Wielkim odkryciem tego wyjazdu był także <b>Bronzino</b>, którego dotychczas lekceważyłem.</span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3Rez24PiNU3SKVlM_rWje8o6Dp8aVVtXm1gLoTPQEBW7_z3Yu3bzXuhK5v5rcJvg0dIHOlm_L0TtM2rjs0yMAqDF6f81L56r0VvmfRReRXJlpNSuTUASvhSkCTOk-UjEwgwWEQu6xtlk/s1600/Angelo_Bronzino_038.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3Rez24PiNU3SKVlM_rWje8o6Dp8aVVtXm1gLoTPQEBW7_z3Yu3bzXuhK5v5rcJvg0dIHOlm_L0TtM2rjs0yMAqDF6f81L56r0VvmfRReRXJlpNSuTUASvhSkCTOk-UjEwgwWEQu6xtlk/s400/Angelo_Bronzino_038.jpg" width="328" /></a></div><div style="text-align: center;"> <span style="color: #990000; font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Angelo Bronzino, <i>Portret Eleonory de Toledo z synem Giovannim</i> (ok. 1545)</span></span></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNyI_o3n9IVj7sPQ26jL1Pjf0iF8o6Irjcg8FvSQcjx0mAakGarejUbvAsimpm-MBcBupqMavPOgCPlNRMbbriXMvSmx5n1COQujSJGAwAxeaNM_01wvrPS0MwD7e-qnYEw_1J2q0c1b4/s1600/Raphael_-_Pope_Leo_X_with_two_cardinals.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNyI_o3n9IVj7sPQ26jL1Pjf0iF8o6Irjcg8FvSQcjx0mAakGarejUbvAsimpm-MBcBupqMavPOgCPlNRMbbriXMvSmx5n1COQujSJGAwAxeaNM_01wvrPS0MwD7e-qnYEw_1J2q0c1b4/s400/Raphael_-_Pope_Leo_X_with_two_cardinals.jpg" width="310" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #990000; font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Rafael, </span><i style="font-family: Verdana,sans-serif;">P</i><i style="font-family: Verdana,sans-serif;">ortret </i><i style="font-family: Verdana,sans-serif;">papieża Leona X z kardynałami</i><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"> (ok. 1518)</span></span><b><i><br />
</i></b></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Ech, wiele by jeszcze pisać, a i tak na nic się zdadzą te moje opisy mnóstwa kościołów, muzeów, galerii, pałaców, placów... Bo jak tu oddać słowami cudowną harmonię fasady <b>Santa Maria Novella</b>, widok na Florencję spod <b>San Miniato</b>, czy górującą nad miastem kopułę <b>Duomo</b>. Tyle niech wystarczy. Zakończę natomiast paroma drobiazgami bez większego znaczenia.</span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8jgyb6qA-USXPUdyeF47E_X_kA_8QXecT5b7sZndeF8rKbk26ucGmmI9mHMks5Wzg0aWCsu_wVH0VsMR0lxB4PAaZ3YjfnRdRzpilHcg68dQ2AweFju2PTiYnzgGguEv4sSPqZuF2NgU/s1600/IMG_7530.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8jgyb6qA-USXPUdyeF47E_X_kA_8QXecT5b7sZndeF8rKbk26ucGmmI9mHMks5Wzg0aWCsu_wVH0VsMR0lxB4PAaZ3YjfnRdRzpilHcg68dQ2AweFju2PTiYnzgGguEv4sSPqZuF2NgU/s400/IMG_7530.JPG" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #990000; font-family: Verdana,sans-serif; font-size: x-small;"> Fasada Santa Maria Novella Albertiego (1456-70)</span></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbY5zvKc646VTczDqlDpL3gE3pDVUbvXz5gRs5XQSfWGWhK26kl2vnChXSMGo_1IUffT45MPx0fX67YbE_EM-G9JSs41rFZXVdwTdvB0xO7SsuERwL91YlsoP64XGbQoerUV9JlxzggnU/s1600/IMG_7534.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbY5zvKc646VTczDqlDpL3gE3pDVUbvXz5gRs5XQSfWGWhK26kl2vnChXSMGo_1IUffT45MPx0fX67YbE_EM-G9JSs41rFZXVdwTdvB0xO7SsuERwL91YlsoP64XGbQoerUV9JlxzggnU/s400/IMG_7534.JPG" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #990000; font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Widok na kopułę katedry Santa Maria del Fiore Brunelleschiego (1416-34)</span></span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Florencja przywitała mnie pierwszego dnia... poezją <b>Czesława Miłosza</b>, którego tomik (w językach włoskim, angielskim i polskim) znalazłem na stoliku w holu hotelowym.</span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguOCZ1jyZxBwtIDL4Pg8cNzR2P1Wy240EIj-5UrFXOuBO-BUkgs1ayFKTdD2AB_6iQCCigt93-56VVNUEJO6aBFPNKT1XQ9QBZXCGF7Xp6oQVlTiubBw85ZAgHUyx_8-ve6Gk-RjIG9Ps/s1600/IMG_8323.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguOCZ1jyZxBwtIDL4Pg8cNzR2P1Wy240EIj-5UrFXOuBO-BUkgs1ayFKTdD2AB_6iQCCigt93-56VVNUEJO6aBFPNKT1XQ9QBZXCGF7Xp6oQVlTiubBw85ZAgHUyx_8-ve6Gk-RjIG9Ps/s320/IMG_8323.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Florencję zwiedza się pod wieloma względami trudniej, niż Rzym. Tutaj trzeba płacić za wstęp praktycznie wszędzie - do każdego kościoła, kaplicy, krużganka. Do tego stopnia, że jedna placówka sprzedaje oddzielne bilety do różnych części obiektu (np. w <b>San Lorenzo</b>: oddzielnie wnętrze kościoła, biblioteka i zakrystia). W Rzymie można wejść prawie do wszystkich kościołów za darmo i pstrykać w nich zdjęcia do woli. We Florencji fotografowanie i filmowanie to największa zbrodnia. Wielkim za to ułatwieniem dla turysty jest to, że nie przestrzega się tu tak ściśle świętej sjesty. Większość obiektów jest otwarta przez cały dzień. Pomagają też stosunkowo niewielkie odległości między zabytkami - o czym już wspominałem. </span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Po raz pierwszy doświadczyłem też w Italii tak przenikliwego zimna, o którym włoskie gazety pisały <i>"freddo Siberiano"</i>. Za to tym większa radość była z rozgrzewających wizyt kulinarnych we włoskich trattoriach, barach i restauracjach. Cóż za cudowne jedzenie. I jedno odkrycie kulinarne. Nie sądziłem, że spotkam deser, który dorówna słynnemu Tiramisu. A jednak! <b>Profiteroles</b>, czyli kuliste "ciasteczka" (?) czekoladowo-kakaowo-śmietankowe to niebo w gębie. Załączam zdjęcie z internetu, bo niestety nie pstryknąłem fotki tych, które jadłem. </span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5yg1W_vAA6YCaxsSQotF0ndhh-Js7391h6epkrNp3-Ape6-al7jQYouE-ASR7N_3vrX6OLd2dd8fkPsk-TCX4Nc8JHmoMdJuVqc_y9e3Y3IvH3VW1xpjzt1K-rP-re85bY_qs3fCAZIQ/s1600/Profiteroles.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5yg1W_vAA6YCaxsSQotF0ndhh-Js7391h6epkrNp3-Ape6-al7jQYouE-ASR7N_3vrX6OLd2dd8fkPsk-TCX4Nc8JHmoMdJuVqc_y9e3Y3IvH3VW1xpjzt1K-rP-re85bY_qs3fCAZIQ/s320/Profiteroles.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Och, słodka i oszałamiająca Florencja! Jak mocne czerwone wino o bardzo długim finiszu.</span></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlaG1Wg4BO5yw5Mh2zQ13teQqwp4k96YC0iHSbM_47w8QecOIbgwkt1kjW0DzERXwZ9NIHyXWANnOnnL4C73-RMcYHi2VgTH6Z8Cp69wbalOl3jFJ3Q7l8vhBdCkoAlonIJhBa9et2_wM/s1600/Red_Wine_by_MYvonne.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="286" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlaG1Wg4BO5yw5Mh2zQ13teQqwp4k96YC0iHSbM_47w8QecOIbgwkt1kjW0DzERXwZ9NIHyXWANnOnnL4C73-RMcYHi2VgTH6Z8Cp69wbalOl3jFJ3Q7l8vhBdCkoAlonIJhBa9et2_wM/s320/Red_Wine_by_MYvonne.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-56538115601938644782012-02-02T10:55:00.005+01:002012-02-02T11:00:23.412+01:00Nagrobek Szymborskiej<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyyF4W9DpUYtmj1nayWRzDfpfm1JIBY5LguYdk6sUp53G2DkEk_b4LX_GLLKu1gPKRNjc20wTlHDGb4FILvQW20km5ftkVy8yzkCdjxQi2pL7hgOt3Gg1Hn-PG7t-T5cq4xcOFHhhuWcw/s1600/2540.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyyF4W9DpUYtmj1nayWRzDfpfm1JIBY5LguYdk6sUp53G2DkEk_b4LX_GLLKu1gPKRNjc20wTlHDGb4FILvQW20km5ftkVy8yzkCdjxQi2pL7hgOt3Gg1Hn-PG7t-T5cq4xcOFHhhuWcw/s200/2540.jpg" width="200" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Był rok 1997. W ręce wpadł mi polsko-angielski, obszerny wybór wierszy Wisławy Szymborskiej <i>Nic dwa razy/Nothing Twice</i> wydany przez krakowskie Wydawnictwo Literackie. Tyle co poetka otrzymała Nagrodę Nobla, dzięki czemu o niej usłyszałem i przeczytałem pierwsze utwory. Dopiero jednak ten tom pozwolił mi się w niej zakochać, a dzięki niej - pokochać poezję. Bo to właśnie w czasach licealnych uczyłem się czytać wiersze. Obok Szymborskiej, pierwszymi poetami, z którymi się zaprzyjaźniłem byli Zbigniew Herbert i ks. Jan Twardowski. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Była to poezja komunikatywna, która nie odstraszyła początkującego czytelnika, jakim byłem. Pomimo swojej prostoty, niezwykle mądra, przenikliwa, pełna humoru, zabarwionego często pewną dozą gorzkiej refleksji. Szymborska uczyła mnie m.in. że niepewność nie musi być straszna, a jest wręcz istotnym składnikiem mądrości. Oswoiła mnie też z subiektywnością i relatywnością (choć nie z pochodnymi -izmami) oraz dystansem, który w pewnych sytuacjach bywa potrzebny. Jej poezja jest <i>par excellence</i> filozoficzna, a jednak skrojona na miarę "zwykłego" człowieka. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Wiele by jeszcze można pisać o tej "staroświeckiej jak przecinek" poetce. Wystarczy jednak słów - były one specjalnością pani Wisławy i nigdy nie używała ich w nadmiarze, a na te Największe, które narzucają się w tym momencie najbardziej, miała uczulenie i rozbrajała je natychmiast ironią, dystansem, humorem... W tej chwili przepełnia mnie przede wszystkim wdzięczność za to, co nam po sobie zostawiła. A póki co wystarczy jakże charakterystyczny <i>Nagrobek</i>, który sama sobie wystawiła:</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><blockquote class="tr_bq"><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1">Tu leży staroświecka jak przecinek </span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1">autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1"> raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1"> nie należał do żadnej z literackich grup.</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1">Ale też nic lepszego nie ma na mogile </span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1">oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1"> Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1">i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1">(Z tomu <i>Sól</i>, 1962)</span></div></blockquote><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1"> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtlVJ_AgHgtZqNYjrjd2h0S4WXLo4EGqwaDzhDxOuV3p9lq7DkS8HfvxRKThlTG1JU91DbYHtDTc7rIUb_orUXo9m7rXKYt4YTIWUsw19Qo41wVY84OyMGzf1MTkTd_8nnNqL3TCZxkm0/s1600/4f29995492ba0_k2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtlVJ_AgHgtZqNYjrjd2h0S4WXLo4EGqwaDzhDxOuV3p9lq7DkS8HfvxRKThlTG1JU91DbYHtDTc7rIUb_orUXo9m7rXKYt4YTIWUsw19Qo41wVY84OyMGzf1MTkTd_8nnNqL3TCZxkm0/s400/4f29995492ba0_k2.jpg" width="248" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Fot. A. Banaś, <a href="http://www.blogger.com/goog_2024636987">źródło zdjęcia</a></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><br />
</span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">***</span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"> </span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; font-size: x-small;">P.S. W najbliższą niedzielę wyjeżdżam na tydzień do Florencji. Myślę, że jakieś wrażenia z tej podróży wkrótce się tu pojawią.</span></span></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span id="intertext_1"><a href="http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/500629,nie-zyje-wislawa-szymborska,id,t.html?cookie=1"> </a></span></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-53339906604723968092012-01-05T21:02:00.001+01:002012-01-05T21:07:19.407+01:00Remanent 2011 - książki<div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">W 2011 r. przeczytałem 89 książek - z czego aż 26 powieści i tomów opowiadań (czyli jak na mnie całkiem sporo). Autorów polskich i zagranicznych było praktycznie pół na pół, ale tylko 7 książek przeczytałem w języku angielskim. Z zainteresowaniem zauważyłem, że czytałem w tym roku sporo nowości. Tomów poezji i dramatów było 11, ale wśród nich publikacje zbierające wszystkie tomy wierszy danego autora (np. <b>Miłosz </b>i <b>Tkaczyszyn-Dycki</b>), tak więc <i>de facto</i> było ich o wiele więcej. Zresztą to był świetny rok dla tych, którzy tak jak ja lubią kupować wydania zbiorcze poetów: takie tomy wydali m.in. <b>Marcin Świetlicki</b> i <b>Urszula Kozioł</b>, a nie można też zapomnieć o <i>Wierszach rozproszonych</i> <b>Herberta</b>. Komiksów i książek obrazkowych przeczytałem 16. Największy mój wstyd (i w gruncie rzeczy zaskoczenie nawet dla mnie), to fakt, że w tym roku przeczytałem wyjątkowo mało książek z historii sztuki - tylko 9. W tym roku zamierzam się poprawić i to będzie moje najważniejsze postanowienie czytelnicze na rok 2012. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">W roku tym bardzo ucieszyło mnie wiele wznowień albo nowych przekładów: zwłaszcza tom <b>Samuela Becketta</b> <i>No właśnie co</i>, ale też <b>Konstantinosa Kawafisa</b> i <b>Czesława Miłosza</b>. No właśnie! <b>Miłosz</b>! To był zaiste jego rok. Sporo nowych wydań książek jego autorstwa (o które dotychczas trudno było w księgarniach), a także opracowań jego twórczości - zwłaszcza bardzo potrzebne wznowienia książek <b>Jana Błońskiego</b> i <b>Aleksandra Fiuta</b>. Jednak zdecydowanie wydarzeniem roku była fenomenalna biografia poety od <b>Andrzeja Franaszka</b>. Ja uczciłem <b>Miłosza</b> lekturą właśnie tej biografii, a także <i>Wierszy wszystkich</i>, <i>Doliny Issy</i>, <i>Świadectwa poezji</i>, <i>Pieska przydrożnego</i>, a także dwóch publikacji o związkach jego twórczości z religią (dosyć słaba rozmowa z <b>ks. Szymikiem</b>, i dużo lepsza, ale też nie w pełni satysfakcjonująca <i>Miłosz w krainie odczarowanej</i> <b>Łukasza Tischnera</b>). Nie żegnam się jednak z Miłoszem wraz z odejściem roku 2011. Mam zamiar przeczytać w nadchodzących miesiącach <i>Rodzinną Europę</i> i być może wyżej wspomniane książki <b>Fiuta </b>i <b>Błońskiego</b>. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Wystarczy tych statystyk i ogólnych refleksji. Nadszedł ten jakże trudny moment wyboru najlepszych. Oczywiście ułatwiam sobie sytuację i wybieram tytuły według różnych kategorii - czasem dość szczegółowych. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Najtrudniej wybrać mi <span style="color: red;">powieść roku (zagraniczną)</span>. Na zaszczyty zasługuje zarówno <b>Cormac McCarthy</b> (<i>W ciemność, Suttree</i>), jak i <b>Michel Houellebecq</b> (<i>Mapa i terytorium</i>). Zwycięzcą zostaje jednak <b style="color: red;">Jonathan Franzen</b> i <i style="color: red;"><b>Wolność</b></i>. Nie spodziewałem się takiego finału, ale jednak ta pozycja zapadła mi najbardziej w pamięć i najbardziej poruszyła. Poza tym czyta się ją znakomicie.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Ale żeby nie było tak łatwo - <span style="color: red;">polską powieścią roku</span> zostaje <b style="color: red;"><i>Saturn </i>Jacka Dehnela</b>. Niezwykle frapująca i sugestywnie opowiedziana historia o mężczyznach z rodziny Goya (jak głosi podtytuł). Nawet, gdyby ta historia nie była prawdziwa, należałoby ją wymyślić. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">To nowości z 2011 r. Natomiast <span style="color: red;">najlepszą powieścią wydaną wcześniej</span>, a w tym roku przeze mnie przeczytaną zostaje słynne <b style="color: red;"><i>Opętanie </i>A. S. Byatt</b>. Czy jest wśród Was ktoś taki, kto jeszcze jej nie czytał?</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="color: red;">Najlepszą polską książką non-fiction</span> zostaje <u>nie</u> <b>Mariusz Szczygieł</b> (<i>Zrób sobie raj</i>), ale bezdyskusyjnie <i style="color: red;"><b>Miłosz. Biografia</b></i><span style="color: red;"> </span><b style="color: red;">Andrzeja Franaszka</b>.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="color: red;">Najlepsza zagraniczna książka non-fiction</span> to zdecydowanie <i style="color: red;"><b>Listy z podróży</b></i><span style="color: red;"> </span><b style="color: red;">Karela Čapka</b>.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">W tym roku przeczytałem 9 książek <span style="color: red;">o tematyce religijnej</span> (tak różnych autorów, jak <b>ks. Tomas Halik</b>, <b>Leszek Kołakowski</b>, <b>Szymon Hołownia</b> i... <b>Benedykt XVI</b>) i najlepszą spośród nich był <b style="color: red;"><i>Teatr dla Aniołów</i> Tomasa Halika</b>. Jest to zresztą jedna z najlepszych jego książek w ogóle.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Ciężko wybrać najlepszych w kategorii <span style="color: red;">poezja i dramat</span>, skoro wśród moich lektur znalazły się utwory tak wielkich autorów, jak <b>Seamus Heaney</b>, <b>Konstantinos Kawafis</b>, czy <b>Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki</b>. Zwycięzcą zostają jednak <b style="color: red;"><i>Wiersze wszystkie</i> Czesława Miłosza</b> oraz <b style="color: red;"><i>No właśnie co</i> Samuela Becketta</b>.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Najlepsza <span style="color: red;">książką nie przetłumaczona jeszcze na polski</span>, jaką w tym roku przeczytałem zostaje <b style="color: red;"><i>Just Kids</i> Patti Smith</b>.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Wśród komiksów i książek dla dzieci zwyciężają tradycyjnie <i style="color: red;"><b>Fistaszki zebrane</b></i> (w tym roku otrzymaliśmy aż dwa kolejne tomy!).</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">A największe rozczarowanie? Uwaga, uwaga: <b style="color: red;"><i>Korekty </i>Jonathana Franzena</b> (a więc autora, którego inna książka została przeze mnie wybrana powieścią roku!). Rozczarował mnie też <b style="color: red;"><i>Cmentarz w Pradze</i> Umberto Eco</b> - nie dlatego, że jest to zła książka (bo jest całkiem dobra), ale dlatego, że moje oczekiwania były o wiele większe i nie zostały spełnione.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">To pewnie tyle. Przed nami kolejne miesiące lektur - już się na nie cieszę i życzę wszystkim jak najwięcej pozytywnych czytelniczych doświadczeń.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgU-cel7ZwGk62Pwlvl_d-EJ1ZrLToAuaSVeqYipeC-RsFhh9-cqHmHAPvj-xAKPVv6DfCn6e2gdQqtUPIqs_JFRyde7fR0f7EM27i7fTNM_bHAJyGjRKFGm7aDUqlZp7HuNie-1xGCis/s1600/books__by_takemetotheriot.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgU-cel7ZwGk62Pwlvl_d-EJ1ZrLToAuaSVeqYipeC-RsFhh9-cqHmHAPvj-xAKPVv6DfCn6e2gdQqtUPIqs_JFRyde7fR0f7EM27i7fTNM_bHAJyGjRKFGm7aDUqlZp7HuNie-1xGCis/s400/books__by_takemetotheriot.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"><a href="http://takemetotheriot.deviantart.com/art/books-111126837?q=boost%3Apopular%20books&qo=452"><span style="font-size: xx-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Źródło zdjęcia</span></span></a></div></div><div style="text-align: justify;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Book Antiqua","serif"; font-size: 11pt;"><br />
</span></b></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-76616723768281381762012-01-01T20:00:00.010+01:002012-01-01T21:49:11.402+01:00Remanent 2011 - filmy<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Podsumowania zacząć czas. Na pierwszy ogień jak zwykle idą filmy. Obejrzałem ich w 2011 roku 155, z czego 96 w kinie (a więc nieco mniej, niż <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/2011/01/remanent-2010-filmy.html">w poprzednim roku</a>). Zanim przejdę do tytułów, które najbardziej mi się spodobały, parę ogólnych spostrzeżeń. Otóż był to rok, w którym premierę miało kilka obrazów uwodzących widza wyjątkowo mocno. Działały na zmysły zdjęciami, muzyką, scenografią, kostiumami, wreszcie... aktorami. Choć poziom miały różny, nie można odmówić im tej siły uwodzenia. Myślę tu przede wszystkim o takich filmach, jak <i><b>Drive</b></i>, <i><b>Szpieg</b></i>, <i><b>Czarny łabędź</b></i>, <i><b>Mr. Nobody</b></i>, <i><b>Skóra, w której żyję</b></i>, <i><b>Melancholia</b></i>, <i><b>Hanna</b></i>, ale też np. <i><b>Passione </b></i>i <i><b>Drzewo życia</b></i>... Ponadto zauważyłem, że w ciągu tych 12 miesięcy przewinęło się przez nasze ekrany (czy to na festiwalach, czy w regularnej dystrybucji) sporo dobrych komedii. I chociaż nie przepadam za tym gatunkiem, nieźle bawiłem się na seansach <i><b>Lapońskiej odyseji</b></i>, <i><b>Debiutantów</b></i>, <i><b>Miłości i innych używek</b></i>, <i><b>Kamienicy w Madrycie</b></i>, <i><b>Drapacza chmur</b></i>, <i><b>Parkingu królów</b></i>, <i><b>Kocha, lubi, szanuje</b></i>, <i><b>Rango</b></i>, <i><b>O północy w Paryżu</b></i>...</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Co tu dużo mówić, przeżyliśmy naprawdę dobry rok w kinie. Aż sześciu pierwszym filmom w moim zestawieniu wystawiłem najwyższe noty (10/10) i kolejność w jakich je tutaj przedstawiam jest zapewne kontrowersyjna (zwłaszcza jeśli chodzi o miejsce pierwsze), ale w tym momencie taka jest moja decyzja - kto wie, może za jakiś czas będę się jej wstydził? Kolejne sześć pozycji to ocena niewiele niższa (9/10). W sumie dwanaście rewelacyjnych filmów, wyrastających ponad przeciętną. Do tego trzeba jeszcze doliczyć filmy polskie oraz film animowany roku, które przedstawiam poza głównym zestawieniem.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Przypominam, że w rankingu biorą udział tylko te filmy, które miały swoją polską premierę kinową w 2011 roku (z małymi wyjątkami premier z końca grudnia roku wcześniejszego). <b>Szczegółowe oceny wszystkich obejrzanych przeze mnie w tym roku filmów oraz krótkie o nich opinie znajdziecie w <a href="http://www.filmweb.pl/user/snoopy/blog/529690">tym miejscu</a>. </b>Stamtąd zresztą pochodzą poniższe notki.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Które z tych filmów Wy widzieliście? Jakie tytuły są Waszymi faworytami?</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiQVbjNsP_X_icLcHFV4jdsROQPZU9YFQtFDTzrhAvHQ4WBKwrRlt1ZDxGVEFOxn3Um0Q0U7FmEtin5xVswcOVlD292KGrFGTSM2dNyJF18kj9t0GsAiTFxrOY9Z-sP6dvexdwyqnRcVg/s1600/7354553.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiQVbjNsP_X_icLcHFV4jdsROQPZU9YFQtFDTzrhAvHQ4WBKwrRlt1ZDxGVEFOxn3Um0Q0U7FmEtin5xVswcOVlD292KGrFGTSM2dNyJF18kj9t0GsAiTFxrOY9Z-sP6dvexdwyqnRcVg/s200/7354553.3.jpg" width="142" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>1. Para na życie</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Boże! Co za film! Rozłożył mnie na łopatki! Niby wiem, że to nie arcydzieło sztuki filmowej, widzę jak to jest zrobione, jestem w stanie wskazać różne ograne sztuczki, ale jednak całkowicie zawładnęła mną ta opowieść o parze 30-kilkuletnich nomadów poszukujących swojego miejsca na ziemi, sposobu na życie... domu. Uderza we wszelkie możliwe emocje: dyskretny uśmiech i głośny szczery śmiech, subtelne wzruszenie i fontanny łez. Sam byłem zdziwiony co ten film ze mną robi. Ot, magia kina.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9do8Dkuyoj4lS0htKAHnlG2bOYln_81Bj99p9tuCIq39iPVYGZd_wtKX52cVZHeKElcSROJi1BOIuUpLuFKRz2Z3QnF6vpBUqnq54l-j1Gds3eDaGjI02O-5tUlwA8IFy7cTvmbHGZeA/s1600/7383220.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9do8Dkuyoj4lS0htKAHnlG2bOYln_81Bj99p9tuCIq39iPVYGZd_wtKX52cVZHeKElcSROJi1BOIuUpLuFKRz2Z3QnF6vpBUqnq54l-j1Gds3eDaGjI02O-5tUlwA8IFy7cTvmbHGZeA/s200/7383220.3.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>2. Wtorek, po świętach</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Opinię o tym filmie zamieściłem już wcześniej <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/search?q=zwierzy%C5%84cu">w tym poście</a>.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVEKgCVSJnDXUYsty_LQmVSQZ-k3fnnkG5vVObyr6BUXNY9blD0sq3Pj6VXx4tLLK0r4N6_6v60PscDl88Y14hTUzpF5fIHDdkKNyZKMrbQpx55myfgHZkZfxNYGdyw2qN0OP9DqBH0dA/s1600/7354308.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVEKgCVSJnDXUYsty_LQmVSQZ-k3fnnkG5vVObyr6BUXNY9blD0sq3Pj6VXx4tLLK0r4N6_6v60PscDl88Y14hTUzpF5fIHDdkKNyZKMrbQpx55myfgHZkZfxNYGdyw2qN0OP9DqBH0dA/s200/7354308.3.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>3. Kolejny rok</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">To prawdziwa sztuka opowiedzieć o normalnej, ludzkiej dobroci w sposób, który nie jest nudny, banalny, sentymentalny lub pełen patosu. Mikeowi Leigh to się udało. Jego film to ciepła i bezpretensjonalna opowieść o dobrych ludziach i ich ognisku domowym, przy którym ogrzewają się różne pokiereszowane nieco przez życie osoby. Reżyserowi udało się uchwycić wiele niuansów tych relacji międzyludzkich - w tym frustrację i nieuświadomione być może uczucia żalu i zazdrości u osób szukających po omacku akceptacji i ciepła w domu Toma i Gerri. Mnie ta opowieść po prostu porwała. Cóż za brawurowy scenariusz i dialogi! Śmiałem się w głos, a nawet parę razy autentycznie się wzruszyłem. Dodatkowo film przypomniał mi to wszystko, za co tak bardzo kocham Anglię. Wielkie brawa należą się też znakomitym aktorom, którzy - jak jeden - pokazali kunszt brytyjskiej szkoły aktorstwa.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwHU3sgPqIzagrRbimChfjsw2tB0ifsZzJJSDWSUNG4yFKmdkrPtkPwnXdZvCd__eivv4Jmt7n447h26CNzk4pNyswSwzv1LEbe8dOkYZqaOD-Qf3alO2q8XeIjGSaK5gkt_QoiA2zoJI/s1600/7350265.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwHU3sgPqIzagrRbimChfjsw2tB0ifsZzJJSDWSUNG4yFKmdkrPtkPwnXdZvCd__eivv4Jmt7n447h26CNzk4pNyswSwzv1LEbe8dOkYZqaOD-Qf3alO2q8XeIjGSaK5gkt_QoiA2zoJI/s200/7350265.3.jpg" width="145" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>4. Ludzie Boga</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Nie jestem w stanie powiedzieć czegokolwiek o tym filmie, co nie byłoby wzniosłym i patetycznym banałem. Podpisuję się więc pod znakomitą <a href="http://www.blogger.com/goog_659448534"> recenzją </a><a class="internal" href="http://tornepl.blogspot.com/2011/01/des-hommes-et-des-dieux-2010.html" title="torne">torne'a</a>. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-HvludYcWTvRl8VVuU2s2n7G6qcMJeRjSv6T_baBHnGqPwZCKxWnPO4cS4nwDbPPzm_SolUAe95KBX5xxWDVjmg7AbNA8X2p5S2jZ6LeAZjWZjGvawsrbRStPWNXgFIy7IPHT_A1D3AQ/s1600/7396649.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-HvludYcWTvRl8VVuU2s2n7G6qcMJeRjSv6T_baBHnGqPwZCKxWnPO4cS4nwDbPPzm_SolUAe95KBX5xxWDVjmg7AbNA8X2p5S2jZ6LeAZjWZjGvawsrbRStPWNXgFIy7IPHT_A1D3AQ/s200/7396649.3.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>5. Rozstanie</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Konflikt racji jak w tragedii antycznej. Dylematy moralne godne Dostojewskiego. Pytania dręczące jak u Kafki. I uniwersalna moc rażenia przypowieści biblijnej. A wszystko bez moralizowania i nadęcia, osiągnięte najprostszymi środkami. Jak napisała Anita Piotrowska w "Tygodniku Powszechnym": "psychologiczne 3D". Maestria!</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-8bGBKM43YlpebHKUCioLtBWCFLPsEF44VI4438JxJm-WLLPPRF6CQFEZE50XIJli70FRNVX2o-GhBEu7Voj50xVodOrs4l1RdheX4YRjxAjYZS1JZIFOypCqRb5_Zf1wA60BsyhGobw/s1600/7351293.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-8bGBKM43YlpebHKUCioLtBWCFLPsEF44VI4438JxJm-WLLPPRF6CQFEZE50XIJli70FRNVX2o-GhBEu7Voj50xVodOrs4l1RdheX4YRjxAjYZS1JZIFOypCqRb5_Zf1wA60BsyhGobw/s200/7351293.3.jpg" width="141" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>6. Zwyczajna historia</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div>O tym filmie pisałem w <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/2011/02/era-nowe-horyzonty-tournee-2011.html">tej notce</a>.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmE86f_80-2MNZuM6Touh0eyuPUpEceZ_hhzjCVonAXfCjp1BU-FJps8UYpQvabCJ3jMr3k7O4pGKRwjuN19eLnjPnBcK0KRGHJ7Cs5xsWjtoDTF_2gaUChytX4cZJNNDDnHEpFM4nbYo/s1600/7392537.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmE86f_80-2MNZuM6Touh0eyuPUpEceZ_hhzjCVonAXfCjp1BU-FJps8UYpQvabCJ3jMr3k7O4pGKRwjuN19eLnjPnBcK0KRGHJ7Cs5xsWjtoDTF_2gaUChytX4cZJNNDDnHEpFM4nbYo/s200/7392537.3.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>7. Drive</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Majstersztyk reżyserii. Do tego wciągająca historia, fajni aktorzy, świetne zdjęcia, niekonwencjonalne użycie muzyki i dużo emocji. W tym filmie nawet brutalna przemoc nie jest bezsensowna - ukazana w taki sposób, że przejmuje do głębi. Rewelacja! </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf9I54CDlUtTyZGSQ2IvT4HCc_LXIXs7PRAr8YJa_UzqOOoBwYbF0fvNk9lNsKBPqFAcTlEttO_KWz3lE_eHtBm2j5MTetw0m0Yzk4RjrXqqekHppLGvz1GkRoycn43eYcyh3ZU_XqVRQ/s1600/7397339.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf9I54CDlUtTyZGSQ2IvT4HCc_LXIXs7PRAr8YJa_UzqOOoBwYbF0fvNk9lNsKBPqFAcTlEttO_KWz3lE_eHtBm2j5MTetw0m0Yzk4RjrXqqekHppLGvz1GkRoycn43eYcyh3ZU_XqVRQ/s200/7397339.3.jpg" width="139" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>8. Pina</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Jeden z tych niewielu filmów, który pokazuje, że tzw. "efekty 3D" mogą mieć jakiś sens. Film rewelacyjny, który po prostu pochłania. Ależ ja zazdrościłem tym tancerzom świadomości własnego ciała i wykorzystywania jego możliwości w tak piękny sposób. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">A tak poza tym: chociaż to pewnie nie zgadza się z zamierzeniem twórców, to obraz ten można także odczytać jako ukazanie tego w jaki sposób potężna, charyzmatyczna osobowość może wpływać na postawy, zachowania i myślenie innych. Nie sądzicie? </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdr1tu32zQLYr-KOHZhfHcg0jGwtCLCOFPfqGq3W88fsQTJC3QiLDs2teqsEKWDAcA490cLlFdWrqedEFa8npasUNYlGL-e3AiCsqEHD814qUj_JAwyTpKZBPEOTDYZJxqbUMTEv-VOuE/s1600/7413508.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdr1tu32zQLYr-KOHZhfHcg0jGwtCLCOFPfqGq3W88fsQTJC3QiLDs2teqsEKWDAcA490cLlFdWrqedEFa8npasUNYlGL-e3AiCsqEHD814qUj_JAwyTpKZBPEOTDYZJxqbUMTEv-VOuE/s200/7413508.3.jpg" width="140" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>9. Szpieg</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Nie zdziwiłbym się, gdyby w tym roku sięgnął po Oscary - nawet, jeśli nie po same nagrody, to przynajmniej nominacje. Reżyseria, zdjęcia, montaż, a nade wszystko kostiumy i scenografia to jego największe atuty. Poza aktorstwem, rzecz jasna. Bo mamy tu do czynienia nie tyle z koncertem gry aktorskiej, co z całą symfonią. Każdy jeden ze świetnych aktorów strzelił tu niemały popis - moimi faworytami są zwłaszcza Tom Hardy i John Hurt. Jednak i tak na głowę bije ich mistrzowski Gary Oldman. Jeśli tą rolą nie zdobędzie od dawna należącego mu się Oscara, to ja wymięknę. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">A mankamenty? Oczywiście, są - inaczej dałbym mu wyższą notę. Otóż ta misterna intryga była jak dla mnie jednak trochę zbyt zawiła. Nie jestem pewien, czy wszystko dobrze pokojarzyłem. Nie wszystkie punkty udało mi się połączyć, by po wyjściu z kina mieć jakiś całościowy obraz wydarzeń. Jako przykład podam tylko postać Kontrolera (J. Hurt) - jakoś zniknął mi z pełnego obrazu i nie wiem w końcu jaką rolę odgrywał ostatecznie w historii.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Tak, czy siak film wywarł na mnie duże wrażenie - a to, że nie do końca wszystko w szczegółach załapałem też było mi potrzebne, żeby nie myśleć, że już wszystkie rozumy zjadłem. ;-) </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyW5cujGY5xz65-K40QNXg8o7RpvIk5SRd5ewVTIrEgRCj_e8y14zd4Qp6kAbpeNTMhviVMYW68sLfrfIQH9B639iHPXH7cv0bPiDaYP9vASxoj7Md9tFuHr4A2yBHMKOVIcp8lbzkUj4/s1600/7353676.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyW5cujGY5xz65-K40QNXg8o7RpvIk5SRd5ewVTIrEgRCj_e8y14zd4Qp6kAbpeNTMhviVMYW68sLfrfIQH9B639iHPXH7cv0bPiDaYP9vASxoj7Md9tFuHr4A2yBHMKOVIcp8lbzkUj4/s200/7353676.3.jpg" width="139" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>10. Peryferie</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Surowy, acz subtelny rumuński dramat społeczny w stylu dokonań braci Dardenne. Wcale nie gorszy. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe5JEClQgFQ92qpHdmNkNmu91e1q0prEvCBVnbMZAJAtIytjPILJzzNE48dnONnyF0JQppXOUOkUhtZU9f7_h2nRxVUCJmZQN0h-AGRCta_TuBy-_a6C3sy0kOlIlLvvSkLuxUjz7ADl4/s1600/7354201.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe5JEClQgFQ92qpHdmNkNmu91e1q0prEvCBVnbMZAJAtIytjPILJzzNE48dnONnyF0JQppXOUOkUhtZU9f7_h2nRxVUCJmZQN0h-AGRCta_TuBy-_a6C3sy0kOlIlLvvSkLuxUjz7ADl4/s200/7354201.3.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>11. Somewhere. Między miejscami</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Uwielbiam takie skromne i bezpretensjonalne kino. Aż dziw bierze, że film "o pustce życia celebryty" tak się udał. Szkoda tylko, że Sofia uderzyła pod koniec w sentymentalne tony, których kumulacją jest ostatnia scena. Pasowało to do reszty jak kwiatek do kożucha. Mimo wszystko jednak jest to film udany, który naprawdę dobrze mi się oglądało - także dzięki dobrym zdjęciom i przyjemnej muzyce oraz Stephenowi Dorffowi, który ma przyjemną, a "nieopatrzoną" powierzchowność. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFVIkldfGs3q5pcTPa2Qbn2xMCKOT0ULNv3x8i95HOJB7dbRSS-_3EY9qbkq1bUBzU0QWx4PwHufoAxDfAmdllGEAMqPEw86VcgQFuQaO_-_kb1kFD9b5pCpzbqSJAMYJgrRuhcvyxPyM/s1600/7357672.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFVIkldfGs3q5pcTPa2Qbn2xMCKOT0ULNv3x8i95HOJB7dbRSS-_3EY9qbkq1bUBzU0QWx4PwHufoAxDfAmdllGEAMqPEw86VcgQFuQaO_-_kb1kFD9b5pCpzbqSJAMYJgrRuhcvyxPyM/s200/7357672.3.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>12. Wszystko w porządku</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Ten film godzi konserwatystę i liberała we mnie. ;-) Zajmująca historia i świetne aktorstwo.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZHYw2vbm1VUTbr8b8nWKS2xxsFC-LzmonZIumTFz7YoyDeUTlTR6NZnm46Ci-w_KE5x4r8gThGr-0rUHey3QRXWqXqYOY0Wul_TRkeDvUbmTMzGo7EejCiLwf5jrDeubwy9opvH5Iq8s/s1600/7379615.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZHYw2vbm1VUTbr8b8nWKS2xxsFC-LzmonZIumTFz7YoyDeUTlTR6NZnm46Ci-w_KE5x4r8gThGr-0rUHey3QRXWqXqYOY0Wul_TRkeDvUbmTMzGo7EejCiLwf5jrDeubwy9opvH5Iq8s/s200/7379615.3.jpg" width="135" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>13. Drzewo życia</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Miałem nadzieję na arcydzieło. I chociaż te moje oczekiwania nie zostały spełnione, to i tak wyszedłem z kina usatysfakcjonowany. Ten film to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju, coś w rodzaju snu, w którym przewijają się obrazy dzieciństwa. Nie zmieniłem zdania co do Malicka - wciąż uważam go za jednego z najciekawszych współczesnych reżyserów. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-pREM91eNLT8/TwCsJDKX9tI/AAAAAAAAB3Y/ATK56E4a7sw/s1600/7378508.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://4.bp.blogspot.com/-pREM91eNLT8/TwCsJDKX9tI/AAAAAAAAB3Y/ATK56E4a7sw/s200/7378508.3.jpg" width="140" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>14. Kieł</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Pisałem już o nim na tym blogu w <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/search?q=zwierzy%C5%84cu">tym poście</a>. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJnzC2vzrav4XFEWyGCX49vKsvmmNoPyfQb7J7hXIxifxp0peRP091SUvSiR0aIfgqAU4G1BQIOFFOZY2ojT5_-Wygz6M2nRx-ReZoy3IabNJPChdNFn9XGIYY6LFcH1PLX3ZYRbNBtys/s1600/7387143.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJnzC2vzrav4XFEWyGCX49vKsvmmNoPyfQb7J7hXIxifxp0peRP091SUvSiR0aIfgqAU4G1BQIOFFOZY2ojT5_-Wygz6M2nRx-ReZoy3IabNJPChdNFn9XGIYY6LFcH1PLX3ZYRbNBtys/s200/7387143.3.jpg" width="150" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>15. Mr. Nobody</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Uwielbiam takie dynamiczne i "zakręcone" kino. Świetnie mi się ten film oglądało. <br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRsGISw4eT4fHyzLpOsx4mugisfHM_DTnOgiqZPOLlHrdLxh7MRfSqulyDsEgroKGJMHYPECw9XcXR1sQkrXDEOZkrkklQn74B5FFnuYqaTo4pUk8dVd8C0DZf1msDs1pRXvxV8z0vYEg/s1600/7352487.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRsGISw4eT4fHyzLpOsx4mugisfHM_DTnOgiqZPOLlHrdLxh7MRfSqulyDsEgroKGJMHYPECw9XcXR1sQkrXDEOZkrkklQn74B5FFnuYqaTo4pUk8dVd8C0DZf1msDs1pRXvxV8z0vYEg/s200/7352487.3.jpg" width="139" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>16. Jaskinia zapomnianych snów</b> </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Mam małego fioła na punkcie sztuki paleolitycznej, była to więc dla mnie fascynująca wyprawa. Niemniej jednak spodziewałem się po Herzogu trochę więcej. A tak poza tym - wreszcie film, w którym 3D ma jakiś sens. I obok "Piny" Wendersa, to także dokument. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvkbdrLDBq3M5fH3BWMf3UfpT0jsTccoP7piECyznLHtob11R1plISUmEHxS70sFPJH9sn0RJ3nrLhp3vFHqnEEc2Bn_AUtMJjnv0ZtiY1QHO081yc8kBpfxrhiqrLrQfsYn8CYb6gcNI/s1600/4ef135c4ff950ce.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvkbdrLDBq3M5fH3BWMf3UfpT0jsTccoP7piECyznLHtob11R1plISUmEHxS70sFPJH9sn0RJ3nrLhp3vFHqnEEc2Bn_AUtMJjnv0ZtiY1QHO081yc8kBpfxrhiqrLrQfsYn8CYb6gcNI/s200/4ef135c4ff950ce.jpg" width="141" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>17. Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Ta baśń, opowiedziana doskonale opanowanym językiem filmu, urzekła mnie swoim klimatem, który kojarzył mi się z tahitańskimi obrazami Paula Gaugaina. Bardzo wyrafinowane kino - nie dla wszystkich! </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_w72EmtI7iC_qc2gJtxlYpBBtmNuP1zSH57RICJ6u6_DjIefYIwO7yO3JhiIwltSTonxeSGfUpdkzQibGp8woNtWKvya6bHlQcAPcRgqMgCOzu_oJGn_uWx0CD743cMVuF-_SJf3iT6k/s1600/7354200.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_w72EmtI7iC_qc2gJtxlYpBBtmNuP1zSH57RICJ6u6_DjIefYIwO7yO3JhiIwltSTonxeSGfUpdkzQibGp8woNtWKvya6bHlQcAPcRgqMgCOzu_oJGn_uWx0CD743cMVuF-_SJf3iT6k/s200/7354200.3.jpg" width="145" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>18. Jak zostać królem</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Po skończonym seansie miałem od razu ochotę głosić peany na cześć aktorów. Dali oni wielki popis gry aktorskiej i po raz kolejny udowodnili, że są prawdziwymi mistrzami w swoim fachu. Zawodzi jedynie Timothy Spall (dobry skądinąd aktor), którego kreacja Winstona Churchilla wypadła jak niezamierzona parodia.<br />
<br />
Tak naprawdę to aktorzy niosą ten film. Reżyseria bowiem nie porywa i jest dosyć nierówna. Niektóre sceny wypadają blado, przez co film kilkakrotnie traci tempo. Tom Hooper nie do końca się sprawdził. Aż ciarki przechodzą mi po plecach, gdy pomyślę co z tym materiałem i z tą ekipą zrobiliby np. tacy reżyserzy jak Stephen Frears, Stephen Daldry, czy James Ivory.<br />
<br />
Odsuwając jednak na bok wszelkie kwestie warsztatowe i techniczne, trzeba powiedzieć, że jest to po prostu piękny film o przyjaźni i zaufaniu, o walce z przeciwnościami i wierze we własne siły. Tematyka wyświechtana do końca przez kino Hollywoodzkie, które pozbawiło ją do reszty oryginalności i doniosłości. Brytyjczycy filmem "King's Speech" przywracają jej pierwotny blask. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHIuFqYLpoEZTqNtkKta4jb2briO3zwt5G-siCHEJKbT7ceMwTXirG-09IttRML5IPG_i975ImrSXcbuFF-dZnyqizBqSKaP31veB8GKQIKWjY8zWqEoUK9fUjCB-uvvjTI4zQ43U6Chc/s1600/7352136.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHIuFqYLpoEZTqNtkKta4jb2briO3zwt5G-siCHEJKbT7ceMwTXirG-09IttRML5IPG_i975ImrSXcbuFF-dZnyqizBqSKaP31veB8GKQIKWjY8zWqEoUK9fUjCB-uvvjTI4zQ43U6Chc/s200/7352136.3.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>19. Prawdziwe męstwo</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Tuż po seansie napisałem o tym filmie tak: Trochę brakuje mi w tym filmie tak charakterystycznego stylu i przewrotności wcześniejszych dokonań braci Coen. Nie zmienia to jednak faktu, że "Prawdziwe męstwo" to kawał znakomitego, solidnego kina. Przygoda, wzruszenie, humor, małe "puszczanie oka" do widza, a do tego świetne zdjęcia, niezła muzyka i - nade wszystko - rewelacyjne aktorstwo. Nie ma tu jednej słabej roli, choć relatywnie Matt Damon wypada w tym doborowym towarzystwie nieco słabiej. Pozytywnie zaskoczył mnie za to Josh Brolin. Nie dlatego, żebym dotychczas uważał, że jest słabym aktorem - wręcz przeciwnie. Zadziwiłem się jednak, że tak wiele można wycisnąć z tak "niepozornej" jakby się zdawało roli. Summa summarum - już dawno tak dobrze nie bawiłem się w kinie.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Niestety okazało się, że po kilku miesiącach po tym seansie nic we mnie nie zostało - trudno przywołać mi w pamięci cokolwiek poza dobrą rolą młodej Hailee Steinfeld. Stąd niezbyt wysoka pozycja w tym rankingu.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"> </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKpQM3mNRajEqgiU2ZXlt9VQJ4wiWlpDxlzb04huqlOX_UhLLomyfEDh2Vdf4jLqMSTya5gtfdJtpKenCNW46VGK7B958KvMLYWEttuhc_MWbyQ8X0RM_dcgdSmcA0WOJyIFeR2fyBNT0/s1600/7358318.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKpQM3mNRajEqgiU2ZXlt9VQJ4wiWlpDxlzb04huqlOX_UhLLomyfEDh2Vdf4jLqMSTya5gtfdJtpKenCNW46VGK7B958KvMLYWEttuhc_MWbyQ8X0RM_dcgdSmcA0WOJyIFeR2fyBNT0/s200/7358318.3.jpg" width="135" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>20. Fighter</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Koncert bez jednej fałszywej nuty. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
<br />
Niech to na razie wystarczy. Na dalszych pozycjach znalazły się (mniej więcej w tej kolejności, choć wszystkie oceniłem na 8/10):</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Jak spędziłem koniec lata</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b> - Młyn i krzyż</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Czarny łabędź</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Lapońska odyseja</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Mama</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Le quattro volte</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Kocha, lubi, szanuje</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- O północy w Paryżu</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Hanna</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Uprowadzona Alice Creed</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Skóra, w której żyję</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>- Anonimus</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>NAJLEPSZY FILM ANIMOWANY</b></div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjac4myKj8-c5AlgEXi1ZrC_nJlf_UHpbqcVZnAsw7kssix-jWbCb2eefL8mf6zB5NkNSYbP5jJmm-njWSpZ3gNgYYdHvi9V47mezHUu2VCs5id0ZhnWQE07U337t7xkbWa69BhTHvv6CU/s1600/7360172.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjac4myKj8-c5AlgEXi1ZrC_nJlf_UHpbqcVZnAsw7kssix-jWbCb2eefL8mf6zB5NkNSYbP5jJmm-njWSpZ3gNgYYdHvi9V47mezHUu2VCs5id0ZhnWQE07U337t7xkbWa69BhTHvv6CU/s200/7360172.3.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>Rango</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Schemat historii raczej sztampowy, ale różne smaczki i nieco surrealistyczne żarty dodają pikanterii tej historyjce. Za to animacja po prostu powala. To chyba najlepiej animowany film amerykański, jaki widziałem. Dużym atutem są też głosy (polecam wersję z napisami!). Wielkie pozytywne zaskoczenie.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>NAJLEPSZY FILM POLSKI</b></div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPaAz7FBYBxioMofVRzYdGO1wsy4CMQqqN1kHUQySuA9o8Ese1c-DdPYTQ4kX5put_jFagAMkRlngGuUvR8VrOeBrSKyECG8EoEHe7JQuPS_nIgKovopR4w29qtYDC5S6a-HomEAfCjv4/s1600/7401316.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPaAz7FBYBxioMofVRzYdGO1wsy4CMQqqN1kHUQySuA9o8Ese1c-DdPYTQ4kX5put_jFagAMkRlngGuUvR8VrOeBrSKyECG8EoEHe7JQuPS_nIgKovopR4w29qtYDC5S6a-HomEAfCjv4/s200/7401316.3.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>Wymyk</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Rewelacja! Wreszcie poważny polski film na wysokim poziomie. Rzecz o grzechu zaniedbania, winie, wyrzutach sumienia itp. Są tam poruszane i inne kwestie, ale tak poza tym to po prostu znakomita ludzka historia, którą oglądałem z prawdziwym przejęciem.Chyba najlepsza rola Więckiewicza, jaką widziałem. Bardzo dobra Muskała.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">W tym roku na wyróżnienie zasługują także: <i><b>Sala samobójców</b></i>, <i><b>Erratum </b></i>oraz <i><b>Czarny Czwartek</b></i>.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>ROZCZAROWANIA</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Nie było ich w tym roku zbyt wiele. Najbardziej zawiedli cenieni przeze mnie, naprawdę oryginalni twórcy, którzy pomimo dużego potencjału opowiadanych historii w doborowej obsadzie, stworzyli filmy do bólu sztampowe. To Gus Van Sant i jego <i><b>Restless </b></i>(4/10), Lone Scherfig i <i><b>Jeden dzień</b></i>, François Ozon i <i><b>Schronienie</b></i> (5/10), a nade wszystko David Cronenberg z <i><b>Niebezpieczną metodą </b></i>(4/10). Rozczarowały mnie też: <i><b>Jeż Jerzy </b></i>(5/10), <i><b>Pogorzelisko </b></i>(5/10), <i><b>Rabbit Hole</b></i> (5/10), <i><b>Daas </b></i>(4/10), <i><b>W imieniu diabła</b></i> (5/10).</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="color: red; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><b>ZALEGŁOŚCI</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">I jeszcze gwoli ścisłości tegoroczne premiery, których jeszcze nie widziałem (coś mi się wydaje, że niewiele tytułów z tej listy mogłoby namieszać w powyższym zestawieniu):</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">- Chłopiec na rowerze<br />
- Armadillo – wojna jest w nas<br />
- Wojna Restrepo<br />
- Szczęście ty moje<br />
- Elitarni – ostatnie starcie<br />
- Jutro będzie lepiej<br />
- Attenberg<br />
- Czarna Wenus<br />
- Mr. Nice<br />
- Made In Poland<br />
- Green Hornet<br />
- Joanna<br />
- Para do życia </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">- Super 8<br />
- Kubuś i przyjaciele<br />
- Kobieta, która pragnęła mężczyzny<br />
- Mała matura 1947 </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;">Tyle filmy. Wkrótce podsumowanie książkowe. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: left;"><br />
</div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-89586526539104869292011-12-25T23:23:00.000+01:002011-12-25T23:23:00.830+01:00Na okres Bożego Narodzenia<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Tym razem nieco później niż zwykle, ale kolejny raz chcę uczcić Święta na blogu utworem poetyckim. A w roku Czesława Miłosza właśnie jego wiersz wydał mi się najbardziej na miejscu. Nie jest to jedyny jego utwór, w którym pojawiają się wątki bożonarodzeniowe, ale ten spodobał mi się najbardziej.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Modlitwa Wigilijna</b><br />
Czesław Miłosz<br />
<br />
Maryjo czysta, błogosław tej, <br />
Co w miłosierdzie nie wierzy. <br />
Niech jasna twoja strudzona dłoń <br />
Smutki jej wszystkie uśmierzy. <br />
Pod twoją ręką niechaj płacze lżej.<br />
<br />
Na wigilijny ześlij jej stół <br />
Zielone drzewko magiczne, <br />
Niech, gdy go dotknie, słyszy gwar pszczół, <br />
Niech jabłka sypią się śliczne. <br />
A zamiast świec daj gwiazdę mroźnych pól.<br />
<br />
Przyprowadź blisko pochód białych gór, <br />
Niechaj w jej okno świecą. <br />
Astrologowie z Chaldei, z Ur, <br />
Pamięć złych lat niech uleczą. <br />
Zmarli poeci niechaj dotkną strun <br />
Samotnej zanucą kolędę.<br />
<br />
Warszawa, 1938</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5Ih4t38fP4Vc5hq0st_6w4taKN1DHs_mhjJk8uZZGGX-1kOh_ZjH9Bhu03fczcUoPXlWdfrjQ5yfMoLknWHHxeoTrU98LDpPMbR_mrRwG4B53jfkW4ugHrtmEZOgZ8XlNHG2n13L3Qk4/s1600/00.159.24_PS1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="333" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5Ih4t38fP4Vc5hq0st_6w4taKN1DHs_mhjJk8uZZGGX-1kOh_ZjH9Bhu03fczcUoPXlWdfrjQ5yfMoLknWHHxeoTrU98LDpPMbR_mrRwG4B53jfkW4ugHrtmEZOgZ8XlNHG2n13L3Qk4/s400/00.159.24_PS1.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;"><b>James Tissot, <i>Narodziny naszego Pana Jezusa Chrystusa</i>,</b></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">1886-94; akwarela i ołówek na papierze, Brooklyn Museum, Nowy Jork</span></span></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-33954163508032542252011-12-18T22:02:00.004+01:002011-12-18T22:08:59.550+01:00Fajna zabawa<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">I oto mamy kolejną inicjatywę, która już krąży po blogach książkowych. Nazywa się <b><i>Mój dzień w książkach </i></b>i zainicjowała<i> </i>ją ponoć niejaka <a href="http://www.cornflowerbooks.co.uk/2011/12/a-bit-of-silliness.html">Cornflower</a>. Zasady pozwalam sobie zacytować od <a href="http://lekturylirael.blogspot.com/2011/12/moj-dzien-w-ksiazkach-zaproszenie-do.html">Lirael</a>, od której dowiedziałem się o tej literackiej zabawie:</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
</div><blockquote class="tr_bq" style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><div style="text-align: justify;">Zadanie polega na tym, żeby poniższe zdania uzupełnić tytułami książek, ale muszą to być <b>wyłącznie pozycje przeczytane przez Was w 2011 roku</b>. <b>Tekst należy umieścić na swoim blogu. Osoby, które nie mają bloga, mogą napisać opowieść w komentarzu.</b><b><br />
</b></div><div style="text-align: justify;">Tytuły można odmieniać przez przypadki. Wskazane jest też podlinkowanie ich do Waszych recenzji. Historia może mieć charakter absurdalno-żartobliwy lub śmiertelnie poważny. :)</div></blockquote><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><div style="text-align: justify;">Takie są zdania do uzupełnienia:</div><div style="text-align: center;"><br />
<div style="text-align: left;"><br />
<b>Mój dzień w książkach</b><br />
<br />
Zaczęłam dzień (z) _____. <br />
W drodze do pracy zobaczyłam _____ <br />
i przeszłam obok _____, <br />
żeby uniknąć _____ , <br />
ale oczywiście zatrzymałam się przy _____. <br />
W biurze szef powiedział: _____. <br />
i zlecił mi zbadanie _____. <br />
W czasie obiadu z _____ <br />
zauważyłam _____ <br />
pod _____ . <br />
Potem wróciłam do swojego biurka _____. <br />
Następnie, w drodze do domu, kupiłam _____ <br />
ponieważ mam _____.<br />
Przygotowując się do snu, wzięłam _____ <br />
i uczyłam się _____, <br />
zanim powiedziałam dobranoc _____ .<br />
<br />
</div></div><span style="font-size: small;">A oto moje dzieło </span><span style="font-size: small;">(linki odnoszą do książek w serwisie <i>Lubimy Czytać</i>):</span><br />
<br />
<span style="font-size: small;">Zacząłem dzień <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/49824/przejrzysta-pogoda-wiersze-wybrane"><b>przejrzystą pogodą</b></a>.<br />
W drodze do pracy zobaczyłem <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/79479/powidoki"><b>powidoki</b></a><br />
i przeszedłem obok <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/83096/punkt-i-linia-a-plaszczyzna-przyczynek-do-analizy-elementow-malarskich"><b>punktu i linii a płaszczyzny</b></a>,<br />
żeby uniknąć <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/105190/petla"><b>pętli</b></a>,<br />
ale oczywiście zatrzymałam się przy <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/93073/dancing-w-kwaterze-hitlera"><b>dancingu w kwaterze Hitlera</b></a>.<br />
W biurze szef powiedział: <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/66393/zrob-sobie-raj"><b>"Zrób sobie raj"</b></a><br />
i zlecił mi zbadanie <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/75782/raj-tuz-za-rogiem"><b>raju tuż za rogiem</b></a>.<br />
W czasie obiadu z <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/120404/osobliwy-gosc-i-inne-utwory"><b>osobliwym gościem</b></a><br />
zauważyłem <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/81523/no-wlasnie-co"><b>no właśnie co</b></a><br />
pod <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/81891/gabinet-kolekcjonera-historia-pewnego-obrazu"><b>gabinetem kolekcjonera</b></a>.<br />
Potem wróciłem do swojego biurka, <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/83320/w-ciemnosc"><b>w ciemność</b></a>.<br />
Następnie, w drodze do domu, kupiłem <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/94983/pol"><b>pół</b></a>,<br />
ponieważ mam <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/86792/pierwsze-urodziny-prosiaczka"><b>pierwsze urodziny prosiaczka</b></a>.<br />
Przygotowując się do snu, wziąłem <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/93068/masc-na-szczury"><b>maść na szczury</b></a><br />
i uczyłem się <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/78375/oddam-wiersze-w-dobre-rece"><b>oddawać wiersze w dobre ręce</b></a>,<br />
zanim powiedziałam dobranoc, <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/112366/nim-zapadnie-noc"><b>nim zapadnie noc</b></a>.</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Aż żałuję, że ta opowieść nie jest dłuższa, bo wiele tytułów aż prosi się o to, by je tu umieścić.</div><div style="text-align: justify;">Tyle ode mnie - puszczam łańcuszek dalej...</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBtNxeDzxdanyvmeVXIWa0PyFV6Kz1v4QH2O3PEyA43v2hVR5T6vFv_QBpRctX8REmthRkUzaY4rNrYZWk-SinAEh0d7zuJq3G41f_JVBGPLGMyNJmoV1VCmTQHh4kABEZHBZQYUjZthw/s1600/mojdzienwksiazkach.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBtNxeDzxdanyvmeVXIWa0PyFV6Kz1v4QH2O3PEyA43v2hVR5T6vFv_QBpRctX8REmthRkUzaY4rNrYZWk-SinAEh0d7zuJq3G41f_JVBGPLGMyNJmoV1VCmTQHh4kABEZHBZQYUjZthw/s1600/mojdzienwksiazkach.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-45913238632557483572011-12-10T20:10:00.002+01:002011-12-10T20:12:17.600+01:00Recenzje nowości książkowych<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: small;">Tytuł tej notki oczywiście po to, by nakarmić Google'a. Inna sprawa, że ostatnio rzeczywiście czytam książki niedawno wydane. A ponieważ wszyscy, którzy tu regularnie zaglądają, lubią o literaturze czytać (jak wynika z <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/2011/11/ankieta-na-trzecie-urodziny.html">ankiety</a>), dlatego prezentuję kolejną garść mini-opinii, które zamieściłem wcześniej w serwisie <a href="http://lubimyczytac.pl/moj/profil">Lubimy Czytać</a>.</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNRQRByFM2Aqf3h_rZxW8Jx3SvpvWyEDw8H3H480SJ7t8HvW-WOpJkYq2B5EINtMs8s2BvlW-FjM71mIrjOgmH847nzVwsXU74JcZ0MgA5RSgvlJ81BtunSUPY0aBwnlZPOZdCF2WR4d8/s1600/houellebecq.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNRQRByFM2Aqf3h_rZxW8Jx3SvpvWyEDw8H3H480SJ7t8HvW-WOpJkYq2B5EINtMs8s2BvlW-FjM71mIrjOgmH847nzVwsXU74JcZ0MgA5RSgvlJ81BtunSUPY0aBwnlZPOZdCF2WR4d8/s200/houellebecq.jpg" width="121" /></a><b>Michel Houellebecq, <i>Mapa i terytorium</i></b> (W.A.B., 2011)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Piekielnie inteligentna, wielowymiarowa i złożona powieść, otwarta na różnorakie interpretacje. Jednocześnie przystępna i wciągająca, którą można czytać do poduszki. Podejmuje ona wiele wątków i można ją odczytywać na wiele sposobów - dla mnie najciekawsza była antynomia tego, co sztuczne (technika i przede wszystkim sztuka) i tego, co naturalne, która tak sugestywnie wybrzmiewa w finale. Książka zostaje na długo w pamięci - chce się do niej wracać i ciągle na nowo odczytywać, wyszukując kolejne smaczki i szczegóły, które tak celnie mówią o naszym świecie i o nas samych. <u>Ocena: 5,5/6</u></span> </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHdMHkgbJmE5wRJFGWOzH_40AdH0FdrtzP2xed_3grfnMve6OiF5drcbmtXueGJ_4dct6e_B_EExQTm3iIXQv_ynMqGufrR9xEO5kMyoFO1NAD6Fo02KhRrq8NszemwFzeZBYgBnSk0f8/s1600/cunningham.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHdMHkgbJmE5wRJFGWOzH_40AdH0FdrtzP2xed_3grfnMve6OiF5drcbmtXueGJ_4dct6e_B_EExQTm3iIXQv_ynMqGufrR9xEO5kMyoFO1NAD6Fo02KhRrq8NszemwFzeZBYgBnSk0f8/s200/cunningham.jpg" width="130" /></a></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b>Michael Cunningham, <i>Nim zapadnie noc</i></b> (Rebis, 2011)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Niedobrze się stało, że czytałem tę książkę niemal równocześnie z <i>Mapą i terytorium</i> Houellebecqa. Obie opisują postaci i wydarzenia ze świata sztuki współczesnej i chociaż są oczywiście różne, to jednak dziełko Cunninghama nie wytrzymuje porównania. W przeciwieństwie do tamtej, jest to powieść tak gładka, że przeszła przeze mnie właściwie bez żadnej rysy i nie zostawiła śladu. Choć przyznam, że czytanie jej nie było męczarnią - też bardzo gładko poszło. <u>Ocena: 4/6</u></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b> </b></span></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-eZbENpYT0AYpR9I34_g4Vr0oL0lKOSzCTbtk5ZYJ3IVX-GYDp_8QX1SDH9eqdQKzo2Nr4iNnOu8llx27h3cWmbjdJKsD9QO-uF00SS93tsMILoCrORmse6O1Er1P79T8a1mM1G7bXwg/s1600/franzen.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-eZbENpYT0AYpR9I34_g4Vr0oL0lKOSzCTbtk5ZYJ3IVX-GYDp_8QX1SDH9eqdQKzo2Nr4iNnOu8llx27h3cWmbjdJKsD9QO-uF00SS93tsMILoCrORmse6O1Er1P79T8a1mM1G7bXwg/s200/franzen.jpg" width="139" /></a></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b>Jonathan Franzen, <i>Wolność</i></b><i> </i>(Sonia Draga, 2011)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Poprzednia powieść Franzena (<i>Korekty</i>) rozczarowała mnie. Postanowiłem jednak dać mu kolejną szansę i tym razem nie zawiodłem się - wręcz przeciwnie, bo <i>Wolność </i>to rzecz zaskakująco dobra. Przejmująca i poruszająca, czyta się znakomicie. Wszelkie wady charakterystyczne dla amerykańskich powieści są w niej ograniczone do minimum i sprowadzają się w zasadzie tylko do momentami odrobinę irytujących konwersacji o uczuciach (czy Amerykanie rzeczywiście tak ze sobą rozmawiają?). Zaskoczyła mnie też w gruncie rzeczy pozytywna i pokrzepiająca wymowa całości, bo w czasie lektury nic tego nie zapowiadało. I to też było dosyć odświeżające w świecie pesymistycznej zwykle literatury współczesnej. No, Panie Franzen - udało się Panu przekonać do siebie jednego sceptyka, który już czeka na kolejne Pana dokonania. <u>Ocena: 5,5/6</u></span> </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvRQ5krxCk-Pn79hYhIOSaerBqgm39cMiLouU_HtFjqpgL7R-Ugu2MK0V3GqsJ24wdW60bSuFe-PJHlgBuk-S5dVYxWQAHutulYWmHoA4U5vJWsCsFt7VHa1HrjrfO3WHtA3z5huh2tqg/s1600/eco.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvRQ5krxCk-Pn79hYhIOSaerBqgm39cMiLouU_HtFjqpgL7R-Ugu2MK0V3GqsJ24wdW60bSuFe-PJHlgBuk-S5dVYxWQAHutulYWmHoA4U5vJWsCsFt7VHa1HrjrfO3WHtA3z5huh2tqg/s200/eco.jpg" width="121" /></a></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b>Umberto Eco, <i>Cmentarz w Pradze</i></b> (Noir Sur Blanc, 2011)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Spodziewałem się, że będzie lepsza. Jak na mój gust zbyt wiele tu polityki i historii politycznej, która w niektórych partiach po prostu mnie nużyła (szczególnie Komuna Pryska i powstanie Garibaldiego w Italii). Poza tym odnosiłem wrażenie, że Eco poszedł na łatwiznę i zamiast wykazać się porządnym warsztatem w konstruowaniu złożonej, wielowymiarowej narracji powieściowej, uciekł w oderwane od siebie notatki, dzienniki i relacje różnych osób. Sprawiało to, że lektura trochę męczyła, a całość rozczarowywała. Szkoda, bo pomysł rewelacyjny i główny bohater równie intrygujący, co odrażający. Podziwiać trzeba jednak autora za erudycję (znowu!) oraz zgrabne połączenie tylu postaci i wydarzeń historycznych w jedną opowieść. <u>Ocena: 4/6</u></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2snxdMoChmtRQJH1mXkGZZ6xO0XU_rFFGdVZ9VtDcZecwSRwJPoex673TfV_uu-Eg0_qonQ-Tq2duMHHyBZMxtMXFeATrGTO8GAQcxLhF1xT-dHYQQGQQ_QU8Ro8fEygO2f3eVLtftnM/s1600/pindel.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2snxdMoChmtRQJH1mXkGZZ6xO0XU_rFFGdVZ9VtDcZecwSRwJPoex673TfV_uu-Eg0_qonQ-Tq2duMHHyBZMxtMXFeATrGTO8GAQcxLhF1xT-dHYQQGQQ_QU8Ro8fEygO2f3eVLtftnM/s200/pindel.jpg" width="124" /></a></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b>Tomasz Pindel, <i>Czy to się nagrywa?</i> </b>(Świat Książki, 2011)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Lekka i bardzo przyjemna książka będąca naprawdę śmieszną satyrą na współczesną polską rzeczywistość. Humor jej wynika nie tyle z fabuły, co ze sposobu jej przedstawienia. Autor pokusił się bowiem, aby opowiedzieć ją poprzez zeznania świadków i bohaterów wydarzeń. Zderza więc ze sobą świat miasta i wsi, mediów i polityki, przedstawicieli środowiska akademickiego i młodzieży blokowisk poprzez różne rejestry języka, odmienne słownictwo i nawyki lingwistyczne. Powstaje dowcipna i dosyć złośliwa mozaika, przekonywujący obraz współczesnej Polski. Bardzo przyjemnie mi się to czytało - znakomita rozrywka. <u>Ocena: 4/6</u></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b> </b></span></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeWwvgF__dtr2SBmxAMq_b6nCBLrPbCXcwuC90QxMEAop7mE8AntsNgMF4j9LAj5SlmOJ7Hyj-N-QHgD3o8b19bjaNQWzIdbPtVIl99sUAwmIUuvQ7wZMEVINL-4Ke8CXp39KT4YH_om4/s1600/carver.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeWwvgF__dtr2SBmxAMq_b6nCBLrPbCXcwuC90QxMEAop7mE8AntsNgMF4j9LAj5SlmOJ7Hyj-N-QHgD3o8b19bjaNQWzIdbPtVIl99sUAwmIUuvQ7wZMEVINL-4Ke8CXp39KT4YH_om4/s200/carver.jpg" width="126" /></a></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b>Raymond Carver, <i>Słoń</i></b><i> </i>(Czuły Barbarzyńca Press 2011)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Już od dawna tu i ówdzie słyszałem pochwały książek Raymonda Carvera i postanowiłem, że kiedyś sprawdzę któż to taki. Nie sądziłem jednak, że stanie się to akurat teraz. Był to jeden z tych impulsywnych zakupów w księgarni, po których od razu człowiek bierze się za czytanie. A ten niewielki tomik opowiadań po prostu pochłonąłem. </span><br />
<span style="font-size: small;"><br />
</span><br />
<span style="font-size: small;">Jest to proza niezwykle sugestywna, która od razu zagarnia czytelnika - w sposób bardzo zmysłowy i namacalny. Jednocześnie są to opowiadania bardzo niejednoznaczne i niebanalne, przepełnione specyficznym, nieco onirycznym klimatem, zawsze o mocnym akcencie finalnym, który jeszcze bardziej komplikuje rozumienie całości. Książka oryginalna, która mną zawładnęła i sprawiła, że mam ochotę na więcej. <u>Ocena: 5,5/6</u></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi14BuX1rpcBITJ2QSN_Y2f7IiLzoL2aOT7gZXjkgOWW2FUfMFHfWMVhPJnt40Zf15parq4rc6BUhNwTQPwe8WLHn4H1Xe_yyJmSU8QG3STIccbAQg1_xiR56dQ85Pg4LDCaCfPa9-WpfQ/s1600/liberalizm.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi14BuX1rpcBITJ2QSN_Y2f7IiLzoL2aOT7gZXjkgOWW2FUfMFHfWMVhPJnt40Zf15parq4rc6BUhNwTQPwe8WLHn4H1Xe_yyJmSU8QG3STIccbAQg1_xiR56dQ85Pg4LDCaCfPa9-WpfQ/s200/liberalizm.jpg" width="129" /></a></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b>Praca zbiorowa, <i>Spór o liberalizm</i></b> (Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, 2011)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Książka jest zapisem debaty jaka toczyła się – w dwóch fazach – na łamach pisma-widma „Europa”. Wzięli w niej udział naukowcy, filozofowie, publicyści żywo zainteresowani tą tematyką (m.in. Ryszard Legutko, Kinga Dunin, Jerzy Sosnowski, Paweł Śpiewak, Ireneusz Krzemiński, Agata Bielik-Robson oraz Andrzej Szahaj, którego teksty najbardziej mi się podobały). Ich dyskusja jest naprawdę fascynująca i uzmysławia – znaną skądinąd prawdę – że liberalizm niejedno ma imię. Pojęcie to ewoluuje, przybiera wielorakie formy i w różny sposób przejawia się w życiu polityczno-społecznym. Nic tu nie jest raz na zawsze ustalone i jednoznaczne. Dyskusja wokół definicji i rozumienia liberalizmu jest więc potrzebna – chociażby po to, aby „liberalizm nie stał się ideologią doktrynerską” – jak ujmuje to w podsumowaniu Michał Wróblewski. </span><br />
<span style="font-size: small;"><br />
</span><br />
<span style="font-size: small;">Podoba mi się fakt, że głos w debacie zabrali zarówno zwolennicy liberalizmu, jak i krytykujący go – zarówno z pozycji lewicowych, jak i prawicowych. Wszystkie argumenty warte są przemyślenia i czytelnik może tylko zyskać konfrontując je ze sobą. Zresztą czy nie to jest jednym z fundamentów liberalizmu: rozmaitość opinii i możliwości, która wprawdzie sprawy utrudnia i komplikuje, ale jest niezbędna, jeśli mamy zachować i ocalić naszą wolność? <u>Ocena: 5/6</u></span> </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQnTu3FO00JQdwUR0SA9tXjTGADQ6shI3Mmw6pVOGs2T2yVY2T4khcom0gYG7QSYbzVCyBMys9LzIQCjfV6oTz54_2hBffLfBZs4jgYd7IQDyYNaxrJn9qJNHVnsrxtKJMAbEWZvHR6rA/s1600/wicha.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQnTu3FO00JQdwUR0SA9tXjTGADQ6shI3Mmw6pVOGs2T2yVY2T4khcom0gYG7QSYbzVCyBMys9LzIQCjfV6oTz54_2hBffLfBZs4jgYd7IQDyYNaxrJn9qJNHVnsrxtKJMAbEWZvHR6rA/s200/wicha.jpg" width="145" /></a></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b>Marcin Wicha, <i>Klara. Proszę tego nie czytać</i></b><i> </i>(Czarna Owieczka, 2011)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Obłędnie śmieszna książka - nie tylko dla dzieci. <u>Ocena: 5/6</u></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">I jeszcze rzeczy nieco starsze:</span></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Rs6BGhR7RgXvgj-VBWyl7yR8SZbVnE8E010ONTi6ui-GNi65LqfToIdgpNZsguT37qA-8kiR1BrL3nkIx9vb7rVwbW92dO2WNUX9zDTBlzvLjPuCJVWHyzf57_3G0kbIhG70OyrIkWE/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Rs6BGhR7RgXvgj-VBWyl7yR8SZbVnE8E010ONTi6ui-GNi65LqfToIdgpNZsguT37qA-8kiR1BrL3nkIx9vb7rVwbW92dO2WNUX9zDTBlzvLjPuCJVWHyzf57_3G0kbIhG70OyrIkWE/s200/352x500.jpg" width="142" /></a></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b>Czesław Miłosz, <i>Świadectwo poezji. Sześć wykładów o dotkliwości naszego wieku</i></b> (Wydawnictwo Literackie, 2004)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Jedna z najbardziej niedocenionych książek Miłosza. Sam autor nie miał o niej zbyt wysokiego mniemania ("Nie jest to tekst, z którego byłbym szczególnie dumny..." pisze w przedmowie z 2004 r.). Dla mnie jednak, jego rozważania o poezji będącej "namiętną pogonią za Rzeczywistością", uwikłaną w uwarunkowane historycznie przemiany mentalności, były małym objawieniem, pozwalającym uporządkować sobie wiele spraw i wiele z nich lepiej zrozumieć. Za to jestem niezmiernie wdzięczny Autorowi. <u>Ocena: 5,5/6</u></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b> </b></span></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEsNr5jROKoDuJKtbWyJB26KTOz6dIDtpSfhWZNQksbApG0dq46w_nBsqDBmJQZ1cyg4oUNoHdfLp5V5kDbAq5raptAa0Iy5EKENDSlsZMuCz2K2HNeVHE3wiMEJDRacXOKFwA-61E7Cc/s1600/perec.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEsNr5jROKoDuJKtbWyJB26KTOz6dIDtpSfhWZNQksbApG0dq46w_nBsqDBmJQZ1cyg4oUNoHdfLp5V5kDbAq5raptAa0Iy5EKENDSlsZMuCz2K2HNeVHE3wiMEJDRacXOKFwA-61E7Cc/s200/perec.jpg" width="127" /></a></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><b>Georges Perec, <i>Gabinet kolekcjonera. Historia pewnego obrazu</i></b><i> </i>(Lokator, 2010)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Niewielka, acz brawurowa książeczka. Szczególną frajdę sprawi historykowi sztuki, ale i nieobeznany z tą tematyką czytelnik może znaleźć pewną frajdę zaglądając w głąb warsztatu ludzi zajmujących się tą dziedziną. Zresztą to przewrotne opowiadanie traktuje i o bardziej doniosłych sprawach - jak chociażby temat "oryginalności i wtórności, prawdy i złudzenia, a przede wszystkim sytuacji artysty (każdego artysty - także i pisarza) oraz zagmatwanej, mocno podejrzanej natury, jaką posiada wszelkie tworzenie" - żeby przytoczyć słowa Wawrzyńca Brzozowskiego z okładki. </span><br />
<span style="font-size: small;"><br />
</span><br />
<span style="font-size: small;">Podobno utwór ten jest swoistym dopełnieniem słynnego <i>Życia, instrukcji obsługi</i> - zapewne dopiero jak zmierzę się z tym dziełem, będę mógł w pełni docenić kunszt <i>Gabinetu kolekcjonera</i>. Niemniej i bez tego zachwyciła mnie ta opowiastka - a zwłaszcza jej błyskotliwy finał. <u>Ocena: 5/6</u></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">Ponadto w ostatnich tygodniach przeczytałem jeszcze:</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">- Charles M. Schulz, <i>Fistaszki zebrane 1959-1960 </i>- 6/6<i><br />
</i></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><i>- </i>Edward Gorey, <i>Osobliwy gość i inne utwory</i> - 5/6</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">- Dwa nowe tomy komiksowej serii o Thorgalu oraz jedną drobną rzecz z historii sztuki. Końcem października dokończyłem też wreszcie <i>Wiersze wszystkie</i> Miłosza.</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;"><br />
</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: small;">W sumie mnóstwo świetnej literatury. <span style="color: black;">A Wy, które z powyższych pozycji czytaliście? Jak Wam się podobały? Na co macie szczególną ochotę? </span></span><span style="font-size: small;"> </span></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-9290503593554034362011-11-25T13:45:00.006+01:002011-11-25T13:51:57.502+01:00Ankieta na trzecie urodziny<div style="text-align: justify;"><br />
I stało się. Zapomniałem o trzecich urodzinach swojego bloga, które minęły w poniedziałek, 21 listopada. Mam nadzieję, że nie oznacza to, że blog staje się dla mnie coraz mniej ważny - choć tak może się wydawać po ilości postów i nieregularności ich pojawiania się. </div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZUxMQAOXHX5VTtrds322xCEg3WSfjeU8eyUJsCPbcy4lXFQKJSrBwQxX0rUT4N4zbgHK61teDB7PUGp7fBHmimg9ZzLQ_RnGD0Pyz1T0rh6Fa4oxKKyzhSWUuatdS7UU4bVAnad0cQjg/s1600/tumblr_ls86dzkbQK1qar231o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZUxMQAOXHX5VTtrds322xCEg3WSfjeU8eyUJsCPbcy4lXFQKJSrBwQxX0rUT4N4zbgHK61teDB7PUGp7fBHmimg9ZzLQ_RnGD0Pyz1T0rh6Fa4oxKKyzhSWUuatdS7UU4bVAnad0cQjg/s320/tumblr_ls86dzkbQK1qar231o1_500.gif" width="320" /></a></div><br />
Zresztą zakładając <span style="font-style: italic;">bric-à-brac </span>naprawdę nie wiedziałem jak długo uda mi się go pociągnąć. Od początku postanowiłem sobie, że pisał będę tylko wtedy, gdy będę miał ciekawy temat i ochotę - nic na siłę. <span style="font-style: italic;">W</span> najśmielszych marzeniach nie spodziewałem się, że potrwa to tak długo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTylk9Zw40u_yNhPZCfeUZSOyVbix5cZrj-1AvcH5Bpj03TWRJBmwziGdmKfqybMMcKrYhHVOUEl5exXdm_HcDJ56OeLlKVDYtwiJFbZliWMgCoTJo9ze18Q6SZ5o-B5Aj-70C-aD7FWw/s1600/6304662145_9c9abf5afc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTylk9Zw40u_yNhPZCfeUZSOyVbix5cZrj-1AvcH5Bpj03TWRJBmwziGdmKfqybMMcKrYhHVOUEl5exXdm_HcDJ56OeLlKVDYtwiJFbZliWMgCoTJo9ze18Q6SZ5o-B5Aj-70C-aD7FWw/s320/6304662145_9c9abf5afc.jpg" width="246" /></a></div><div style="color: #cc0000; font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;">Trzecie urodzinki!</div><br />
Każde urodziny są okazją do tego, żeby podziękować czytelnikom. Bardzo wdzięczny jestem za to, że tu zaglądacie i chcecie czytać moje wypociny. Wyjątkowo gorąco dziękuję tym, którzy decydują się czasem zostawić tu swój ślad poprzez komentarze.<br />
<div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVoyVdM1lyAkw5nybfG_qjUznGN6a2tARtmF223Btr7Jpfu9m4vnVtUE86NynF3TkAt-7XIryQsiTtouokzWN3poKyF-Uh_HfjJFPVgsmjIEirmn8BSn-EB2BHiai8no7mA4XJoIwev9Q/s1600/snoopy1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVoyVdM1lyAkw5nybfG_qjUznGN6a2tARtmF223Btr7Jpfu9m4vnVtUE86NynF3TkAt-7XIryQsiTtouokzWN3poKyF-Uh_HfjJFPVgsmjIEirmn8BSn-EB2BHiai8no7mA4XJoIwev9Q/s320/snoopy1.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;">Dziś mam do Was prośbę: zaznaczcie w ankiecie jaka tematyka na moim blogu szczególnie Was interesuje. Mile widziane także uzasadnienia w komentarzach. Jestem niezmiernie ciekawy jakie wpisy szczególnie Was zajmują. Kto wie, może nawet zmuszę się (a jednak!) do tego, żeby teksty na dany temat pojawiały się częściej?</div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcmEtV_Tbr-B5-nTkjgnH0kGrge7K1eIjGfjpfeZ4pu3VY5Z3hMGJaB_VtqRFkdxoKXU2QAGFsMjguXl2AyUMLwybhfseV8oW8Ku9ZaUMgQ45qYj-fzfIYGGLjSk56-3S9zziLAeksw1U/s1600/img_6165.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcmEtV_Tbr-B5-nTkjgnH0kGrge7K1eIjGfjpfeZ4pu3VY5Z3hMGJaB_VtqRFkdxoKXU2QAGFsMjguXl2AyUMLwybhfseV8oW8Ku9ZaUMgQ45qYj-fzfIYGGLjSk56-3S9zziLAeksw1U/s320/img_6165.jpg" width="320" /></a></div><br />
Jeszcze raz wszystkim najmocniej dziękuję za obecność, lekturę, wyrazy sympatii oraz za udział w ankiecie.<br />
<br />
P.S. Można zaznaczać więcej odpowiedzi. Nie ograniczam ankiety czasowo - każdy kto tu zaglądnie w przyszłości będzie mógł zostawić swój głos.<br />
<br />
<div id="sonda137082"><a href="http://www.hanzo.eu/2,1,pl,doradztwo_IT.html">Outsourcing Informatyczny</a></div><script src="http://sonda.hanzo.pl/sonda.js,137082,fmoN,fTqJ" type="text/javascript">
</script>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-69563254495719223122011-11-12T11:50:00.004+01:002011-11-22T23:34:56.038+01:00Panie śpiewają<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Obecny rok obfituje w nowe, znakomite dokonania moich ulubionych artystek muzycznych. Oto małe zestawienie wydanych ostatnich miesiącach płyt - można je uznać za przedwczesne podsumowanie roku.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><b>PJ Harvey - <i>Let England Shake</i></b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis-WaZ6XWYSjf6LtE_LCawq3vR43oTdAlelUq2HcGL9-hjJTXY_ee7J-gKq5M6TmOg-JpTBRjt5dsRsRAe5vJ4XsxdrggEHHTQ3ELFnLYQKEgZTkiLGqzrBU9N_GebAM4QgsSMZKKKdmI/s1600/pj_harvey-let-england-shake-cover-art.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEis-WaZ6XWYSjf6LtE_LCawq3vR43oTdAlelUq2HcGL9-hjJTXY_ee7J-gKq5M6TmOg-JpTBRjt5dsRsRAe5vJ4XsxdrggEHHTQ3ELFnLYQKEgZTkiLGqzrBU9N_GebAM4QgsSMZKKKdmI/s320/pj_harvey-let-england-shake-cover-art.jpg" width="320" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Ta płyta ukazała się już chwilę temu, bo w połowie lutego bieżącego roku - nic jednak o niej jeszcze nie pisałem. Nie, nie jest to najlepsza płyta w dorobku PJ, jak głosili to wszem i wobec krytycy brytyjscy, niemniej jednak jest to płyta znakomita - jak na artystkę tej klasy przystało. PJ Harvey stawia sobie chyba za punkt honoru, by każdy kolejny album różnił się od poprzednich. I chociaż wciąż jest to stara, dobra Polly (choć chyba nieco mniej "rockowa", a bardziej folkowa), to tym razem w tekstach bardziej zaangażowana politycznie i społecznie. Nowym instrumentem, który artystka opanowała na tę płytę to... cytra. Wyjątkowo silna jest też obecność instrumentów dętych. Piosenki są bardzo melodyjne, niemal przebojowe. Moi faworyci to <i>The Last Living Rose</i>, <i>On Battleship Hill </i>oraz<i> In the Dark Places</i>. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/Va0w5pxFkAM" width="560"></iframe><br />
<br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><b>Patti Smith - <i>Outside Society</i></b></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw-yuM7qYTD3fLpvEx2GX3PQgMBCJjiY6Z5xFC7yEqtC9tGkQTwneRLedWsDUxc9oMqPHJGCdKnwgKYVEX7EP1F-k0VVaB6m4mQno8hQD7U4ayeEFJ9YHnb5LpxWbqR7lKnJK0jpa_Anw/s1600/patti_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw-yuM7qYTD3fLpvEx2GX3PQgMBCJjiY6Z5xFC7yEqtC9tGkQTwneRLedWsDUxc9oMqPHJGCdKnwgKYVEX7EP1F-k0VVaB6m4mQno8hQD7U4ayeEFJ9YHnb5LpxWbqR7lKnJK0jpa_Anw/s320/patti_2.jpg" width="311" /></a></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Najnowszy album legendy rocka to tylko składanka największych przebojów, ale całość jest zaskakująco spójna. To sama Patti wybrała te 18 utworów ze wszystkich swoich studyjnych albumów - od <i>Glorii </i>z 1975 r. (którą debiutowała na scenie, jak to opisuje w <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/2011/08/patti-smith-just-kids.html">książce <i>Just Kids</i></a>) po przepiękną balladę <i>Trampin'</i> z 2004 roku. Oba te utwory są zresztą coverami i takich kongenialnych przeróbek utwórów innych artystów jest tutaj więcej (m.in. <i>So You Want To Be A Rock N Roll Star </i>grupy Byrds oraz <i>Smells Like Teen Spirit</i> Nirvany). Patti Smith ma to do siebie, że do każdego coveru podchodzi bardzo twórczo, co wiąże się m.in. z dokładaniem nowych tekstów i zwrotek - nieraz improwizowanych. Słynie ona ze spontanicznych słowotoków, bez których nie może obejść się żaden występ na żywo. Dobrze więc, że na tej kompilacji znalazło się także miejsce dla nagranego na żywo, elektryzującego <i>Rock N Roll Nigger</i>. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Płyta jest gratką szczególnie dla tych, którzy chcieliby dopiero zapoznać się z twórczością artystki. Prezentuje ona przekrój przez całą jej karierę, a wybrane piosenki są naprawdę przepiękne: <i>Pissing In A River</i>, <i>Dancing Barefoot</i>, <i>Summer Cannibals</i>, <i>Glitter In Their Eyes</i>, <i>Lo and Beholden</i> to tylko niektóre z tego szeregu niezapomnianych, pełnych pasji i emocji, szczerych do bólu utworów. Gratką dla fanów jest natomiast książeczka dołączona do albumu, w której znajdują się krótkie komentarze piosenkarki do każdej piosenki, napisane specjalnie na tę okazję.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
I chociaż to "tylko" składanka, <i>Outside Society</i> to jedna z najlepszych płyt roku. Obowiązkowo!<br />
<br />
</div><br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/JUbyE9Y20O0" width="560"></iframe><br />
<br />
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: center;"><b style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Tori Amos - <i>Night of Hunters</i></b></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyQgJHF8a7gYiVkH1aUW27795CtD2B35LnQ5SVVptVoSAIfMRRes98RXRXhRJRXNkK47OfLdwLwIuzUU9fnQtqZhWrXyw3tVoVa_wjkWqMNC37O7OT7_jduJ4olcmIq9nxWUpAUJgSLBs/s1600/tori_amos_night_of_hunters_cover.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyQgJHF8a7gYiVkH1aUW27795CtD2B35LnQ5SVVptVoSAIfMRRes98RXRXhRJRXNkK47OfLdwLwIuzUU9fnQtqZhWrXyw3tVoVa_wjkWqMNC37O7OT7_jduJ4olcmIq9nxWUpAUJgSLBs/s320/tori_amos_night_of_hunters_cover.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Najlepszy album Tori od czasu <i>Scarlet's Walk </i>(2002)! Album zupełnie wyjątkowy, tak jak i jego historia (artystka opowiada ją na filmie DVD dołączonym do limitowanego wydania płyty oraz w licznych wywiadach, np. na YouTube). Otóż pewnego razu z artystką skontaktował się dr Alexander Buhr, muzykolog z prestiżowej wytwórni <i>Deutsche Grammophon</i>, wydającej muzykę klasyczną. Zaproponował on Tori, aby skomponowała cykl piosenek będących swoistymi wariacjami utworów muzyki klasycznej. Nie bez obaw artystka w końcu zgodziła się, prosząc muzykologa o pomoc w wyselekcjonowaniu odpowiednich utworów. W końcu powstał wybór 14 nowych kompozycji zainspirowanych utworami kompozytorów tak znanych, jak Bach, Chopin, Debussy, Satie, Schubert, Mendelssohn, Schumann oraz mniej popularnych (Alkan, Granados, Mussorgsky, Scarlatti). Tak swoją drogą warto zadać sobie trud, by porównać oryginalne kompozycje z utworami Tori. <br />
<br />
Zgodnie ze swoim zwyczajem artystka ułożyła piosenki w opowieść - tym razem jest to dziejąca się w przeciągu jednej nocy historia miłosna z wątkami i postaciami zaczerpniętymi z mitologii celtyckiej. Słucha się tego niemal jak jakiegoś musicalu, co spotęgowane jest tym, że niektóre piosenki mają charakter dialogiczny - są to bowiem duety śpiewane z dziesięcioletnią córką Natashyą oraz osiemnastoletnią siostrzenicą Kelsey. Zadziwia zwłaszcza ta pierwsza, która śpiewa nadzwyczaj dojrzale, jak na swój wiek, a głos ma zupełnie odmienny od matki - coś pomiędzy Kate Nash a Emilianą Torrini. Co ciekawe jedna z najbardziej wpadających w ucho piosenek (<i>Job's Coffin</i>) wykonywana jest niemal w całości przez młodziutką Tash.<br />
<br />
Płyta zachwyca przede wszystkim bogatą i wyrafinowaną jak na album popowy warstwą muzyczną. Króluje na szczęście Bösendorfer, ale pojawiają się też takie instrumenty, jak flet, obój, klarnet, czy fagot. I oczywiście sekcja smyczkowa polskiego kwartetu Apollon Musagete, o którym wspominałem już w <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/2011/10/tori-amos-w-warszawie-2011.html">jednym z poprzednich postów</a>.<br />
<br />
Piosenki, choć na pierwszy rzut oka mogą sprawiać wrażenie podobnych do siebie, są naprawdę bardzo melodyjne i różnorodne. Moim ulubionym jest dynamicznie się rozwijający <i>Star Whisperer</i> z cudowną instrumentalną wstawką, w której muzycy pokazują na co ich stać. Lubię też singlową balladkę <i>Carry</i>, ale tak naprawdę każdy utwór dostarcza nowych wzruszeń. Przepiękna płyta, którą warto posłuchać na słuchawkach, aby w pełni docenić jej kunszt.<br />
<br />
</div><br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/9gzKwOcCOYA" width="560"></iframe><br />
<br />
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><b>Nosowska - 8</b></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizW0STrr8pLJPJyxbvujRWphnuFqFM5cQoY0zOulOWltHLSkIW5tD-Os0Pu3sJvnQwhpRNbAznuZSMc54IqIw5fqL8X7ye0QWxeeq72TAqPJUVMZf4ma6UceWSKqoXFdLBMItvGdPg2hc/s1600/nosowska_8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="288" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizW0STrr8pLJPJyxbvujRWphnuFqFM5cQoY0zOulOWltHLSkIW5tD-Os0Pu3sJvnQwhpRNbAznuZSMc54IqIw5fqL8X7ye0QWxeeq72TAqPJUVMZf4ma6UceWSKqoXFdLBMItvGdPg2hc/s320/nosowska_8.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Najnowszy solowy projekt Kasi, choć nie odbiega tak bardzo od poprzednich jej dokonań, to jest jednak wyraźnie inny - zwłaszcza w warstwie tekstowej. Teksty są bardzo krótkie, często "impresjonistyczne", takie obrazki, które autorka stawia nam przed oczy. Czasem to po prostu niebanalne zbitki wyrazów, które niekoniecznie muszą coś konkretnego przekazywać. W warstwie muzycznej widać wyraźne wpływy formy procesualnej, maniery repetytywistycznej oraz „rytmicznych trików” rodem z muzyki minimalistów (Glassa, Reicha <i>et co.</i>), które były już z powodzeniem stosowane w alternatywnej muzyce popularnej, np. na solowych płytach Beth Gibbons z Portishead i Thoma Yorka z Radiohead (<i>Ósemka </i>zawdzięcza wiele zwłaszcza płycie <i>The Eraser</i> tego drugiego). Na szczęście Nosowska i jej współpracownicy nie są li tylko epigonami tamtych dokonań, a na polskiej scenie muzycznej wydają się niemal nowatorami. Kilka piosenek przywodzi też na myśl poprzednie dokonania Kaśki - zwłaszcza z <i>UniSexBlues</i>, ale i np. z <i>Osieckiej </i>(<i>Czas</i>). Moje ulubione utwory z tej płyty to <i>Nomada</i>, <i>Ulala</i>, <i>Daj spać!</i> oraz <i>Ziarno</i>, w którym Nosowska trochę eksperymentuje z wokalem.<br />
<br />
</div><br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/4FtkGB-FZKc" width="560"></iframe><br />
<br />
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><b>Björk - <i>Biophilia</i></b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeQCL3d6GVsSRTNxtVy0t9D77oKFxwurlTcDWBWNDzQfwnXtA6MME82yAny1rbJKOsr37m7NgZV-I_XAQi111PODFNoG4GTOw26J4xil33QLahHGvdspPUvvQvUBvCebBLqIuAKUQRQWo/s1600/bjork.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeQCL3d6GVsSRTNxtVy0t9D77oKFxwurlTcDWBWNDzQfwnXtA6MME82yAny1rbJKOsr37m7NgZV-I_XAQi111PODFNoG4GTOw26J4xil33QLahHGvdspPUvvQvUBvCebBLqIuAKUQRQWo/s320/bjork.jpg" width="320" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Album eksperymentalny, trudny, zaskakujący... Ale przecież za to kochamy Björk i tego właśnie od niej oczekujemy. Artystka mówi, że jest to swoista kontynuacja <i>Volty </i>z 2007 roku, która jednak miała charakter antropologiczny, natomiast <i>Biophilia </i>- kosmologiczny. Rzeczywiście, Björk zaprasza nas do świata dźwięków "bez ludzi", ewokujących rzeczczywistość kosmosu z jego płonącymi ciałami astralnymi i zimnymi meteorami, z planetami, pierwiastkami, kryształami... <br />
<br />
Niesamowity głos Björk, jej dziwne instrumentarium oraz kobiecy chór w tle stwarzają nowe światy i nowe kosmosy, jak w rewelacyjnym <i>Cosmogony</i>, pełnym pasji <i>Thunderbolt</i>, czy melodyjnym <i>Crystalline</i>. Wszystko podgrzewa niuansami, zgodnie ze słowami, jakie padają w <i>Mutual Core</i>. I choć odbywa się to kosztem melodii i przebojowości, to warto wejść w ten świat, choć jest on tylko dla odważnych. <br />
<br />
P.S. Ponoć album docenia się w pełni dopiero na iPhonie i iPadzie, gdyż w gruncie rzeczy jest on całym projektem multimedialnym, z licznymi filmikami, grami i aplikacjami - niestety tylko na produktach Apple'a.<br />
<br />
</div><br />
<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/MvaEmPQnbWk" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br />
<br />
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><b>***</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Tyle Panie. Jeśli chodzi o śpiewających i grających Panów, swoje płyty wydali w tym roku m.in. <b>Radiohead</b>, <b>Coldplay</b>, <b>Red Hot Chilli Peppers</b>, ale przyznam się, że po żadną z nich jeszcze nie sięgnąłem. Zachwyciłem się natomiast najnowszym wydawnictwem <b>Toma Waitsa</b> <i><b>Bad As Me</b></i>. Płyta fenomenalna, zawierająca wszystko to, co w amerykańskiej muzyce najlepsze. Bardzo różnorodna, pełna pasji i porywająca. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi93Ny0YLk5kqNah4xjuRT-VibhPgwYHDLh85uWpxWVT8A1vji_mZFW-tehEjW0hys9SS717NdPNrmOwNU1v4XbbQp7FjmknJm2MF_0iB1nRtAfDv3N7XN2qEDe2VD8ciJx5y5sJCGfeSw/s1600/bad-as-me-cover.jpg.pagespeed.ce_.Qmw0zRkx8D.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi93Ny0YLk5kqNah4xjuRT-VibhPgwYHDLh85uWpxWVT8A1vji_mZFW-tehEjW0hys9SS717NdPNrmOwNU1v4XbbQp7FjmknJm2MF_0iB1nRtAfDv3N7XN2qEDe2VD8ciJx5y5sJCGfeSw/s320/bad-as-me-cover.jpg.pagespeed.ce_.Qmw0zRkx8D.jpg" width="316" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Rok 2011 zapisze się w historii muzyki popularnej jako ten, w którym zakończył działalność jeden z najlepszych zespołów rockowych przełomu tysiącleci - <b>R.E.M.</b> Ostatnia płyta <i><b>Collapse Into Now</b></i> jest najlepsza od lat, tym większym zaskoczeniem była więc ich decyzja o rozejściu się. Jeszcze w tym roku ukazać ma się ich pożegnalna składanka, podsumowująca karierę: <i><b>Part Lies, Part Heart, Part Truth, Part Garbage: 1982 - 2011</b></i>. Niestety na tym dwupłytowym albumie zabraknie wielu moich ulubionych utworów, np. <i>E-Bow The Letter</i>, <i>Drive</i>, <i>Bang and Blame</i>, <i>Daysleeper</i>, <i>Strange Currencies</i>, <i>Bittersweet Me</i>, za to będzie sporo takich, które bym sobie z powodzeniem darował. Za to na osłodę trzy ostatnie, jeszcze niepublikowane kompozycje.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirE5kg6jVZRD85EqZmV2MOQFksp6xgi5ex3VGI7k1pSgeW2uMfOS5Wa4ZlERj_ydsV6EmgcyxLXshFM5m0NNy8sGl_viaOb8_uVi7dl4z62XSJprOlfJD5CxgL9RyKphuAsHUyS9XfuGc/s1600/51XJ7R6e1yL._SS500_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirE5kg6jVZRD85EqZmV2MOQFksp6xgi5ex3VGI7k1pSgeW2uMfOS5Wa4ZlERj_ydsV6EmgcyxLXshFM5m0NNy8sGl_viaOb8_uVi7dl4z62XSJprOlfJD5CxgL9RyKphuAsHUyS9XfuGc/s320/51XJ7R6e1yL._SS500_.jpg" width="320" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Miłego słuchania! A Wam jakie płyty ostatnio wpadły w ucho? Które z powyższych znacie? Co o nich myślicie? Chętnie poznam Wasze zdanie.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-31147072446645757632011-11-01T19:55:00.002+01:002011-11-05T13:29:35.483+01:00Na Dzień Zaduszny i Wszystkich Świętych<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
<b>CO MNIE</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b>Czesław Miłosz</b></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Co mnie albo i komu tam jeszcze do tego<br />
<br />
Że będą dalej wschody i zachody słońca,<br />
śnieg na górach, krokusy,<br />
i ludzkość ze swoimi kotami i psami?<br />
<br />
Co nam do tego,<br />
że w wielkim trzęsieniu ziemi część północnej Kalifornii<br />
zapadnie się w morze,<br />
<br />
Że rozważana będzie legalność małżeństw z komputerami,<br />
<br />
Że powstanie cybernetyczne cesarstwo planetarne,<br />
<br />
Że w roku 3000 uroczyście będzie celebrowane w Rzymie<br />
wstępowanie w czwarte millenium chrześcijaństwa?<br />
<br />
Co nam do tego - jeżeli w naszej krainie milknie zgiełk świata<br />
<br />
I wchodzimy w Inne, poza czas i przestrzeń.<br />
<br />
Na próżno w obrzędzie Dziadów kuszą nas darem jadła i napoju.<br />
<br />
Nie odzywamy się, bo brak języka, żeby porozumieć się z żywymi.<br />
<br />
I więdną bezużyteczne kwiaty, złożone kiedy byliśmy już daleko.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: right;">[2003] </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Cyt. za: Czesław Miłosz, <i>Wiersze ostatnie</i>, Kraków 2006, s. 53.</span></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/_fJXWvHA6hs" width="560">&amp;lt;p&amp;gt;&amp;amp;amp;amp;lt;br&amp;amp;amp;amp;gt;E&amp;lt;/p&amp;gt;</iframe></div><br />
<br />
<div style="color: purple; font-family: Verdana,sans-serif;">Edycja z 5 listopada:</div><br />
<div style="text-align: justify;">Końcem października byłem kilka dni w stolicy Francji i tym razem odwiedziłem m.in. największy i najsłynniejszy cmentarz paryski <b>Père-Lachaise</b>, na którym znajdują się groby mnóstwa osobistości, m.in. Fryderyka Chopina, Oskara Wilde'a, Edith Piaf, Jima Morrisona, Gertrudy Stein, Balzaca, Moliera, Apollinaira, Ingresa, Delacroix, Corota, Nadara, a nawet Abelarda i Heloizy. Wizyta była bardzo męcząca, bo cmentarz jest ogromny i nawet z mapą niełatwo te groby znaleźć (przydałyby się tam jakieś małe, dyskretne strzałki). Poniżej zdjęcie przy grobie <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/2010/11/marcel-proust-w-poszukiwaniu-straconego.html">wyjątkowego pisarza</a>:</div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWjOqPImsCDekeQIScd2jCC7G39lgxlx-RQ7BgDvvtGmt5UsZm9uUc0qDLQZHXCv_8YLqND8SdqfF_Ouqs8QNTl9tpk1zXvl2Adoh7c6waqSTPwauk0ofzt5wYGjFXjGy2sv-7NxxFOCo/s1600/Zdj%25C4%2599cie0161.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWjOqPImsCDekeQIScd2jCC7G39lgxlx-RQ7BgDvvtGmt5UsZm9uUc0qDLQZHXCv_8YLqND8SdqfF_Ouqs8QNTl9tpk1zXvl2Adoh7c6waqSTPwauk0ofzt5wYGjFXjGy2sv-7NxxFOCo/s400/Zdj%25C4%2599cie0161.jpg" width="400" /></a></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-37356685238302153732011-10-28T13:00:00.000+02:002011-10-28T13:02:03.382+02:00Nosowska w trasie<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
W ostatnim czasie miałem problemy z połączeniem internetowym, a ponadto wypadł mi niespodziewany tygodniowy wyjazd do Paryża (może wkrótce napiszę parę słów na ten temat). Póki co przedstawiam wreszcie zaległy post o koncercie Katarzyny Nosowskiej, który napisałem na gorąco, tuż po jego zakończeniu. Oto on:<br />
<br />
19 października <b>Katarzyna Nosowska</b> koncertem <b>w Lublinie</b> rozpoczęła <a href="http://www.nosowska.pl/koncerty.php">trasę</a> promującą jej najnowszy projekt solowy pt. <i><b>8</b></i>. Występ, tak jak i poprzedni w tym mieście, odbył się w dużej sali z siedzeniami, co zdecydowanie utrudniało wszelkie podrygiwanie i gibanie się - z którego to powodu Kaśka wyraziła swoje współczucie. Mnie jednak niespecjalnie to przeszkadzało - większość utworów z ostatniej płyty nadaje się bardziej do słuchania na siedząco, niż do podskakiwania na parkiecie. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWP2vAG4vZ1yfNKENoW2LaNpRpjokCXBe5aKA-m_YLAG-Ij001J3qShr1JQrrW3Wp2BKj1PJhMncC7Y-hOdfLiKjn7GI9uP_h7kwI_Jvc4yST-txBGLXYR3yoDqDr97YV_tYK5hL_GEUI/s1600/z10504403X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWP2vAG4vZ1yfNKENoW2LaNpRpjokCXBe5aKA-m_YLAG-Ij001J3qShr1JQrrW3Wp2BKj1PJhMncC7Y-hOdfLiKjn7GI9uP_h7kwI_Jvc4yST-txBGLXYR3yoDqDr97YV_tYK5hL_GEUI/s400/z10504403X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Zanim jednak Nosowska z fantastycznym zespołem dotarli do najnowszego repertuaru, dali nam mały przekrój przez poprzednie solowe płyty wokalistki Heya. Zaczęło się od fajnie zaaranżowanego <i>Jeśli wiesz co chcę powiedzieć </i>z albumu <i>puk, puk</i>. Potem były jeszcze utwory z <i>Sushi</i>, <i>UniSexBlues</i>, <i>Osieckiej</i>, a nawet z <i>Mileny</i>. Potem chyba cała <i>Ósemka </i>i jeszcze trzy powroty w przeszłość na bis. Choć koncert trwał ponad półtorej godziny, zleciało jak z bicza trzasnął.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLVl3IcnDX89Eqj24wRBxEt5BnjoFlnauMxFK6ZD2KwqjLP74a6P7kh7b_cJZqTi-iZEEcSyo8otD9x32h8hz-sm5qL-NTLBkEjT8ywd-qQWqiQrvVo70qV7tngzPJ7Wl7zbkrde0MK10/s1600/z10504424X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLVl3IcnDX89Eqj24wRBxEt5BnjoFlnauMxFK6ZD2KwqjLP74a6P7kh7b_cJZqTi-iZEEcSyo8otD9x32h8hz-sm5qL-NTLBkEjT8ywd-qQWqiQrvVo70qV7tngzPJ7Wl7zbkrde0MK10/s400/z10504424X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" width="267" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Rewelacyjnie spisał się zespół, choć czasami grali trochę zbyt głośno i zagłuszali Kasię. Ona chyba też miała jakieś problemy z odsłuchem, bo biedna co chwila musiała sobie dociskać słuchawkę w uchu, a raz, czy dwa zaśpiewało jej się nie do końca czysto (zwłaszcza w piosence <i>Kto tam u ciebie jest</i> z <i>Osieckiej</i>). Moim zdaniem najlepiej wykonanymi na żywo utworami były <i>Daj spać!</i>, <i>Nomada</i> i <i>Ziarno</i>.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz-mXN8tH6hvSFP_9gWsJLnv3rU7oVerv0eNRapRwiATSkQhY9UAha62nIQNxkpi0itVIIoL1LdAyLCOWmHOzCGmW_pAVtivTa2a62K5WzCqeJtJR8SJLELvULJZhc8iv8H2eL2vqY1bk/s1600/z10504446X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="263" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz-mXN8tH6hvSFP_9gWsJLnv3rU7oVerv0eNRapRwiATSkQhY9UAha62nIQNxkpi0itVIIoL1LdAyLCOWmHOzCGmW_pAVtivTa2a62K5WzCqeJtJR8SJLELvULJZhc8iv8H2eL2vqY1bk/s400/z10504446X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Kaśka była nadzwyczaj pobudzona: sporo gadała (co mnie zawsze bardzo cieszy, choć nie zdarza się tak często), a nawet trochę się ruszała (jakieś gwałtowniejsze ruchy rękami, a nawet całym ciałem). Jeśli to kogoś interesuje: włosy rude, falujące, rozpuszczone do ramion; odziana w "klasyczną" czarną sukienkę-plandekę, takiegoż koloru rajstopy i wysokie szpilki (sic!). Zresztą co nieco widać na załączonych obrazkach. :)</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_U7NG3PvCua6AGDddTy071hof0QDBgbBDAbi4UAFJokXdf0FAVPjHdfO-LFHmQO8qLjkryE87a-YaKuE5pGCYJ8IMsgtPPf29ObqjdPDD6qCMnKxd_pYtyZFCdWf7kEAnLTCXcNUXvkk/s1600/z10504450X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_U7NG3PvCua6AGDddTy071hof0QDBgbBDAbi4UAFJokXdf0FAVPjHdfO-LFHmQO8qLjkryE87a-YaKuE5pGCYJ8IMsgtPPf29ObqjdPDD6qCMnKxd_pYtyZFCdWf7kEAnLTCXcNUXvkk/s400/z10504450X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" width="267" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Scenografię tworzyły jakieś przezroczyste płachty, i mnóstwo świateł oraz świetlne wizualizacje - głównie biomorficzne i jakieś takie "kosmiczne". Nawet przyzwoicie to wyszło, choć czasem sprawiało wrażenie przypadkowości.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheVrVh1jUHRCzeNx_w0XjXGZZaTfx7PmSQXKVS8_FaJRtrchzRWo2OZ3bDeXIzZKsrRaxWwRwAGRa3DFM75RBaKFu5mWgmiPYQHTJKgJkMaWEY-6UtCtA-7zP6TEe8bQEAG4SefhxK57M/s1600/z10504439X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheVrVh1jUHRCzeNx_w0XjXGZZaTfx7PmSQXKVS8_FaJRtrchzRWo2OZ3bDeXIzZKsrRaxWwRwAGRa3DFM75RBaKFu5mWgmiPYQHTJKgJkMaWEY-6UtCtA-7zP6TEe8bQEAG4SefhxK57M/s400/z10504439X%252CKatarzyna-Nosowska-w-Lublinie--pierwszy-koncert-trasy.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Bardzo lubię słuchać i oglądać Kaśkę na żywo i po raz kolejny wyszedłem z sali "dopieszczony". Naprawdę bardzo sympatyczny występ.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">A na koniec jeszcze niesamowity teledysk do utworu <i>Nomada</i>:</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/6kfbNnvKhxQ" width="560"></iframe><br />
<br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Wszystkie zdjęcia pochodzą z <a href="http://lublin.gazeta.pl/lublin/51,48724,10505807.html?i=0">tej strony</a>.</span></span></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-24547378981988480232011-10-14T11:35:00.002+02:002011-10-15T09:16:56.591+02:00Tori Amos w Warszawie, 2011<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Cudem zadziałał mi dziś internet (z którym mam ostatnio duże problemy) notuję więc na gorąco, w poranek po wieczorze spędzonym z <b>Tori Amos</b> na koncercie w warszawskiej Sali Kongresowej. To był trzeci koncert Tori, w którym miałem szczęście uczestniczyć (o poprzednim pisałem <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/2009/10/sinful-attraction.html">tutaj</a>). </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDIuIxobeZjXyK8YQMx0c-r3hUEJKqcQtaLowJjtQfjkXLBj3FUdTK_dc8b-rrGQPyQgaHNOuUgLiD0cJZTXA_dvCGp5UXZu8LIJ6pprGyFYhPa07Bd2O-Fxqp_CE3MGJ62vxepyFcrGk/s1600/21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDIuIxobeZjXyK8YQMx0c-r3hUEJKqcQtaLowJjtQfjkXLBj3FUdTK_dc8b-rrGQPyQgaHNOuUgLiD0cJZTXA_dvCGp5UXZu8LIJ6pprGyFYhPa07Bd2O-Fxqp_CE3MGJ62vxepyFcrGk/s400/21.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Tym razem Tori promowała najnowszą płytę <i>Night of Hunters</i> (o której mam nadzieję wkrótce napisać więcej). Jest to album wyjątkowy, na którym artystka bierze na warsztat utwory muzyki klasycznej, aby wejść w dialog z nimi i zaprezentować piosenki nimi zainspirowane. Tegoroczna trasa także ma charakter wyjątkowy. Otóż artystka zastąpiła swój stały zespół muzycznych współpracowników i ich instrumenty (perkusja, gitara, bas) na kwartet smyczkowy! <span class="nicefont"><a href="http://www.apollon-musagete.com/">The Apollon Musagete Quartet</a> to czterech młodych muzyków z Polski</span>:<b> Paweł Zalejski</b> - skrzypce,<b> Bartosz Zachłod</b> - skrzypce,<b> Piotr Szumieł</b> - altówka,<b> Piotr Skweres</b> - wiolonczela (zob. też <a href="http://www.polmic.pl/index.php?option=com_mwinstytucje&id=1167&view=zespol&litera=0&Itemid=14&lang=pl">te informacje</a> na ich temat). </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCQf52rWLs6WNmC_28PdckSUhevCNdJkz9bOyAUO2yg-Z2cSJS2-O_4Zvs-kv7OlINVfBgD-Fo8VXxNEs9-Bw05w_3vWJr7IE5vHNeDobnp-fO4CPFpkkYEIXah5eBZDNMsZPULynUSgI/s1600/AMQ002a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="328" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCQf52rWLs6WNmC_28PdckSUhevCNdJkz9bOyAUO2yg-Z2cSJS2-O_4Zvs-kv7OlINVfBgD-Fo8VXxNEs9-Bw05w_3vWJr7IE5vHNeDobnp-fO4CPFpkkYEIXah5eBZDNMsZPULynUSgI/s400/AMQ002a.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Bałem się trochę jak wypadnie koncert bez bębnów i gitar, ale Tori i chłopaki po prostu nas oczarowali - momentami trzeba było zbierać szczęki z podłogi, jak np. przy <i>Suede </i>i <i>Cruel</i>. Nie sądziłem, że te utwory da się dobrze wykonać w sposób akustyczny.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoyDqtsPmBaloqI_bGc5PZfI6DqMCOT3YgNTNkwOvTJwp5_EqbvVxY4uLDWWzKbpOqpocXe0_8oOK_H_GGMkUHeT2mcDz9WuqErkHF8Fcon2twu5SBTVK7fy-2T6HSPXDZst9gthQGk48/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoyDqtsPmBaloqI_bGc5PZfI6DqMCOT3YgNTNkwOvTJwp5_EqbvVxY4uLDWWzKbpOqpocXe0_8oOK_H_GGMkUHeT2mcDz9WuqErkHF8Fcon2twu5SBTVK7fy-2T6HSPXDZst9gthQGk48/s400/5.jpg" width="265" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Jednak na koncercie królowała przede wszystkim Tori i jej Bösendorfer. Artystka jest w znakomitej formie. Uwodziła głosem i grą na fortepianie i klawiszach (nieraz, jak to ma w zwyczaju, równocześnie na dwóch klawiaturach), a także ruchem scenicznym. Nawet gdy odrywała ręce od instrumentów, wydawało się, że one grają nadal. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzKUa-jNxUnd59Edz1XG5ohyrM3bbLU9QM9V0e0HYFjyxqOGC-T8I2T8AjiFE_3zuHINOmideK1nisc_y8KeLgQVDu5vC8i-TlUxG8U1XJBHQs8Q_VK8MESCJ6y-kCx2_YAq2e4mf-XoQ/s1600/9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzKUa-jNxUnd59Edz1XG5ohyrM3bbLU9QM9V0e0HYFjyxqOGC-T8I2T8AjiFE_3zuHINOmideK1nisc_y8KeLgQVDu5vC8i-TlUxG8U1XJBHQs8Q_VK8MESCJ6y-kCx2_YAq2e4mf-XoQ/s400/9.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Podczas koncertu w Warszawie była bardzo zrelaksowana i w wyraźnie świetnym humorze. Dużo się uśmiechała, rozmawiała z publicznością, podchodziła do niej i nie miała ochoty zejść ze sceny. <i>"Czuję się jak w drugim domu"</i> - powiedziała na zakończenie. Podobało mi się też stwierdzenie przed <i>Black Swan</i> (tak dla niej charakterystyczne):<i> "Ta piosenka nie wybierała się ze mną w trasę, ale powiedziała: Do Warszawy pojadę"</i>. ;-)</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirr_Xkpr7CnqG-zlf_3rQc3BqIVlFHCqegA9WnoVFXd0mE3GkYqW4HwmcEbxm6k1svIa1Lq48zOYAIy9X5x4qkFX-fNw4bZfISc3XgHBOjArTVQ0mPX9_QizWj1e7Hs78nvGdV0zqqzXY/s1600/13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirr_Xkpr7CnqG-zlf_3rQc3BqIVlFHCqegA9WnoVFXd0mE3GkYqW4HwmcEbxm6k1svIa1Lq48zOYAIy9X5x4qkFX-fNw4bZfISc3XgHBOjArTVQ0mPX9_QizWj1e7Hs78nvGdV0zqqzXY/s400/13.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span class="st"><i></i></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">W tak dobry humor musiało ją wprowadzić m.in. wcześniejsze spotkanie <i>Meet&Greet</i> z publicznością, na którym można było z nią porozmawiać, poprosić o jakąś piosenkę, zdobyć autograf albo zdjęcie z Tori. Wiele z życzeń spełniła - m.in. mało znaną piosenkę <i>Black Swan</i>, a także cover <i>Lovesong</i> The Cure. Był to zresztą jeden z najpiękniejszych momentów koncertu, gdyż ten drugi utwór Tori zadedykowała jej długoletniemu znajomemu, <b>Piotrowi Kaczkowskiemu</b> z radiowej Trójki. Podczas tej cudownie zinterpretowanej i wykonanej piosenki miałem łzy w oczach.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibtYvSmstBG9f2_p-IeslHC3nd1qX9Xdv5pMenzhY3I7BWnOCBFXDHDXJi81gEasyDc2mYNUgXqlEbapxvov19x61xFypvJu9wXvfAdys0zWuy39EgGZ5dLaCl7QrRrcfMk5zQQTkbDJ4/s1600/14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibtYvSmstBG9f2_p-IeslHC3nd1qX9Xdv5pMenzhY3I7BWnOCBFXDHDXJi81gEasyDc2mYNUgXqlEbapxvov19x61xFypvJu9wXvfAdys0zWuy39EgGZ5dLaCl7QrRrcfMk5zQQTkbDJ4/s400/14.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/BXd0e8LI_T0" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br />
<br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><span class="st"><i></i></span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Setlista zresztą bardzo mnie zaskoczyła. Poza <i>Winter </i>Tori nie zagrała praktycznie żadnego ze swoich klasycznych przebojów. Mnóstwo było za to różnych "rzadkości" (utworów ze strony B singli oraz ze ścieżek filmowych), jak np. <i>Merman</i>, czy <i>Siren</i>. Poza tym piękne, choć nieczęsto wykonywane na koncertach kawałki (<i>Virginia</i>, <i>Caught a Lite Sneeze</i> etc.). </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Ech, co tu wiele gadać. Pięknie było!</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsiC9i3Q2RNUHgYSn0T7tvdZYpNx5Hm7Z1DT4HlA_1kAopMwClDZGT0ztk1tpuSK5cSpUX7Cq0uF-PHlrtDdJE48kLpytsaxSjq3AeS7Pye2Fywo8-YctyZ9AvMUG1Y2Wtw3oBZ8yclCA/s1600/29.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsiC9i3Q2RNUHgYSn0T7tvdZYpNx5Hm7Z1DT4HlA_1kAopMwClDZGT0ztk1tpuSK5cSpUX7Cq0uF-PHlrtDdJE48kLpytsaxSjq3AeS7Pye2Fywo8-YctyZ9AvMUG1Y2Wtw3oBZ8yclCA/s400/29.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div style="font-family: Verdana,sans-serif;"> <b><u>Setlista:</u></b><br />
Shattering Sea<br />
Way Down<br />
Suede<br />
Graveyard<br />
Snow Cherries From France<br />
Girl Disappearing<br />
Curtain Call (Solo)<br />
Black Swan (Solo)<br />
Mr. Zebra (Solo)<br />
Cloud On My Tongue<br />
Fearlessness<br />
Star Whisperer<br />
Lovesong (The Cure cover) (Solo)<br />
Putting the Damage On (Solo)<br />
Virginia (Solo)<br />
Cruel<br />
Merman (Solo)<br />
Nautical Twilight<br />
Siren<br />
Winter<br />
<br />
Encore:<br />
A Multitude of Shades (The Apollon Musagete Quartet)<br />
Your Ghost<br />
<br />
Encore 2:<br />
Caught a Lite Sneeze (Solo)<br />
Not the Red Baron (Solo)<br />
Baker Baker<br />
Big Wheel </div><br />
<div style="font-family: Verdana,sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Zdjęcia z koncertu pochodzą z <a href="http://www.cgm.pl/galeria,18816,tori_amos_sala_kongresowa_warszawa_13102011_foto_p_tarasewicz_,gallery.html">tej strony</a>.</span></div><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Fotografia kwartetu z ich </span><a href="http://www.apollon-musagete.com/" style="font-family: Verdana,sans-serif;">strony oficjalnej</a><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">.</span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg85vPUorZKGlZw7xwdn34gPHp8i6j2hM8nEKstYqGpHF28_3IYTOIV7fTdY3kRZQqWq7fjNnBoQi9XGfi0pqeafyzhqiZPhu5ytDomRpJVMK4mkPG5V9MjFjSDgz11OtYh02yBV-VnfaA/s1600/12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg85vPUorZKGlZw7xwdn34gPHp8i6j2hM8nEKstYqGpHF28_3IYTOIV7fTdY3kRZQqWq7fjNnBoQi9XGfi0pqeafyzhqiZPhu5ytDomRpJVMK4mkPG5V9MjFjSDgz11OtYh02yBV-VnfaA/s400/12.jpg" width="265" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-Q6gwngd0Cb2ToKcrVeVt6bj66yEV_x_dSOQsfbrLn-KUpvTmy9dRCYjCssB7hDUYlbClr7hiWSowV9vSzix7j5Px8aJ12TDEy0xkZxYOr8kXEZV-_pHN4nrNfcSxOmGVlXFgIkIziqI/s1600/17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-Q6gwngd0Cb2ToKcrVeVt6bj66yEV_x_dSOQsfbrLn-KUpvTmy9dRCYjCssB7hDUYlbClr7hiWSowV9vSzix7j5Px8aJ12TDEy0xkZxYOr8kXEZV-_pHN4nrNfcSxOmGVlXFgIkIziqI/s400/17.jpg" width="265" /></a></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-36984261926570137612011-10-08T10:55:00.006+02:002011-10-08T11:12:35.364+02:00Z ostatnich lektur<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Zgodnie z <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/2011/08/kilka-zalow-piec-ksiazek-i-jedna.html">wcześniejszą obietnicą</a> przedstawiam opinie o kilku książkach, wybranych spośród tych, jakie przeczytałem w ostatnim czasie:</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivsAGsS2isKartGXfE5H5RaY6lyrhgE3S2X1AQKavmXPfrkPVkn8wtmlgXI38U1YN_QNMx53_EpV2M0G2Kcci-0gN5Wm4HfFDM3efUqkBcKDCgRa1dJM7sAYcHV5MoU63I0UH1e6imlP0/s1600/352x500b.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivsAGsS2isKartGXfE5H5RaY6lyrhgE3S2X1AQKavmXPfrkPVkn8wtmlgXI38U1YN_QNMx53_EpV2M0G2Kcci-0gN5Wm4HfFDM3efUqkBcKDCgRa1dJM7sAYcHV5MoU63I0UH1e6imlP0/s200/352x500b.jpg" width="141" /></a><b>Karel Čapek, <i>Listy z podróży</i></b> (W.A.B., 2011)</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Chyba najlepsza książka podróżnicza, jaką czytałem. Po pierwsze obłędnie śmieszna. Jednocześnie jest to proza bardzo trzeźwa, choć nie stroniąca od pewnej dozy liryzmu (zwłaszcza część o Skandynawii). Istotnym elementem tej publikacji są ilustracje, które związane są nierozłącznie z tekstem i świetnie go dopełniają. Choć są one amatorskie, to zadziwiają albo bogactwem szczegółów albo mistrzowskim uchwyceniem tego, co istotne w prostej, syntetycznej kresce. Owe listy z różnych podróży (m.in. do Anglii, Hiszpanii, Włoch, Holandii) pisane były w pierwszych dekadach ubiegłego wieku i podczas lektury wielką frajdą było dla mnie odkrywanie jak wiele zmieniło się w świecie od tego czasu, a jednocześnie jak mało - bo okazuje się, że pewne zjawiska i ludzkie cechy nie podlegają zmianom aż tak bardzo. <br />
<br />
Książka wydana jest bardzo ładnie i solidnie. Na brawa zasługuje typografia i przede wszystkim znakomite tłumaczenie zmarłego już Piotra Godlewskiego. W wydaniu tym nie podoba mi się tylko okładka.<br />
<br />
Tę krótką notkę chciałbym zakończyć małym cytatem z Čapka: </div><blockquote style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">"To właśnie jest szczególną cechą wielkiej literatury: że jest ona najbardziej narodowa z wszystkiego, co naród ma, a przy tym mówi językiem zrozumiałym i bliskim wszystkim ludziom. Żadna dyplomacja i żadna Liga Narodów nie jest tak uniwersalna jak literatura; ale rzecz w tym, że ludzie nie przywiązują do niej wystarczającej wagi; dlatego wciąż jeszcze mogą się nienawidzić albo być sobie obcy" (s. 349-350). </blockquote><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><i>Listy z podróży</i> Karela Čapka są właśnie taką wielką literaturą - narodową i uniwersalną, która otwiera na to, co obce. <u><b>Ocena: 6/6</b></u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZuwIW0FSMlFzcI56Y51JjoR7KWbxzAPVrV-RGTgJmxNo_fv3fvj_R24elvhDZ8yzNJIFVTSAu_2brtA4OA4Y5DJUHrfPEzqHp_MIF4C-PjfLl81uO1uDpLPrRQROT19tIDkbx6QKk2lM/s1600/352x500d.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZuwIW0FSMlFzcI56Y51JjoR7KWbxzAPVrV-RGTgJmxNo_fv3fvj_R24elvhDZ8yzNJIFVTSAu_2brtA4OA4Y5DJUHrfPEzqHp_MIF4C-PjfLl81uO1uDpLPrRQROT19tIDkbx6QKk2lM/s200/352x500d.jpg" width="129" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>Alain de Botton, <i>Sztuka podróżowania</i></b> (Wyd. Czuły Barbarzyńca, 2010)<br />
Tę książkę o podróżowaniu z artystami w roli przewodników czyta się znakomicie. To przykład świetnej eseistyki w stylu anglosaskim, pisanej z humorem, erudycją - po prostu "dla ludzi". Autor ani przez moment nie nudzi, raz po raz przywołuje mnóstwo ciekawostek i interesujących anegdot z życia artystów. Przy okazji rzuca trochę światła na styl naszych własnych wojaży i sposobu życia w ogóle. Kapitalna lekka, acz niegłupia lektura. <u><b>Ocena: 5/6</b></u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhrBA6iDeD2EYmtFS1D63e2wLTuByVBnsTfhxph6AqJ4nQxFnrVxqJt7TRV8k9BHjYI3ELKnyLzjx7QCfYbYphEUfqKKNUNjpl32NumGJ86qFN1xpZh9qUgHE4YZ7U5ls3bhxhrEQST5M/s1600/352x500e.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhrBA6iDeD2EYmtFS1D63e2wLTuByVBnsTfhxph6AqJ4nQxFnrVxqJt7TRV8k9BHjYI3ELKnyLzjx7QCfYbYphEUfqKKNUNjpl32NumGJ86qFN1xpZh9qUgHE4YZ7U5ls3bhxhrEQST5M/s200/352x500e.jpg" width="138" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>Stanisław Obirek, <i>Umysł wyzwolony. W poszukiwaniu dojrzałego katolicyzmu</i></b> (W.A.B., 2011)<br />
Ta książka więcej obiecuje, niż daje. Przedmowa, (pod)tytuł, wreszcie osoba autora z jego wykształceniem, erudycją i ciekawą biografią zapowiadały rzecz niebanalną, a być może nawet odkrywczą i odświeżającą polski dyskurs teologiczny. Liczyłem przynajmniej na inspirujący do dalszych przemyśleń zarys dojrzałego katolicyzmu. Otrzymałem tylko dosyć powierzchowną wycieczkę po niezliczonej ilości tematów. Czego tu nie ma! Jung i Karen Armstrong, Wedy i Upaniszady, Gombrowicz, Brzozowski i Miłosz, Polak/Więcławski i Hryniewicz, historia islamu i kabały, Pasolini i Saramago, historia jezuitów i Holocaust, Dostojewski i Ong oraz wiele, wiele więcej. Obirek skacze z tematu na temat, próbując nieco na siłę łączyć poszczególne wątki, ale koniec końców nie bardzo wiadomo o co mu chodzi - oprócz tego, że walczy z religią instytucjonalną (niestety książka wygląda na wytwór jakiegoś antyinstytucjonalnego resentymentu). Zadziwia też niezrozumienie tak podstawowych kwestii, jak dogmat o nieomylności papieża (odnoszę wrażenie, że celowo zbanalizowany). Bardzo nie spodobała mi się też interpretacja dorobku Hansa Ursa von Balthasara, jednego z najwybitniejszych teologów XX wieku. I choć <i>Umysł wyzwolony</i> nie nuży, to jednak bardzo rozczarowuje. Można sobie darować. Chyba jedyny pożytek, jaki z niej wyniosłem to chęć przeczytania kilku książek, które autor tak obficie cytuje. <u><b>Ocena: 2/6</b></u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzZ_h0cXkpJs5QZPzvqJrf3SoXaE7wmytDSz4ZMc7j8nMtZUK74WACQaCCVDdsdT5P8W0M4-8WLcT92DFvI50hybFSfnKzSCDy2-kmBh36NI7XQIXiFsUKxeDRUjz1wISnRYeqobiZ_rg/s1600/352x500c.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzZ_h0cXkpJs5QZPzvqJrf3SoXaE7wmytDSz4ZMc7j8nMtZUK74WACQaCCVDdsdT5P8W0M4-8WLcT92DFvI50hybFSfnKzSCDy2-kmBh36NI7XQIXiFsUKxeDRUjz1wISnRYeqobiZ_rg/s200/352x500c.jpg" width="160" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>Aleksandra i Daniel Mizielińscy, <i>Dawno temu w Mamoko</i> </b>(Wyd. Dwie Siostry, 2011)<br />
Cieszę się z tej kontynuacji, chociaż jest ona zdecydowanie słabsza od pierwszego <i>Miasteczka Mamoko</i>. Po prostu perypetie poszczególnych postaci są mniej ciekawe - co jest o tyle zaskakujące, że bajkowe "Średniowiecze" stwarzało duże możliwości. <u><b>Ocena: 4/6</b></u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMHmeH1ZmjwmF70nvbauhs3LJldXchlGZguXpBOTB_xjw4Y4vaiA6pGkfPooYxq02tDc_2K2FrcKHyDZTufR0xFmGhfXNmOxDNq_96BJvWbibw_-4LaEU-jtiq9Nska3p2CS3NTkGw0RY/s1600/352x500a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMHmeH1ZmjwmF70nvbauhs3LJldXchlGZguXpBOTB_xjw4Y4vaiA6pGkfPooYxq02tDc_2K2FrcKHyDZTufR0xFmGhfXNmOxDNq_96BJvWbibw_-4LaEU-jtiq9Nska3p2CS3NTkGw0RY/s200/352x500a.jpg" width="144" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>Zygmunt Bauman, <i>Kultura w płynnej nowoczesności</i></b> (Agora, 2011)<br />
Spojrzenie na kulturę w ujęciu społeczno-politycznym, z uwzględnieniem takich stron, jak ekonomiczna, czy historyczna. Autor analizuje również rolę kultury we współczesnym zglobalizowanym świecie, akcentując mocno problem współistnienia różnych kultur, co jest szczególnie widoczne w Europie. Po raz kolejny Zygmunt Bauman udowodnił jak uważnym jest obserwatorem i wnikliwym myślicielem. Jego opisy, analizy i interpretacje są niezwykle trafne. Co mnie szczególnie cieszy, nie stroni on też od wartościowania pewnych zjawisk. Czytając tę napisaną piękną polszczyzną książkę, w wielu miejscach odkrywałem samego siebie. No, tak. Nie da się ukryć, że też jestem takim niemal wszystkożernym konsumentem produktów kultury i żyję w rzeczywistości, która charakteryzuje się płynnością. Bauman pomaga te kwestie dostrzec lub po prostu nazwać to, z czego już zdajemy sobie sprawę. Bardzo pożyteczna i inspirująca lektura. <u><b>Ocena: 5/6</b></u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjviDYJ8u0WBK8GEtqp1n9B6MStu8oDeM6nzrk7XmSq510Tjd0_g79zwaIHzwf9gZPdspHHGUt2Rjfo5-mL6a8w3QwKXaM1akkDNYa8K00NfatT_2DFSkdSiYoJiYeqQL-8j47FufGdOeU/s1600/10747848_0.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjviDYJ8u0WBK8GEtqp1n9B6MStu8oDeM6nzrk7XmSq510Tjd0_g79zwaIHzwf9gZPdspHHGUt2Rjfo5-mL6a8w3QwKXaM1akkDNYa8K00NfatT_2DFSkdSiYoJiYeqQL-8j47FufGdOeU/s200/10747848_0.jpg" width="131" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>Kathryn Stockett, <i>Służące </i></b>(Media Rodzina, 2010)<br />
Przymierzałem się do tej powieści od dłuższego czasu i w końcu po nią sięgnąłem ze względu na to, że chciałem ją przeczytać zanim do naszych kin wejdzie jej ekranizacja (premiera 4 listopada). I muszę przyznać, że już dawno nie wpadła mi w ręce książka, którą tak szybko by się czytało. Bardzo wciąga. I choć jest to po prostu dobre czytadło, to niegłupie. <u><b>Ocena: 4,5/6</b></u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZ6ja_vDbnMnWVqRclprsMaN1xzg_Qk_fV7gS2aAqB-3DtaQBpcAmggGZNPfjmV6peTYloDIlxxixa0vuvEkF-eC0MAK-8_MNRfUBw2zIlZSn70VxTKKeE50gQipKrig6ThfW1D5WnVX4/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZ6ja_vDbnMnWVqRclprsMaN1xzg_Qk_fV7gS2aAqB-3DtaQBpcAmggGZNPfjmV6peTYloDIlxxixa0vuvEkF-eC0MAK-8_MNRfUBw2zIlZSn70VxTKKeE50gQipKrig6ThfW1D5WnVX4/s200/352x500.jpg" width="134" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><b>Jake Brown, <i>Tori Amos: In the Studio</i></b> (ECW PRESS, 2011)</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">A to dobra lektura tuż przed zbliżającym się koncertem w Warszawie (13 października). Książka opisuje proces powstawania kolejnych płyt Tori Amos: od debiutanckiej <i>Little Earthquakes</i> po <i>Midwinter Graces</i> z 2009 roku. Cytując obficie wypowiedzi Tori oraz jej najbliższych współpracowników, przygląda się konceptom stojącym za konkretnymi albumami, a także za poszczególnymi utworami (aż żałuję, że nie poświęcono więcej miejsca tym zagadnieniom). Poznajemy też kulisy produkcji: od miejsca nagrań aż po użyty sprzęt (z mikrofonami włącznie) - akurat to ostatnie zagadnienie niespecjalnie mnie interesuje, ale zapoznanie się z nim było bardzo pouczające - nie sądziłem, że są to aż tak ważne i kluczowe dla produkcji sprawy. Książka interesująca, ale głównie dla fanów artystki. <u><b> Ocena: 5/6</b></u><br />
<u><b><br />
</b></u></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">P.S. Powyższe opinie opublikowałem wcześniej w serwisie <a href="http://lubimyczytac.pl/profil/592/snoopy">Lubimy Czytać</a>.<br />
<br />
<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">P.P.S. Ostatnio przeczytałem także: </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Leszek Kołakowski, <i>Herezja </i>– 5/6 </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Howard Cruse, <i>Stuck Rubber Baby</i> – 4/6 </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Philip Roth, <i>Kompleks Portnoya</i> – 5/6 </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Praca zbiorowa, <i>W sąsiednich kadrach. Polacy i Czesi o sobie w komiksie</i> – 3,5/6</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Bruno Gibert, <i>Niebo </i>– 4/6</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Diaz Canales, Guarnido, <i>Blacksad: Piekło, spokój</i> – 3,5/6</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Guillaume Bianco, <i>Mglisty Billy i Dar Ciemnowidzenia</i> – 4/6 </div></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-53949448790903003702011-10-04T10:15:00.001+02:002011-10-04T10:20:18.290+02:00Rzeczy<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Zasadniczo jestem zwolennikiem tezy, że pieniądze najlepiej wydawać nie tyle na rzeczy, co przeżycia (np. podróże, kino, teatr, muzea, galerie, kawiarnie) lub przedmioty, które same w sobie są przeżyciem (książki, filmy, płyty itd.). Oczywiście pewne przedmioty są do życia konieczne, a inne mogą sprawić sporo radości. Są wreszcie pamiątki po przeżyciach, które pozwalają przedłużyć wspomnienia.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Ostatnio przybyło mi kilka wyjątkowych przedmiotów, którymi chciałbym się Wam pochwalić. Najpierw pamiątki z ostatniego wyjazdu do Francji:</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisPRVG2VvmjUBJL8HcY_1MqskECFgPnamcQ7PbbmxhO-ULhhdvKXMyUIjExCyK5Y-s-N57zbGos3lHnz8E06bYYuFwz1TPfPXfqRJFPmsomQK995z7HHrx-a_Gj3ZYGwKHE-c9_5DN3PQ/s1600/IMG_8318.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisPRVG2VvmjUBJL8HcY_1MqskECFgPnamcQ7PbbmxhO-ULhhdvKXMyUIjExCyK5Y-s-N57zbGos3lHnz8E06bYYuFwz1TPfPXfqRJFPmsomQK995z7HHrx-a_Gj3ZYGwKHE-c9_5DN3PQ/s400/IMG_8318.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Najcenniejsza z nich to długo poszukiwana przeze mnie (angażowałem w to nawet moją rodzinę) figurka Wenus z Willendorfu. Prawdziwe cacko kupione w końcu w Le Thot. Ponadto koszulka z Lascaux - może nie najpiękniejsza, ale jedyna w tak wielkim rozmiarze, jaki potrzebuję. I jeszcze długopis z muzeum Toulouse-Lautreca w kształcie tubki z farbą oraz oczywiście książki: o Lascaux i Sagrada Familia.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Inne długoletnie marzenie spełnił mój brat, który zamówił mi koszulki z logo mojego ulubionego serialu telewizyjnego <i>Sześć stóp pod ziemią</i> (o którym dawno temu pisałem <a href="http://bryka-brak.blogspot.com/2008/11/six-feet-under.html">tutaj</a>).</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo4Dkm_tu_31NSVvuBgrMtIwFAisjq_nT9xK6mC7UEmsX-CV7oS0KwxrCEqZ2CnnzMRLag8KlEGdqPxubS8EJeeZX1Cm9TMaTDnY-2JYM0dk9yabjCNtCja19kDdB2RBSBXiDCh8qPFQ4/s1600/IMG_8319.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo4Dkm_tu_31NSVvuBgrMtIwFAisjq_nT9xK6mC7UEmsX-CV7oS0KwxrCEqZ2CnnzMRLag8KlEGdqPxubS8EJeeZX1Cm9TMaTDnY-2JYM0dk9yabjCNtCja19kDdB2RBSBXiDCh8qPFQ4/s400/IMG_8319.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">I na koniec rzecz absolutnie wyjątkowa, która nawet nie bardzo pasuje do wcześniej przedstawionych. Od kilku tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem swojego własnego ekslibrisu. Został on zaprojektowany i wykonany (jako stempel) specjalnie dla mnie przez siostrę mojej przyjaciółki, która studiuje na krakowskiej ASP (niektóre jej prace zobaczyć możecie na jej <a href="http://www.anda.netgaleria.pl/">stronie internetowej</a>). Długo się zastanawiałem, czy chcę "plamić" książki moim imieniem i nazwiskiem, ale w końcu zdecydowałem się na to. Posiadam ich olbrzymie ilości i stwierdziłem, że warto zaznaczyć istnienie swojej biblioteki chociaż w ten sposób. A ładny, elegancki ekslibris nie powinien bardzo przeszkadzać ewentualnym przyszłym dziedzicom moich książek. ;-)</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Oto jak on się prezentuje (wciąż pragnę pozostać w miarę anonimowy, dlatego zasłaniam swoje nazwisko):</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrgxKeETN4tPqK3uDQJaUYupjTEAXGM50WMRt_Ca5Wq_CSDMgV3MzqMKCfr73gKaofq2_UMcSVYHzH2lHO6i5R59rvsLX9LXv89t_-vPVSgOX3rl67JARRSiH7YQKWwskEVj4GuPnetTU/s1600/ex+libris.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="361" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrgxKeETN4tPqK3uDQJaUYupjTEAXGM50WMRt_Ca5Wq_CSDMgV3MzqMKCfr73gKaofq2_UMcSVYHzH2lHO6i5R59rvsLX9LXv89t_-vPVSgOX3rl67JARRSiH7YQKWwskEVj4GuPnetTU/s400/ex+libris.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFznTupeFKjA48FT3eOoEXeWBp3r3DLXz_QRPItn2xvzRK3jZU1JHNJiZCOCbYKDUVf0R8RpoB2219zjUjfvxm2_G4gu5DqJj6qxskjfEnb5qUwYfOcbYDpbKWVtz7PnelNmrnjG5tMYw/s1600/IMG_8321.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br />
</a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUc-veM8uYH5Q2NUPf0BGsQfvVg295EuGEgZrgo8b7aU3ClK97sekp-rfDVD0degaHsS99XLjjSLvbHsQjUI_4WXCALEd6gdcbQD4Ms99We-oWp76XwGrNI15FzRmugIwpKs5KWtkHsJc/s1600/ekslibris-+foto.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUc-veM8uYH5Q2NUPf0BGsQfvVg295EuGEgZrgo8b7aU3ClK97sekp-rfDVD0degaHsS99XLjjSLvbHsQjUI_4WXCALEd6gdcbQD4Ms99We-oWp76XwGrNI15FzRmugIwpKs5KWtkHsJc/s400/ekslibris-+foto.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">I jak się podoba? </span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-24585561727379548792011-10-02T14:30:00.000+02:002011-10-02T14:30:35.403+02:00Rocamadour<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Z pewnym opóźnieniem (wiele się ostatnio działo) publikuję ostatnią notkę z wrześniowej podróży do Francji. Chciałbym Wam przedstawić jeszcze jedno zjawiskowe miejsce, nieopodal groty Lascaux. Aż wstyd przyznać, ale mnie, historykowi sztuki, nazwa Rocamadour kojarzyła się dotychczas tylko z rodzajem francuskiego sera. Tymczasem jest to przede wszystkim nazwa średniowiecznego miasta w środkowej części Pirenejów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSi-ZlliCfNAik-_lwRXU-YAMFoncFq-anVkESTejoinlszw4uF-NZPaOwNdcIinyhkWhw9Q3QttzpstlirDuOV7bluy4Pwgcaj32EDuH_016-mIb27I4gby37PVeNGmhugnYxtFVAO0o/s1600/DSC07812.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSi-ZlliCfNAik-_lwRXU-YAMFoncFq-anVkESTejoinlszw4uF-NZPaOwNdcIinyhkWhw9Q3QttzpstlirDuOV7bluy4Pwgcaj32EDuH_016-mIb27I4gby37PVeNGmhugnYxtFVAO0o/s400/DSC07812.JPG" width="400" /></a></div></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Miasteczko sprawia wrażenie, jakby wisiało na skale. Przylepione jest do niej niemal pionowo. Robi to piorunujące wrażenie. Okolica jest cudowna - wszystko razem zapiera dech w piersiach (polecam krótki film na <a href="http://www.rocamadour.com/">oficjalnej stronie regionu</a>).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix84mHc8e11VQuZbpFq3d0ZxU-RzAeHNrnPmFqZsnI1JQaTr-rpf0MKE_cmHXgu0ME2mIb_eNNMkmNhA8sZekSysU-zLnS-5oKzsxrU7Kn1H-ORACxqRItYE_YP9kEzZwe0QceHXF20fo/s1600/DSC07880.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix84mHc8e11VQuZbpFq3d0ZxU-RzAeHNrnPmFqZsnI1JQaTr-rpf0MKE_cmHXgu0ME2mIb_eNNMkmNhA8sZekSysU-zLnS-5oKzsxrU7Kn1H-ORACxqRItYE_YP9kEzZwe0QceHXF20fo/s400/DSC07880.JPG" width="300" /></a></div></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Chodząc po wąskich uliczkach miasta i oglądając niezwykłe zabudowania, miałem jedno (jakże typowe dla mnie) skojarzenie: Minas Tirith z <i>Władcy Pierścieni</i> Tolkiena (nawet to filmowe jest nieco podobne).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz6FY9kFGIKA4Es7XITVUDrSj5-OFysUftjwRQN7lGRdo0hza9wYiIaguZhMSOeLmP2Sf5_0TJz61o1Kcj5Y5d-7DmHtwZMJ_JP2IrAR-G6etVFAd9nehxh8ZolhUrRItKLMUGwMOQafA/s1600/DSC07820.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz6FY9kFGIKA4Es7XITVUDrSj5-OFysUftjwRQN7lGRdo0hza9wYiIaguZhMSOeLmP2Sf5_0TJz61o1Kcj5Y5d-7DmHtwZMJ_JP2IrAR-G6etVFAd9nehxh8ZolhUrRItKLMUGwMOQafA/s400/DSC07820.JPG" width="300" /></a></div> <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDDyhJHJdVoXm1t4DglgI-qUed6b59d6BZzEzzhMUAcOPmIkVBbk9YDrj8cjLVf6JSm4pgZZpzXupVRe9qkVcBe-ci76gn0-SgPHczj91a-s3q3qwLxi3-PFuZu0YRlgz9JMQnp056SBk/s1600/DSC07861.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDDyhJHJdVoXm1t4DglgI-qUed6b59d6BZzEzzhMUAcOPmIkVBbk9YDrj8cjLVf6JSm4pgZZpzXupVRe9qkVcBe-ci76gn0-SgPHczj91a-s3q3qwLxi3-PFuZu0YRlgz9JMQnp056SBk/s400/DSC07861.JPG" width="400" /></a></div></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdSXsZi6AgWyg8WenfH5Yn7041s-Kl8Cw_ULY0pJDk7sqP9jo2nlWo94vp-u_RHlmOqd2Ybl1NdIkmzYgXaFsscuxWceVQ5BK1YU9vg3h6ZwGVy6I-ggaA24Kuayq3cyjq-ytroXyDDWE/s1600/DSC07867.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdSXsZi6AgWyg8WenfH5Yn7041s-Kl8Cw_ULY0pJDk7sqP9jo2nlWo94vp-u_RHlmOqd2Ybl1NdIkmzYgXaFsscuxWceVQ5BK1YU9vg3h6ZwGVy6I-ggaA24Kuayq3cyjq-ytroXyDDWE/s400/DSC07867.JPG" width="300" /></a></div><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Centralnym miejscem miasta jest Sanktuarium z cudownym posążkiem Czarnej Madonny (bodajże z XII wieku), które było celem pielgrzymek przez stulecia. Zresztą kościół ten i miasto są jednym z przystanków na słynnym szlaku do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela, w hiszpańskiej Galicji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1NACo24eeBESUkxfTJehrXHIXHSrn9a3xE4Nysnb2yiKHMGmRdTtBjK61PdshPkAq0sxyTgla7oAaczw_9_RF_KUEiyQgcae1yDdeRuCe08xMPs06Yt9rZ2kq5_2xoekUMYl2TMp5oz4/s1600/DSC07849.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1NACo24eeBESUkxfTJehrXHIXHSrn9a3xE4Nysnb2yiKHMGmRdTtBjK61PdshPkAq0sxyTgla7oAaczw_9_RF_KUEiyQgcae1yDdeRuCe08xMPs06Yt9rZ2kq5_2xoekUMYl2TMp5oz4/s400/DSC07849.JPG" width="300" /></a></div></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Sanktuarium i miasto powstały ponoć na miejscu pustelni i grobu świętego mnicha, niejakiego Amadoura (lub Amatora) - stąd nazwa miejsca ("skała Amadoura"). Dziś znaleźć tam możemy także zamek oraz drogę krzyżową (z krzyżem jerozolimskim). Jest to także jedno z tych niewielu miejsc, w których nie ma ruchu samochodowego, co jest istotnym elementem uroku tego miasta.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqKZoIiwuhwBPM6fYUL0shRsf5ikNcx_65TD0bhpMapORcNeYU0VAa2LSPMx1ZTN4LHCQyfUwD2rVeMM7B8H8EHEGIM7xeTJy6Jcgux-im1PiK2dloGx-rlSO9PiTWgyskkZ-c_krr9UM/s1600/DSC07831.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqKZoIiwuhwBPM6fYUL0shRsf5ikNcx_65TD0bhpMapORcNeYU0VAa2LSPMx1ZTN4LHCQyfUwD2rVeMM7B8H8EHEGIM7xeTJy6Jcgux-im1PiK2dloGx-rlSO9PiTWgyskkZ-c_krr9UM/s400/DSC07831.JPG" width="300" /></a></div></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDilTnhWPk51y6d797ytX6nQl8Y4OSdTwvuuB4xbM8qX1MZjJ8U6XPRlldj2BWqvIwHT7lKpKQT2qhfCKYo4mJ83SOeMnVoDc-Ty6ZBv6XpgdbqvuIy55mwH-CSdNCozlAsoZD0gBV3tE/s1600/DSC07839.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDilTnhWPk51y6d797ytX6nQl8Y4OSdTwvuuB4xbM8qX1MZjJ8U6XPRlldj2BWqvIwHT7lKpKQT2qhfCKYo4mJ83SOeMnVoDc-Ty6ZBv6XpgdbqvuIy55mwH-CSdNCozlAsoZD0gBV3tE/s400/DSC07839.JPG" width="300" /></a></div><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Podobno w sezonie bywa tu całe mnóstwo turystów. My mieliśmy to szczęście, że byliśmy tam już we wrześniu, i to w godzinach wieczornych, dzięki czemu uniknęliśmy tłumów. A odwiedzający mają co robić w tej części Francji: poza Rocamadour i Lascaux, jest tu też przepiękna jaskinia Padirac, którą zwiedza się płynąc łódką oraz mnóstwo większych lub mniejszych zamków i pałacyków otwartych dla publiczności. Można tu spędzić ciekawy dzień lub dwa. Oczywiście polecam. :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_58Dwzk5CChf-GuJMau8wtwzXdbyhyphenhyphenMND7gC8px2FXX5_K96Jk_PemXwKE0lQlGrhZjDRZmtkSi3PyI9DFtp43BqPk7Myp7iZbhnNh-c_ocLAa1YRO5zwcgSUvaLV9Jx-xh6qXCoQm6U/s1600/DSC07852.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_58Dwzk5CChf-GuJMau8wtwzXdbyhyphenhyphenMND7gC8px2FXX5_K96Jk_PemXwKE0lQlGrhZjDRZmtkSi3PyI9DFtp43BqPk7Myp7iZbhnNh-c_ocLAa1YRO5zwcgSUvaLV9Jx-xh6qXCoQm6U/s400/DSC07852.JPG" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3ymFrtKcIPZ1_OnLs-pTn-orm_4cNhVEi3SS83gpqfV7943AGGgBDZaAomq5XceZfeW__6b5C81Of3-1VMc5Akz19j1Uy_gW5jr28NP_maqbnyhBQnrxnMd4Jc-r4v6BMXOgApavK3rY/s1600/DSC07866.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3ymFrtKcIPZ1_OnLs-pTn-orm_4cNhVEi3SS83gpqfV7943AGGgBDZaAomq5XceZfeW__6b5C81Of3-1VMc5Akz19j1Uy_gW5jr28NP_maqbnyhBQnrxnMd4Jc-r4v6BMXOgApavK3rY/s400/DSC07866.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2aUa-5nVVi3AjfVBwmwOZVc08VyseRoHb1S1WtCpaRLrqWlXCOEvtD2BLfy8U1gwLyQdtNh_SWVLR0FVdezFKPep59TCQNhbybHUjLv5qwhLaIfyJ_b92nTZIDNnbPWdB8xwxXbdifkI/s1600/DSC07863.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2aUa-5nVVi3AjfVBwmwOZVc08VyseRoHb1S1WtCpaRLrqWlXCOEvtD2BLfy8U1gwLyQdtNh_SWVLR0FVdezFKPep59TCQNhbybHUjLv5qwhLaIfyJ_b92nTZIDNnbPWdB8xwxXbdifkI/s400/DSC07863.JPG" width="300" /></a></div></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-78676142928883975212011-09-23T11:38:00.002+02:002011-09-23T11:51:23.562+02:00Lascaux i Le Thot<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">W czasie wyjazdu, który relacjonuję w bieżących notkach spełniło się jedno z moich największych marzeń: odwiedziłem słynną jaskinię Lascaux, zawierającą paleolityczne malowidła sprzed ok. 17 tysięcy lat. To znaczy, ściśle rzecz biorąc, odwiedziłem Lascaux II, czyli wierną kopię oryginalnej groty. Lascaux została odkryta przez młodych chłopców (oraz ich psa Robota) 12 września 1940 r. Była dostępna dla zwiedzających od 1948 r. do kwietnia 1963 r. Niestety tłumy odwiedzających, nieodpowiednia wentylacja i różne mikroby sprawiły, że malowidła zaczęły niszczeć (najpierw tzw. "zielona choroba" czyli glony, a potem zaraza "biała", z którą walczy się po dziś dzień). Wówczas to zdecydowano się zamknąć to miejsce dla zwiedzających, ale jakieś 200 metrów dalej postanowiono stworzyć dokładną replikę jaskini.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzeDuFsWy928xD83bsOU9FBN5HoIPadN5jRYGcgJabbn0GVDHk-l0leV2tcvzVz3Fqu9aZrvMSWYwYrw6LR58GbqIuf-aDiGEcUyqWVkAil44XmToxuHj4aqDx_E8L3UuHzkcKDXTNRKo/s1600/DSC07785.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzeDuFsWy928xD83bsOU9FBN5HoIPadN5jRYGcgJabbn0GVDHk-l0leV2tcvzVz3Fqu9aZrvMSWYwYrw6LR58GbqIuf-aDiGEcUyqWVkAil44XmToxuHj4aqDx_E8L3UuHzkcKDXTNRKo/s400/DSC07785.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Jedenaście lat drążono pod ziemią idealną kopię: jedyna zmiana w Lascaux II to płaskie podłoże oraz trochę wyżej podniesiona tzw. galeria osiowa, czyli wąski przesmyk prowadzący od tzw. Sali Byków. Z dokładnością do trzech milimetrów zrekonstruowano fakturę ściany i każde jedno malowidło (używając tych samych materiałów i technik). Zachowana też została identyczna wilgotność powietrza i temperatura (wspomniane wcześniej "choroby" nie są tu groźne, bo jest odpowiednia wentylacja i przewiew z obu stron, nie tak, jak w oryginalnej Lascaux). Skopiowane zostały trzy pierwsze pomieszczenia, w których znajduje się ponad 90% malowideł. Pozostałe, schowane w głębi oryginalnej groty, można obejrzeć w ciekawym muzeum w oddalonym o ok. 7 km Le Thot.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzLgcFs7q-a2uPSyke8SLSRGDoVe6o5OYK0LGmtS3C5b13Dp_IGsZeEXqGKVtnDBa_r4ByUyRGc1l2XRNPk4NbEmO7zyVOSVrsMup0EWKOlyft2B9VJX6lkgvRZHavwlCsMCdlQwS7k1I/s1600/DSC07789.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzLgcFs7q-a2uPSyke8SLSRGDoVe6o5OYK0LGmtS3C5b13Dp_IGsZeEXqGKVtnDBa_r4ByUyRGc1l2XRNPk4NbEmO7zyVOSVrsMup0EWKOlyft2B9VJX6lkgvRZHavwlCsMCdlQwS7k1I/s400/DSC07789.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Le Thot to nie tylko te kilka wyjątkowych malowideł, ale i ciekawe filmy ilustrujące sposób ich powstawania (niestety tylko w języku francuskim), manekiny przybliżające wygląd oraz sposób życia i pracy ówczesnych artystów, a wreszcie małe zoo zbierające zwierzęta widoczne na tych prehistorycznych freskach.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJCrusjDgHy1lE403yoL1NWD6SoVgv1cQ3_PIKkYbw9YzIv9kupvvxaahAs_003PhGngzqMKEj2Jz5eFF9dAxROH633qMyTQioelPwCu0XGsGqtSmF9nclrckVVX1Gdub_FunL5r5ktRo/s1600/DSC07783.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJCrusjDgHy1lE403yoL1NWD6SoVgv1cQ3_PIKkYbw9YzIv9kupvvxaahAs_003PhGngzqMKEj2Jz5eFF9dAxROH633qMyTQioelPwCu0XGsGqtSmF9nclrckVVX1Gdub_FunL5r5ktRo/s400/DSC07783.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYOJ_ebifEQLbDc178tvkrErOwbOdobUJXMlvePcx5M3uUDISySDyqsuWg7-9qCIor5Jk7LuR779yYMLzdrsYjvf1Y9YF3dMuIodLR4gLjBIFo7XCQeSiM6cJVy9O75oOkSm4AiiXmvXU/s1600/DSC07806.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYOJ_ebifEQLbDc178tvkrErOwbOdobUJXMlvePcx5M3uUDISySDyqsuWg7-9qCIor5Jk7LuR779yYMLzdrsYjvf1Y9YF3dMuIodLR4gLjBIFo7XCQeSiM6cJVy9O75oOkSm4AiiXmvXU/s400/DSC07806.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0LIIotu7Z_w_0aRpG6reUiQwwcb5l9GZTxhc0RnEekoYkJiez7xxoU2Q0oz2WVJBoogzhplnBgkXz6YedupqiW2kHcoJgNrpE9C5lt8I2uJ1uRhae8xawZMUGNpUD05XYPvZjkp76Ye4/s1600/DSC07803.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0LIIotu7Z_w_0aRpG6reUiQwwcb5l9GZTxhc0RnEekoYkJiez7xxoU2Q0oz2WVJBoogzhplnBgkXz6YedupqiW2kHcoJgNrpE9C5lt8I2uJ1uRhae8xawZMUGNpUD05XYPvZjkp76Ye4/s400/DSC07803.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Same malowidła są po prostu niezwykłe. Pomimo syntetyczności, zachwycają bezbłędnym sposobem ujęcia wyglądu zwierzęcia i jego ruchu (przy rozmiarach dochodzących nawet do kilku metrów długości). A ile można się tu domyślać znaczeń i sensów - które jednak zawsze pozostaną tylko domysłami. Fascynująca, magiczna przygoda. W końcu to jedno z tych miejsc, w których rodziła się sztuka.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1xVxeUpwKoCV-On7ZSPxo1kv19N6qe1A0ogtFXIMWd5oKOinqo0djijvLG80Y25kZFW4vNkD8oY52t86p_jhZax7Zo-26thNw_mAzCsw7SJQ8aeMxm1hw5jDpX4kqRRON_jtSeY6RqqE/s1600/DSC07777.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1xVxeUpwKoCV-On7ZSPxo1kv19N6qe1A0ogtFXIMWd5oKOinqo0djijvLG80Y25kZFW4vNkD8oY52t86p_jhZax7Zo-26thNw_mAzCsw7SJQ8aeMxm1hw5jDpX4kqRRON_jtSeY6RqqE/s400/DSC07777.JPG" width="400" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-2hRJVuLLAZZs1HxzVVm8LptrAypsvagjDrdvv1s-J84IKs9mOYNHSXUAPexETtv_43g9EE8YDDzj2UvT5RJQX4P-dwm2EszMEZmzzqunRjmp4Ak-Cn5XxqLMGnGnenDzCT18_-wfKpY/s1600/DSC07788.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-2hRJVuLLAZZs1HxzVVm8LptrAypsvagjDrdvv1s-J84IKs9mOYNHSXUAPexETtv_43g9EE8YDDzj2UvT5RJQX4P-dwm2EszMEZmzzqunRjmp4Ak-Cn5XxqLMGnGnenDzCT18_-wfKpY/s400/DSC07788.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">O Lascaux napisano całe tomy - i jest to zwykle pasjonująca lektura. Na początek polecam zwłaszcza przepiękny esej Zbigniewa Herberta pt. <i>Lascaux </i>z tomu <i>Barbarzyńca w ogrodzie</i>. Znajdziecie tam nie tylko krótką historię znalezienia jaskini i główne hipotezy na temat znaczenia malowideł, ale i jedne z najpiękniejszych literackich opisów tej groty.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Pozwolę sobie zacytować zakończenie eseju Herberta:</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><blockquote style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><div style="text-align: justify;">Wracałem z Lascaux tą samą drogą, jaką przybyłem. Mimo że spojrzałem, jak to się mówi, w przepaść historii, nie miałem wcale uczucia, że wracam z innego świata. Nigdy jeszcze nie utwierdziłem się mocniej w kojącej pewności: jestem obywatelem Ziemi, dziedzicem nie tylko Greków i Rzymian, ale prawie nieskończoności.</div><div style="text-align: justify;"><br />
To jest właśnie ludzka duma i wyznanie rzucone obszarom nieba, przestrzeni i czasu. „Biedne ciała, które mijacie bez śladu, niech ludzkość będzie dla was nicością; słabe ręce wydobywają z ziemi noszącej ślady oriniackiej półbestii i ślady zagłady królestw — obrazy, które budząc obojętność czy zrozumienie, jednako świadczą o waszej godności. Żadna wielkość nie da się oddzielić od tego, co ją podtrzymuje. Reszta to uległe stwory i bezrozumne owady".</div><div style="text-align: justify;"><br />
Droga była otwarta ku świątyniom greckim i gotyckim witrażom. Szedłem ku nim czując w dłoni ciepły dotyk malarza z Lascaux.</div></blockquote><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">I jeszcze jedna ciekawostka na koniec: tak się przypadkowo złożyło, że odwiedziłem Lascaux właśnie 12 września, dokładnie w 71 rocznicę jej odkrycia. W ten dzień co roku grotę odwiedzają żyjący jeszcze jej odkrywcy. Gdy mówił o tym przewodnik, zrozumiałem, że chodzi o samego Marcela Ravidat, ale jedna ze stron internetowych podaje, że zmarł on w 1995 r. - co mnie trochę zdziwiło (będę musiał jeszcze trochę poszperać w tym temacie). Tak, czy siak wypatrywałem tych nobliwych gości wśród odwiedzających, ale nie udało mi się ich zlokalizować. Choć, kto wie - może byli tuż obok?</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1BlcK5gy_uUvMVTHjwtjXgmfAecp6iASgcfIG8esttZBk6lODvFA0gSjNp2elJUMtUPk3fV4pH76p3tCz7Zpv2n8r0hlofISP82MaJgWg-zA6kyQCCnyWflR0MPs1FHs32KUq2V8U7no/s1600/04_00_01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1BlcK5gy_uUvMVTHjwtjXgmfAecp6iASgcfIG8esttZBk6lODvFA0gSjNp2elJUMtUPk3fV4pH76p3tCz7Zpv2n8r0hlofISP82MaJgWg-zA6kyQCCnyWflR0MPs1FHs32KUq2V8U7no/s1600/04_00_01.jpg" /></a></div><div style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Przy wejściu do groty, kilka dni po jej odkryciu. </span></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-size: x-small;">Od lewej: Léon Laval (nauczyciel chłopców), Marcel Ravidat i Jacques Marsal (odkrywcy), ks. Henri Breuil (słynny uczony, zwany "papieżem prehistorii")</span></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;">P.S. W Lascaux II nie można było fotografować, więc zamieszczone tu zdjęcia to malowidła z muzeum w Le Thot. Pozostałe można bez większego trudu znaleźć w internecie, np. na <a href="http://www.lascaux.culture.fr/">oficjalnej stronie jaskini</a>. Gorąco polecam!</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxy0HhVOB6c1z4vCkv28IFEeG7gFP5EWHWib_vem2DltmXPU8nAYx-9sUqFcZwmRAUj4n2jPSPW2JDc_u941dLwsku4JfTMR4bt53E21ym0hNCYE84-tKHEGJkTJ9yyFSo2p0TN9Sr_T8/s1600/DSC07770.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxy0HhVOB6c1z4vCkv28IFEeG7gFP5EWHWib_vem2DltmXPU8nAYx-9sUqFcZwmRAUj4n2jPSPW2JDc_u941dLwsku4JfTMR4bt53E21ym0hNCYE84-tKHEGJkTJ9yyFSo2p0TN9Sr_T8/s400/DSC07770.JPG" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;"> <span style="color: #b45f06;">Do Lascaux II i Le Thot jedzie się przez urocze miasteczko Montignac</span></span></div></div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-89991248935427331212011-09-22T11:30:00.003+02:002011-09-23T10:28:14.078+02:00Jerzy Nowosielski w Lourdes<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">W czasie naszego wyjazdu do Francji, postanowiliśmy uczcić niedzielę i wybraliśmy się do miejsca świętego, a mianowicie do Lourdes. To znane na całym świecie sanktuarium słynie z objawień Matki Bożej, cudownej wody i całym szeregiem udokumentowanych uzdrowień z najróżniejszych chorób. Ciekawy byłem co zastaniemy na miejscu.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdOTBULyq3lN-2tcQmRuNzhUD3k9AK8dsqRrbCZGE8Alux46_blFVPecSk9fgpWkPUGbXJturE9tk3RUh4yFwQbYFH7wExi6DJm0dwUNaxLRILTEfugnp8TW1IUmVq6qvw0zOTzPj8ZqI/s1600/DSC07750.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdOTBULyq3lN-2tcQmRuNzhUD3k9AK8dsqRrbCZGE8Alux46_blFVPecSk9fgpWkPUGbXJturE9tk3RUh4yFwQbYFH7wExi6DJm0dwUNaxLRILTEfugnp8TW1IUmVq6qvw0zOTzPj8ZqI/s400/DSC07750.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
No, cóż. Pierwsze wrażenie: katolicki Disneyland. Świątynia wygląda, jakby była zrobiona z plastiku. Całość jest zresztą modelowym przykładem XIX-wiecznego neostylu - tutaj przede wszystkim jest to neogotyk, ale są i inne wpływy (np. mozaiki w kościele dolnym, na których Maryja wygląda jak Cate Blanchett jako Galadriela we "Władcy Pierścieni" Jacksona). W sumie znaleźć tu można co najwyżej ze dwie ciekawsze realizacje, te bardziej współczesne. Dopiero po powrocie do domu zorientowałem się, że nie zrobiłem tam niemal żadnego zdjęcia - po prostu nie było tam nic na tyle ciekawego, by wyciągnąć aparat. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7sCNYUk4f-wY5At6aASgRVUz_dkHVXdhCj4j8BbOfqzepKohpjKSgnBFZTQkduNN0RCFx4gTAJm74ION_C8GFraqruLaaPUhrDHHyX3qC9i2700bPXbjDAeloPMqrIgmmqVIDo5swjRc/s1600/P5300181.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7sCNYUk4f-wY5At6aASgRVUz_dkHVXdhCj4j8BbOfqzepKohpjKSgnBFZTQkduNN0RCFx4gTAJm74ION_C8GFraqruLaaPUhrDHHyX3qC9i2700bPXbjDAeloPMqrIgmmqVIDo5swjRc/s400/P5300181.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Całe założenie sanktuaryjne składa się z czegoś w rodzaju parku, w którym znajduje się mnóstwo "atrakcji": główna świątynia z kryptą, kościół dolny oraz olbrzymia podziemna hala - też wykorzystywana jako miejsce modlitw. Poza tym oczywiście oryginalna grota, w której ukazała się małej Bernadecie Maryja (najładniejsze miejsce w Sanktuarium), droga krzyżowa, jakiś plac kolorowych krzyży, miejsca do zapalania świec (które mają nawet do kilku metrów wysokości!), diorama z historią św. Bernadety, różnego rodzaju domy pielgrzyma, hospicja, punkty informacyjne, księgarnie itp. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgUNKQ9wY5fmZep3WW2YXNgK31PmogZGkr72a5ZDlI9LuEny4gld9Q4M9aSIW61SiM7PFOfcHLOlQVdqMXQWv8MR-Ersee0PsZi61-RlW0BvwaABeTcKiMo0mjC4s0N_cfiSGgU0I7C7Q/s1600/DSC07753.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgUNKQ9wY5fmZep3WW2YXNgK31PmogZGkr72a5ZDlI9LuEny4gld9Q4M9aSIW61SiM7PFOfcHLOlQVdqMXQWv8MR-Ersee0PsZi61-RlW0BvwaABeTcKiMo0mjC4s0N_cfiSGgU0I7C7Q/s400/DSC07753.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Jest to typowy wykwit pobożności ludowej i ona tutaj niepodzielnie króluje. Powiem szczerze, że byłem lekko skonsternowany patrząc na te wszystkie przejawy pobożności, które zbyt często przypominały niebezpiecznie jakieś praktyki magiczne: pocieranie chusteczek o skałę, całowanie wilgotnych kamieni, napełnianie butelek cudowną wodą i nabożne jej picie... Samo picie wody może i nie jest specjalnie kontrowersyjne, ale te tłumy i ilość butelek (niektóre w kształcie Matki Boskiej) naprawdę robią co najmniej dziwne wrażenie. Woda leci oczywiście z całego mnóstwa nowoczesnych kraników.<br />
<br />
Tak naprawdę więcej przeżyć duchowych dało mi inne miejsce w tym miasteczku - raczej nie odwiedzane przez pielgrzymów. Będąc na terenie sanktuarium wystarczy spojrzeć w górę (w kierunku północnym), by spostrzec złote kopuły. To ukraińska cerkiew greckokatolicka, w której polichromię w 1984 r. wykonał jeden z najlepszych polskich malarzy - niedawno zmarły Jerzy Nowosielski. Warto się tam wybrać - to tylko jakieś 10 minut spacerkiem od Sanktuarium Maryjnego.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimfK-5oVfDffOqDh0SLPWhAUBYEuFxIeBYXPfBPLxDUG4Nn4GxuhkQhNXDr7h7FflWLGH-H1poBXLb6wWGe-vIUZ0bBeQ9UGGJC11LWF9fxMz_E4SY3lrrIzWAWBhpn6WfS6yQazPcCpQ/s1600/DSC07746.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimfK-5oVfDffOqDh0SLPWhAUBYEuFxIeBYXPfBPLxDUG4Nn4GxuhkQhNXDr7h7FflWLGH-H1poBXLb6wWGe-vIUZ0bBeQ9UGGJC11LWF9fxMz_E4SY3lrrIzWAWBhpn6WfS6yQazPcCpQ/s400/DSC07746.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Sama cerkiew jest bardzo mała - to w zasadzie kaplica, połączona z co najmniej dwukrotnie większym domem parafialnym. Wewnątrz ikony: ciemne twarze na niebieskim tle, które zachęcają do kontemplacji. Emanują z nich powaga i skupienie, nabożne sacrum, które nie tak łatwo znaleźć w pobliskim Sanktuarium.<br />
<br />
Jedyny "zgrzyt" w tym harmonijnym wnętrzu to nieco tandetny ikonostas - wielka szkoda, że nie został on wykonany także przez Nowosielskiego, który jak nikt potrafił stworzyć piękne, harmonijne wnętrze sakralne, także pod względem architektonicznym (jak to uczynił np. w cerkwi w Białym Borze).<br />
<br />
Co tu wiele pisać. Popatrzcie sami. Jakie wrażenia?</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ7NXGEc75kUhotGaQPh5DVglXJ6lxNVHyYzxL3ErMIdY_1zZ6kzC0s10sah_AzysohM5Nje1-aWz0kCKpAFqhjuLg0iRDQWk6kYIYs9ge90dD0ZC1cXq27hBOAxkC1F78_nFLTA3iFt4/s1600/DSC07754.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ7NXGEc75kUhotGaQPh5DVglXJ6lxNVHyYzxL3ErMIdY_1zZ6kzC0s10sah_AzysohM5Nje1-aWz0kCKpAFqhjuLg0iRDQWk6kYIYs9ge90dD0ZC1cXq27hBOAxkC1F78_nFLTA3iFt4/s400/DSC07754.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGCgnKTZA7mFR_I2gh4sO-etpM5bOmIVzc9b9-zRhizPk9QPt7_FzSDUWvG2nKQgwOjLZqLYPU8tab0pkYihJK5j5Adqz_cPuUrbTdclZnX1YhyMvA2LYWp9Q7WE0RAp9P7esJG3NWlnE/s1600/DSC07758.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGCgnKTZA7mFR_I2gh4sO-etpM5bOmIVzc9b9-zRhizPk9QPt7_FzSDUWvG2nKQgwOjLZqLYPU8tab0pkYihJK5j5Adqz_cPuUrbTdclZnX1YhyMvA2LYWp9Q7WE0RAp9P7esJG3NWlnE/s400/DSC07758.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibaQyDPIbuCMohhEc8LjEzxUZ_RUf3hTjGlJ-FrBqG3lB07IjyjzBLsdNzZHiA6OVyBwBYVRvY9ORTEWZ4OF3qjQbs75-N2GH45C2QM4WZMWxxVBW8Z5YtEMhaaea2tjQ-K0PyB5FVdoQ/s1600/DSC07760.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibaQyDPIbuCMohhEc8LjEzxUZ_RUf3hTjGlJ-FrBqG3lB07IjyjzBLsdNzZHiA6OVyBwBYVRvY9ORTEWZ4OF3qjQbs75-N2GH45C2QM4WZMWxxVBW8Z5YtEMhaaea2tjQ-K0PyB5FVdoQ/s400/DSC07760.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEM1EYG9EtR419R5CRusHKJpJTnCh1-N2qdenllxiQyxBA0eidI3LPWgWiv2_tSRzo7ZQI8dGyHNvijgK-HvkLBcPD9xegcjDgtYGfHnQGndT9SX2Cu9vEtxBa-lmFdYf7QNiAw5n1sOs/s1600/DSC07761.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEM1EYG9EtR419R5CRusHKJpJTnCh1-N2qdenllxiQyxBA0eidI3LPWgWiv2_tSRzo7ZQI8dGyHNvijgK-HvkLBcPD9xegcjDgtYGfHnQGndT9SX2Cu9vEtxBa-lmFdYf7QNiAw5n1sOs/s400/DSC07761.JPG" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDp90siTDnqFAzWS9Invh7mRwS5A-sbcByRrIOicOjQRMFPWCgvsyx-mkv-eSuqg-3s621Uol0Zc3OI5HScM5lop7aUs8OQNzlXYgJ7Ki3gnsvpkx_GFphw-69BOq80jpY9SrtKZag5-o/s1600/DSC07763.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDp90siTDnqFAzWS9Invh7mRwS5A-sbcByRrIOicOjQRMFPWCgvsyx-mkv-eSuqg-3s621Uol0Zc3OI5HScM5lop7aUs8OQNzlXYgJ7Ki3gnsvpkx_GFphw-69BOq80jpY9SrtKZag5-o/s400/DSC07763.JPG" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0EAdbRRovKbbR9ZcRQclZbF6a92weuqQFzEZBZOYQSEtAOPYPqqrOv_RPGYUUsdrtPeRQcFKOyJp4_Ka0y3-VxE5g5ozEBZXi9D6gDMY1JHkSBzHZfJuV0qViFkXsdA-Ecxc35e5fmPQ/s1600/DSC07764.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0EAdbRRovKbbR9ZcRQclZbF6a92weuqQFzEZBZOYQSEtAOPYPqqrOv_RPGYUUsdrtPeRQcFKOyJp4_Ka0y3-VxE5g5ozEBZXi9D6gDMY1JHkSBzHZfJuV0qViFkXsdA-Ecxc35e5fmPQ/s400/DSC07764.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKnx6VMMZ2BplhxFFzGGZ4Tpt4-Q2OEXo1DWatC1JDugx-kFfLMPgCwct2wni2lw_-E4OZQn1h2FxPZrQr8UGYZHrrjPse1mBm1xg9LirY9AEu-8X0w8IRDIlBQ9HVI97ykdaebmfdtfc/s1600/DSC07766.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKnx6VMMZ2BplhxFFzGGZ4Tpt4-Q2OEXo1DWatC1JDugx-kFfLMPgCwct2wni2lw_-E4OZQn1h2FxPZrQr8UGYZHrrjPse1mBm1xg9LirY9AEu-8X0w8IRDIlBQ9HVI97ykdaebmfdtfc/s400/DSC07766.JPG" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLktpi7z2GLdrDUoVuCWFrTH8vkmBpt4uUVxC2K29dIJkv7tAMkgmRIPBHk4IuOY2tL4Vrcu_xeKnJF2x0YoIhi8DLnlWim4soG3ikGHyKtdDqteBXdnfc0GMDz0PoaVY1K6XIBMYpolA/s1600/DSC07769.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLktpi7z2GLdrDUoVuCWFrTH8vkmBpt4uUVxC2K29dIJkv7tAMkgmRIPBHk4IuOY2tL4Vrcu_xeKnJF2x0YoIhi8DLnlWim4soG3ikGHyKtdDqteBXdnfc0GMDz0PoaVY1K6XIBMYpolA/s400/DSC07769.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-81277958856744047052011-09-20T11:00:00.002+02:002011-09-20T11:05:45.365+02:00Barcelona<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Podczas pobytu w południowo-wschodniej Francji, razem z towarzyszami podróży wpadliśmy na pomysł, by odwiedzić nie tak bardzo oddaloną Barcelonę. Niestety mogliśmy tam pojechać tylko na jeden dzień, ale ponieważ wizyta w tym mieście była marzeniem nas wszystkich, zdecydowaliśmy, że lepiej zobaczyć choć trochę, niż nic. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w czasie jednego dnia nie zwiedzimy wszystkiego, ale i tak w ciągu tych 12 godzin zobaczyliśmy więcej, niż się spodziewaliśmy. Stało się tak dzięki niełatwej, ale szczęśliwej decyzji, by odżałować spore pieniądze na autobus turystyczny. Dzięki temu przynajmniej przejechaliśmy obok większości atrakcji, wysiadając w miejscach, które najbardziej chcieliśmy zobaczyć.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_xi5EZPBkLWmNae0umzwgc6ivTHricqkFJpxtqUKXomj8oqTSMymtzWgFQX79-1EHu0pcMVmOENHf4qinLS39GPKE8vjEwP1NPLgh-1mpUmzHLWYmSAbfa-ROyx2-yLMk_hzbBrVUZwQd/s1600/DSC07521.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_xi5EZPBkLWmNae0umzwgc6ivTHricqkFJpxtqUKXomj8oqTSMymtzWgFQX79-1EHu0pcMVmOENHf4qinLS39GPKE8vjEwP1NPLgh-1mpUmzHLWYmSAbfa-ROyx2-yLMk_hzbBrVUZwQd/s400/DSC07521.JPG" width="300" /></a></div><div style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;">Wieże Sagrada Familia od strony wschodniej</div><div style="text-align: center;"><span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">(z fragmentem fasady Narodzenia Pańskiego)</span></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"> Pierwszym celem była oczywiście <b>Sagrada Familia</b>, słynna świątynia <b>Gaudiego</b>, w budowie już prawie 130 lat. Przyznam się, że jechałem tam z pewnym lękiem. Chyba żaden z uznanych architektów nie zasługuje na tytuł "króla kiczu" w tym stopniu, co Antonio Gaudi, a dzieło jego życia, monstrualna świątynia barcelońska, widziana na zdjęciach zdaje się potwierdzać ten przydomek. W rzeczywistości ta budowla oszałamia i konsternuje - zdania na jej temat w naszej grupce były podzielone. Ja jednak staję w obronie Gaudiego. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMJ4MiLyLhquSaMuY27krsmvmi6Oc9-a4rZXUpdz-aEfJYVKNFqXfZ4hGC46zPON9ZxbaoMi_Moztwoaz2b4nDBpzAtmCOrZPiHFwPI6CyWdzDyZP7GKLRAUYATmOy0hdHDWYhldXdh4xu/s1600/DSC07530.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMJ4MiLyLhquSaMuY27krsmvmi6Oc9-a4rZXUpdz-aEfJYVKNFqXfZ4hGC46zPON9ZxbaoMi_Moztwoaz2b4nDBpzAtmCOrZPiHFwPI6CyWdzDyZP7GKLRAUYATmOy0hdHDWYhldXdh4xu/s400/DSC07530.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Przy żółwiu z fasady Narodzenia</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Ten kościół mógł powstać tylko w katolickiej Hiszpanii (no, ewentualnie gdzieś w Ameryce Łacińskiej) i tutaj, zwłaszcza w barwnej Barcelonie, sprawdza się on w stu procentach. Cóż za szaleństwo form i barw! Istny <i>horror vacui</i>, karmiony nieposkromioną wyobraźnią. Jednak w tym szaleństwie jest metoda. Widać tu spójny zamysł, pewną ideę, która ma ręce i nogi. Wymowa fasad i poszczególnych rzeźb, twórcze przekształcenie ikonografii chrześcijańskiej, dialog z historycznymi formami architektonicznymi: kościół wygląda trochę jak gotyk przefiltrowany przez najbardziej rozbuchane formy hiszpańskiego baroku i sprzęgnięty z ideami modernizmu. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbA3XCi9YvFSZYtyGuTJTri86A6Q9wA5y-ekKeJu8r2BjNlJYf-lvsYAK57O41-TnJb7epZbM17KWUAaZV_6DlCPWHlfhuC43ohLnrKOZ_5Q-VVmCHKRoprPy2jgCoCwDlNnizRUBinHju/s1600/DSC07496.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbA3XCi9YvFSZYtyGuTJTri86A6Q9wA5y-ekKeJu8r2BjNlJYf-lvsYAK57O41-TnJb7epZbM17KWUAaZV_6DlCPWHlfhuC43ohLnrKOZ_5Q-VVmCHKRoprPy2jgCoCwDlNnizRUBinHju/s400/DSC07496.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Fragment zachodniej fasady Męki Pańskiej</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9G3H316WbpQFWpHVb6KCjjO4wBirUti_KdLGSEz6colzpBbPcBDwM-XU_UEmLe0_uOdFCRH98beoIBwyGif3ozewvcYArGXz9KDSPRATEVZaRyarKkwUWxAWqe0YRBLTWskKLA-JJ3DeS/s1600/DSC07520.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9G3H316WbpQFWpHVb6KCjjO4wBirUti_KdLGSEz6colzpBbPcBDwM-XU_UEmLe0_uOdFCRH98beoIBwyGif3ozewvcYArGXz9KDSPRATEVZaRyarKkwUWxAWqe0YRBLTWskKLA-JJ3DeS/s320/DSC07520.JPG" width="320" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Fragment wschodniej fasady Narodzenia Pańskiego</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, gdy zbliżyłem się do tej budowli, to różnego rodzaju oślizłe stworzenia, które oblazły ją z wierzchu: jaszczurki, węże, ślimaki, ropuchy... Nie wiem jaki był zamysł architekta, ale moja natychmiastowa myśl: to symbole zła, które nie może dostać się do wnętrza tej przestrzeni sakralnej i pozostaje bezsilne na zewnątrz. Skojarzenie ze średniowiecznymi gargulcami też chyba nie jest przypadkowe.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ1V1k6wil14rkntrCZ1uRyd_MH9-YoME9uIEpJ_JNOFzE48uJ8XldQbwdVGHqzeKLHDVJ52q6MniuYoXZU8HrbB0UOGwLJNvRocqCEUD5KgCInoITN-XM5EpOtZZphIiLfPbIA_YLeIml/s1600/DSC07494.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ1V1k6wil14rkntrCZ1uRyd_MH9-YoME9uIEpJ_JNOFzE48uJ8XldQbwdVGHqzeKLHDVJ52q6MniuYoXZU8HrbB0UOGwLJNvRocqCEUD5KgCInoITN-XM5EpOtZZphIiLfPbIA_YLeIml/s400/DSC07494.JPG" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Jeden z gadów na fasadzie</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Kolejnym miejscem przykuwającym uwagę zwiedzających jest fasada zachodnia (czyli boczna - kościół nie jest orientowany), tzw. Fasada Męki Pańskiej. Jej autorem jest <b>Josep Maria Subirachs</b> i powstała ona już po śmierci Gaudiego, w latach 80-tych XX w. Jej kubizujące, pełne ekspresji rzeźby - choć przez wielu uważane za kontrowersyjne - znakomicie oddają dramat pasji Chrystusa. </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge-gsUEEm7VrKlUBZsqdWtL15mhgmUWBXLcemvSagsew5Tt7SNjeuSk7iDrNCx01U77Ii_0WM8rDZelCEOUy9CCgtXbJcNllxLFP4_WBZdj3L94sxjzSpL95sfVk8GTOeJFUUMSchLHzs1/s1600/DSC07501.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge-gsUEEm7VrKlUBZsqdWtL15mhgmUWBXLcemvSagsew5Tt7SNjeuSk7iDrNCx01U77Ii_0WM8rDZelCEOUy9CCgtXbJcNllxLFP4_WBZdj3L94sxjzSpL95sfVk8GTOeJFUUMSchLHzs1/s400/DSC07501.JPG" width="400" /></a></div><div style="color: magenta; text-align: center;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Fragment fasady Męki Pańskiej</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Wchodząc do wnętrza (które jest już prawie ukończone), wkraczamy w inny świat: baśniowy, bajecznie kolorowy, a jednak ogarnięty pewną aurą sakralną. Organiczne formy, tak obficie czerpiące z księgi form natury, mają swój niepowtarzalny urok. Wysokie, smukłe kolumny, różniące się przekrojem i rodzajem kamienia, tworzą las, jak z barwnego snu, rozpościerający nad głowami niesamowity baldachim sklepienia.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXrE4yj1b9a_VWaGScTbLxw1XeMvVVGG74Qhy2oFfb-UoaHEhiyVWg8ouzYdJjBVX8suMHnZEwYcmJN-bA5WYmWnKoNn7Yas7ErZ0Z1p3Fj1jb00drvJZw9RqFz0pfyYshR1OWWlEsbQeO/s1600/DSC07544.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXrE4yj1b9a_VWaGScTbLxw1XeMvVVGG74Qhy2oFfb-UoaHEhiyVWg8ouzYdJjBVX8suMHnZEwYcmJN-bA5WYmWnKoNn7Yas7ErZ0Z1p3Fj1jb00drvJZw9RqFz0pfyYshR1OWWlEsbQeO/s400/DSC07544.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Różnorodne kolumny wnętrza</span><br />
</div><div style="text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxPZ2lwMwDL-raKjIEZF_KtOFhGeKKxf5Qw9O4h5cEvkVkxVuh8QW-M9P5-1pWp5vizg-d5vQmwAAkSs92Xny07t44SNXorQQxXZVayfuMDIEXpNU_DHqN_raHvmvz7zL0Xg4mZ9pct2DJ/s1600/DSC07509.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxPZ2lwMwDL-raKjIEZF_KtOFhGeKKxf5Qw9O4h5cEvkVkxVuh8QW-M9P5-1pWp5vizg-d5vQmwAAkSs92Xny07t44SNXorQQxXZVayfuMDIEXpNU_DHqN_raHvmvz7zL0Xg4mZ9pct2DJ/s400/DSC07509.JPG" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Sklepienie</span></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHJFNQNSJrGCcKrOFojN0_schVU9zmsJj2F963dQooPYCWAg64pXnfgi1v95HjqmtjWdmD33GbpumLV4U9XPunKPwMQowjurLuMpY1Lf0PFaGciNtpmKt3oY3ixjXNvxJRvODtZ_vhArrX/s1600/DSC07511.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHJFNQNSJrGCcKrOFojN0_schVU9zmsJj2F963dQooPYCWAg64pXnfgi1v95HjqmtjWdmD33GbpumLV4U9XPunKPwMQowjurLuMpY1Lf0PFaGciNtpmKt3oY3ixjXNvxJRvODtZ_vhArrX/s400/DSC07511.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Fragment wnętrza</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Spacer po tej świątyni daje mnóstwo radości w odnajdywaniu kolejnych cieszących oko szczegółów. Pobudza do tego, by mieć oczy szeroko otwarte i chłonąć oryginalne rozwiązania architektoniczne i dekoracyjne, doszukując się w nich głębszych znaczeń i sensów. A jest gdzie szukać: fasada Narodzenia, ołtarz z krucyfiksem, rzeźby, drzwi itd. Do tego obowiązkowy spacer na wieże i po wystawach muzealnych przybliżających idee Gaudiego i historię budowli. Niezapomniane przeżycie.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizZpxWLBu_J_pSUQWrxAXPXj5owPpjDpLtEHPA8BOSB39ZW6n2M2tcYcl5KH7jV3_A9N5vkMPBxK6st_PLIj8GW9TTe47YJmX2Vjfp3zrAU20RndRMsV54nhtq6yzjtQcTsDfmTvQFA0FY/s1600/DSC07519.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizZpxWLBu_J_pSUQWrxAXPXj5owPpjDpLtEHPA8BOSB39ZW6n2M2tcYcl5KH7jV3_A9N5vkMPBxK6st_PLIj8GW9TTe47YJmX2Vjfp3zrAU20RndRMsV54nhtq6yzjtQcTsDfmTvQFA0FY/s320/DSC07519.JPG" width="240" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Krucyfiks i baldachim nad ołtarzem głównym</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgv99Q_BKH9l5afH-UJu6m5vKcWilU-b6seqMuckcuSUt98BOiN_UACBDCSlMbyIAMDDq0iWk4fs4_1ZCS-5cTmdK-NOeFixbVhaorr-lSlGhhkwwfPgcbfucyE1TTkYwIIkLc8GxYckpe/s1600/DSC07531.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgv99Q_BKH9l5afH-UJu6m5vKcWilU-b6seqMuckcuSUt98BOiN_UACBDCSlMbyIAMDDq0iWk4fs4_1ZCS-5cTmdK-NOeFixbVhaorr-lSlGhhkwwfPgcbfucyE1TTkYwIIkLc8GxYckpe/s400/DSC07531.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Scena Narodzenia Chrystusa na fasadzie wschodniej</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOT_ubtCQtj0x9rQujZ1_sOzxmIcl4LSEFkqdGU_RMHJdNuLuShyiZzDUzLJsEpm_9Fx_48aEGQ_g99B0CAqsbP0jBPHbDPsEVQygOUJjx5ydcEK4lDHyiZAyDCEW_lbmkKTF1-fhVH6wn/s1600/DSC07572.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOT_ubtCQtj0x9rQujZ1_sOzxmIcl4LSEFkqdGU_RMHJdNuLuShyiZzDUzLJsEpm_9Fx_48aEGQ_g99B0CAqsbP0jBPHbDPsEVQygOUJjx5ydcEK4lDHyiZAyDCEW_lbmkKTF1-fhVH6wn/s400/DSC07572.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Na wieży</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYhvYTJgnTxPO1UJocmCJdvm6BYIrCiftRGf2kMJt1GzmZhvq6i4z7_W-39qqeqrYPr0Z-XgLKlUF56yjh8DMv4UROBC6UcR3pqvk3TLgbYEsmHE3NGyZT9s-_4DLBpTBgNgdt76yzilqC/s1600/DSC07577.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYhvYTJgnTxPO1UJocmCJdvm6BYIrCiftRGf2kMJt1GzmZhvq6i4z7_W-39qqeqrYPr0Z-XgLKlUF56yjh8DMv4UROBC6UcR3pqvk3TLgbYEsmHE3NGyZT9s-_4DLBpTBgNgdt76yzilqC/s400/DSC07577.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Schody w wieży</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Naturalną kontynuacją wizyty w Sagrada Familia jest oczywiście słynny <b>Park Güell</b>, zaprojektowany przez tego samego artystę. Znów bajecznie kolorowy, fantastyczny, oszałamiający... Widząc tylko te dwa miejsca w Barcelonie, doszedłem do wniosku, że Gaudi był dla tego miasta tym, kim Bernini dla Rzymu. Poniekąd je stworzył.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFIFGOHri6mLxiplgcx9_zPltP1LualbYh1CxN-9aU-L_SBYn9mf1FbBVZqRiTmL1chrf5wpxST1FCNXJetvZW8wYMVt-zovG5AW5zgnjPLG20r0TGeQj1wiOz3b-uTh6qSfMhsTDQGHOJ/s1600/DSC07584.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFIFGOHri6mLxiplgcx9_zPltP1LualbYh1CxN-9aU-L_SBYn9mf1FbBVZqRiTmL1chrf5wpxST1FCNXJetvZW8wYMVt-zovG5AW5zgnjPLG20r0TGeQj1wiOz3b-uTh6qSfMhsTDQGHOJ/s400/DSC07584.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLN1Z_X32DUedeHNj-ivlqW0Ug65bBnImzr6j0feDKGeGwviat4DEtrm0xz9GhPAy-QD1-rbmrwPaqss1UyWOVlfd9452aLZMqDcWVf_kt2Wx6isC0uLpXBC7cU72XZ1zatqg39X_AQ71c/s1600/DSC07595.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLN1Z_X32DUedeHNj-ivlqW0Ug65bBnImzr6j0feDKGeGwviat4DEtrm0xz9GhPAy-QD1-rbmrwPaqss1UyWOVlfd9452aLZMqDcWVf_kt2Wx6isC0uLpXBC7cU72XZ1zatqg39X_AQ71c/s400/DSC07595.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD6eUVuR7gV71_d4GqKyLZ172enVagEpAMW0lKsrP-_hXdt2tqaqE79724Y39v1iaVjPM4VvvlkSZMjfxyK8zuC2N9AEFO8-2qXxriQ9I5G8IPH5oXSOrDY1rPoQZ6fiIEQmhP3dt5cz_j/s1600/DSC07599.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD6eUVuR7gV71_d4GqKyLZ172enVagEpAMW0lKsrP-_hXdt2tqaqE79724Y39v1iaVjPM4VvvlkSZMjfxyK8zuC2N9AEFO8-2qXxriQ9I5G8IPH5oXSOrDY1rPoQZ6fiIEQmhP3dt5cz_j/s400/DSC07599.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiexFnIwv45vT6qkr_YMjVIksqpN5nqUCBrgwsasrh5MxEwfbjupSecjo_vLeJ114wmxW3hiS2IVH3wwKwneIN9JaY-oR1Kgc0a9uHvY-PyhW5uZlfJcUXGbMql_uo5hMaRh_H41j89P0xk/s1600/DSC07609.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiexFnIwv45vT6qkr_YMjVIksqpN5nqUCBrgwsasrh5MxEwfbjupSecjo_vLeJ114wmxW3hiS2IVH3wwKwneIN9JaY-oR1Kgc0a9uHvY-PyhW5uZlfJcUXGbMql_uo5hMaRh_H41j89P0xk/s400/DSC07609.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz5n9GRTl3f3dhBF3yhHflDGc935NAodI0BPgwiWuSmTpS1_qJ4try7_JtYhyphenhyphenJDxXXPD3byYUNKkoGNMbRhYGWT8ikMS9lJa9eeQKTGJvvIW0gt8nwQ1OB8VpPjhBg_O1LCwmnzvk4uQzB/s1600/DSC07632.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz5n9GRTl3f3dhBF3yhHflDGc935NAodI0BPgwiWuSmTpS1_qJ4try7_JtYhyphenhyphenJDxXXPD3byYUNKkoGNMbRhYGWT8ikMS9lJa9eeQKTGJvvIW0gt8nwQ1OB8VpPjhBg_O1LCwmnzvk4uQzB/s400/DSC07632.JPG" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTcrKviqW5kl5PEpODXXp6tiMjQYXkII8wMma_WDZ4Px4MtPPDHOXZcNr2dDpz_sMXAry5ifTL1yYlnE4Uqmj2aTfaT0BQ9u2B7-hq2-hiV5eIu97IG_6iUF-qxyTGFDVdMsqzP3UfQMbq/s1600/DSC07635.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTcrKviqW5kl5PEpODXXp6tiMjQYXkII8wMma_WDZ4Px4MtPPDHOXZcNr2dDpz_sMXAry5ifTL1yYlnE4Uqmj2aTfaT0BQ9u2B7-hq2-hiV5eIu97IG_6iUF-qxyTGFDVdMsqzP3UfQMbq/s400/DSC07635.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Potem jeszcze podróż autobusem po mieście: aż serce się krajało, gdy mijałem np. muzeum <b>Picassa</b>, <b>Miesa van der Rohe</b>, czy <b>Jeana Miró</b>. Z platformy otwartego autobusu zobaczyłem więc górę <b>Tibidabo</b>, <b>Pałac Narodowy</b> i inne sztandarowe miejsca tego miasta. Jeszcze tylko krótki postój przy jakimś <b>stadionie </b>(jak zapewne się domyślacie nie był to mój pomysł) oraz przy jednej ze słynnych kamienic Gaudiego (<b>Casa Milà</b>), mały spacer po <b>porcie </b>i po <b>plaży </b>(by zamoczyć stopy w Morzu Śródziemnym), a także po słynnej <b>La Rambli</b>, czyli najsłynniejszej alei miasta, a w zasadzie szerokiej handlowej promenadzie obsadzonej platanami, które tworzą nad głowami przechodniów piękny, zielony dach. W międzyczasie jakieś przerwy na kawę, obiad i przekąski (ach, te hiszpańskie <i>tapas</i>!).</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxDp4Bi97e3cfKh_h2SdQ-mQ4aWvHiXKS4xwbvy8Hlwhiu5O9DMsPoF-jXwkoHKLMM5MsIaQfZH8fslyQEjV66hR7m8bRL-x_RGnNJO7rGnyHIfi0-mU2ZjT7fnlgmE5qC2wGJN_anPjar/s1600/DSC07673.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxDp4Bi97e3cfKh_h2SdQ-mQ4aWvHiXKS4xwbvy8Hlwhiu5O9DMsPoF-jXwkoHKLMM5MsIaQfZH8fslyQEjV66hR7m8bRL-x_RGnNJO7rGnyHIfi0-mU2ZjT7fnlgmE5qC2wGJN_anPjar/s400/DSC07673.JPG" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">Rzeźba Franka Gehry'ego na barcelońskim nabrzeżu</span></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsZ2-AzGm3LzFlh8G6SBxwT_kE4XCPDgxunO-Gk_n6ygieHfKefyClHBEoot3oemYq1OQwU5zEeWACAeXm4p_UuFNAwax4BHX8nmiC4yhDP9E_vysYJHOQUbbGhx4Uo8O29J4Rdf30bK1e/s1600/DSC07717.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsZ2-AzGm3LzFlh8G6SBxwT_kE4XCPDgxunO-Gk_n6ygieHfKefyClHBEoot3oemYq1OQwU5zEeWACAeXm4p_UuFNAwax4BHX8nmiC4yhDP9E_vysYJHOQUbbGhx4Uo8O29J4Rdf30bK1e/s400/DSC07717.JPG" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif;">La Rambla po zmroku</span></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfTTtERXY4AU7IUaYEGUFBGzWAkACWfjqP4yiic6Yv-9tMGCktr6pE5EuWZovt_NYUBL29xzk2UdOwg-16Vjj7U7HhY7bPCvIjNmAaWeZVV1bHGnHPJzSJ6kD4GuUzaVW1mBSBFCOztuKw/s1600/DSC07733.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfTTtERXY4AU7IUaYEGUFBGzWAkACWfjqP4yiic6Yv-9tMGCktr6pE5EuWZovt_NYUBL29xzk2UdOwg-16Vjj7U7HhY7bPCvIjNmAaWeZVV1bHGnHPJzSJ6kD4GuUzaVW1mBSBFCOztuKw/s400/DSC07733.JPG" width="300" /></a></div><div style="color: magenta; font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><i>Casa Milà</i> Gaudiego (detal)</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Zakątkiem szczególnie urokliwym i klimatycznym (zwłaszcza po zmroku) jest tzw. <b>Barri Gòtic</b>, czyli Dzielnica Gotycka. To najstarsza część miasta (Barcelona rozrosła się w zasadzie dopiero w XX w.), pełna wąskich uliczek, wzdłuż których ciągną się średniowieczne kamienice i kościoły. Cudowne, magiczne miejsce, które zaraz przywołało mi z pamięci książkę <i>Cień wiatru</i> Zafona i zamieszczone w niej zdjęcia.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8XeSeOlSjNdadtu8YLddUCNTVE3sph33nCP5ZRtQiudmcRQFkepQKflTcNbP6dHkd5X6ie2vNr2J2oJ5wPW8JOfkvEXzRFM2_huHfmfv1iGXOzii1MfHug98Y1PD-lF0qetbs_R8OjSnW/s1600/DSC07697.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8XeSeOlSjNdadtu8YLddUCNTVE3sph33nCP5ZRtQiudmcRQFkepQKflTcNbP6dHkd5X6ie2vNr2J2oJ5wPW8JOfkvEXzRFM2_huHfmfv1iGXOzii1MfHug98Y1PD-lF0qetbs_R8OjSnW/s400/DSC07697.JPG" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQHqjt4J85BDCMzzlxg_2HxiZDTSddeaHbFqUIX68RCHt5vzNXy1qHxm6REkc4jZxCsAUWUmWT_2_mDSOdyBG-Z3fw0Q5PZXDJ08M07Y0kKDKP_24yr2Vw9PkSeJj9e6A-XJq8xJ9J8t_7/s1600/DSC07703.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQHqjt4J85BDCMzzlxg_2HxiZDTSddeaHbFqUIX68RCHt5vzNXy1qHxm6REkc4jZxCsAUWUmWT_2_mDSOdyBG-Z3fw0Q5PZXDJ08M07Y0kKDKP_24yr2Vw9PkSeJj9e6A-XJq8xJ9J8t_7/s400/DSC07703.JPG" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxkC9sILE_tyB-RRWEDQGppsM953TMnXnnY4vknqmPYcLtsXzKKPFD9DLAy2qVwxKvl0tAMXmJDozRJKdfV8I-Lzr-jv3H1wEY8kZWT3NUy444KmGCeOlnjjjjVQTIJf_pCcUZavmdwUNF/s1600/DSC07716.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxkC9sILE_tyB-RRWEDQGppsM953TMnXnnY4vknqmPYcLtsXzKKPFD9DLAy2qVwxKvl0tAMXmJDozRJKdfV8I-Lzr-jv3H1wEY8kZWT3NUy444KmGCeOlnjjjjVQTIJf_pCcUZavmdwUNF/s400/DSC07716.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
Wiele by można jeszcze pisać o tym wrzącym, barwnym mieście, ale lepiej zobaczyć je na własne oczy - czego każdemu z Was życzę. Także i sobie - bo mam nadzieję, że kiedyś tam jeszcze wrócę.</div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7935545926483440181.post-90306653117994276542011-09-18T12:05:00.003+02:002011-09-18T12:12:53.168+02:00Tuluza i Albi<div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">W tym roku moje wakacyjne wojaże były krótsze niż zwykle, ale nie mniej intensywne. Wiatry zagnały mnie tym razem na południe Francji, z jednym wypadem do Hiszpanii. Ale po kolei. Bazą noclegową była w tym roku <b>Tuluza</b>, niemal 400-tysięczne miasto, słynne między innymi z tego, że jej najstarsza część zbudowana jest niemal wyłącznie z nieotynkowanych cegieł, co nadaje jej niepowtarzalny koloryt. Mnie uderzyła przede wszystkim ilość olbrzymich kościołów starego miasta. Niemal jeden przy drugim wznoszą się w centrum monumentalne, masywne świątynie, których ogrom zapiera dech w piersiach. Dwa najlepsze przykłady to słynny <b>kościół Jakobinów</b> oraz <b>bazylika St. Sernin</b>.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcBEBLX03zxQ5D3b9l2MlAxQ5PQjJvPRTMHtxYh4lMtn86vR99Gs4NBy0-xsSD0uCEIVKthU25r4eUXG-GzkBKAEZ76lskXo3S2RNq1-z48NL_5Ytnxm4J-hVxzTxdd6r4y7S52FQPaSJZ/s1600/DSC07452.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcBEBLX03zxQ5D3b9l2MlAxQ5PQjJvPRTMHtxYh4lMtn86vR99Gs4NBy0-xsSD0uCEIVKthU25r4eUXG-GzkBKAEZ76lskXo3S2RNq1-z48NL_5Ytnxm4J-hVxzTxdd6r4y7S52FQPaSJZ/s400/DSC07452.JPG" width="400" /></a></div><div style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;">Jedna z malowniczych uliczek Tuluzy</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Ten pierwszy z zewnątrz wygląda niemal jak warowny zamek z wysoką wieżą i okienkami strzelniczymi. Surowe wnętrze jest niemal puste i zachwyca przede wszystkim gotyckim sklepieniem i masywnymi kolumnami dzielącymi halowe wnętrze na dwie nawy (zjawisko nie spotykane zbyt często). W samym centrum mała niespodzianka - złota trumna z relikwiami samego Tomasza z Akwinu.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJy2zUtrAxyPN_xBnXzZ0LTSl6ets8ic6_2c9WJYFTWbSIjqASNTZH1ojdLEkkkZdjFd5qKqMRTWEJ7RPXSCsjXuHBcI5oOdBQbNLmo2rUihMR0wTv7tCQVHCE3N-eb_RkFs38KxoTrfaP/s1600/DSC07886.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJy2zUtrAxyPN_xBnXzZ0LTSl6ets8ic6_2c9WJYFTWbSIjqASNTZH1ojdLEkkkZdjFd5qKqMRTWEJ7RPXSCsjXuHBcI5oOdBQbNLmo2rUihMR0wTv7tCQVHCE3N-eb_RkFs38KxoTrfaP/s400/DSC07886.JPG" width="400" /></a></div><div style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;">Kościół Jakobinów (XIII-XIV w.)</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqSkAoxhHAbIECEfAQKbQs9F2O1vs0qLYbQIkMc8JW09z2BUBuIeYGUSZKdWCbOBS4L9UFKiPV-Vgk5Ynn2-5PkQbNkmWrU0ucr4NqONcDQBpNcIxK0VGJjfUdPJ_pyu4DhR6o9ujpErJa/s1600/DSC07888.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqSkAoxhHAbIECEfAQKbQs9F2O1vs0qLYbQIkMc8JW09z2BUBuIeYGUSZKdWCbOBS4L9UFKiPV-Vgk5Ynn2-5PkQbNkmWrU0ucr4NqONcDQBpNcIxK0VGJjfUdPJ_pyu4DhR6o9ujpErJa/s400/DSC07888.JPG" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;">Fragment wnętrza kościoła Jakobinów z 22-metrowymi kolumnami</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">W St. Sernin jest więcej do oglądania: a to piękna gotycka figura, a to wielki romański krucyfiks i freski z tego czasu, to znów cudny obraz Corregia. I znów zachwycająca, monumentalna architektura.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyA2I-OZeRU3UWTPwqrPYX9xYZEfEXsN-FP_XtzG7-ydVloohPBpYb8FpQL1E5Rfy1dX9cuB-_Ojs4-rwut2G1Uu2lWcHa-Rvk7cTh93lnJQApJR8T7axaPKNnOwq-TypVZ9ohRWIX-JUA/s1600/DSC07924.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyA2I-OZeRU3UWTPwqrPYX9xYZEfEXsN-FP_XtzG7-ydVloohPBpYb8FpQL1E5Rfy1dX9cuB-_Ojs4-rwut2G1Uu2lWcHa-Rvk7cTh93lnJQApJR8T7axaPKNnOwq-TypVZ9ohRWIX-JUA/s400/DSC07924.JPG" width="300" /></a></div><div style="color: #b45f06; text-align: center;"><span style="font-family: Verdana,sans-serif;">Krucyfiks z XII wieku w bazylice St. Sernin</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Będąc w Tuluzie, prędzej czy później znaleźć się trzeba na <b>Kapitolu</b>: olbrzymim placu, będącym sercem miasta, przy którym wznosi się nie mniejszy pałac tutejszych władz (warto zajrzeć do wewnątrz, by zobaczyć nieco kuriozalne, ale na swój sposób fascynujące XIX-wieczne freski). Jak wszystko tutaj, jest on olbrzymi i nieco przytłaczający, ale chwila spędzona przy jednym z kawiarnianych stolików przy kawie i czymś słodkim pozwoli wczuć się nieco w chaotyczny rytm tego miejsca.<br />
<br />
Prawdziwą małą perłą było dla mnie <b>Muzeum Augustianów</b>, nieopodal mało ciekawej katedry. W muzeum można znaleźć bogaty zbiór rzeźb gotyckich, trochę romanizmu i zbieraninę wielorakich różności artystycznych, pośród których są prawdziwe rarytasy (jak np. obrazy <b>Perugina </b>i <b>Rubensa</b>). </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQm96pW6l1k_LIQXlU39GDKozhyphenhyphenV6kj2JAgnXxBtX0g_hTatb8uIY_h3ZylBlACVE9G3ntgs5hbcmMsgV1A0bFJYPNYvwFYFf2ArOeK0LAMPLPuqKuttj6AxrT6caDM-bmRpKtAvPbEzO7/s1600/DSC07454.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQm96pW6l1k_LIQXlU39GDKozhyphenhyphenV6kj2JAgnXxBtX0g_hTatb8uIY_h3ZylBlACVE9G3ntgs5hbcmMsgV1A0bFJYPNYvwFYFf2ArOeK0LAMPLPuqKuttj6AxrT6caDM-bmRpKtAvPbEzO7/s400/DSC07454.JPG" width="300" /></a></div><div style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;">Madonna z Dzieciątkiem (1 poł. XVI w.)</div><div style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirVSUn_CJqhjlHychlH3kkn1JryqVecgjes8lf9nl3_K2sDSuaDrmhI5yVW76KUan4Q7zu7nAiH2Yka5jPwPVnC1Jg1NFfgYfzNhzudz5Gy_m06_XgfAp6XaP7ZzIn56LmXTWleFLbeqH3/s1600/DSC07475.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirVSUn_CJqhjlHychlH3kkn1JryqVecgjes8lf9nl3_K2sDSuaDrmhI5yVW76KUan4Q7zu7nAiH2Yka5jPwPVnC1Jg1NFfgYfzNhzudz5Gy_m06_XgfAp6XaP7ZzIn56LmXTWleFLbeqH3/s400/DSC07475.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;">Św. Jan Ewangelista i św. Augustyn </span><br />
<span style="color: #b45f06;">na obrazie Perugina (ok. 1505 r.)</span></div><div style="font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;"><span style="color: #b45f06;">w Muzeum Augustianów w Tuluzie</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCOLUCLOofRFgWM3fod63vBo-b8uJYuj3LmFz4-WXDPhcBb1tdiw1ZpT27Oa1uvKDIGJTLwkG60_Hj1R07IMUgNtZh8UC8MtgagKeE6IEubS1yAnulxuai_CHalWIRjR_tXsqYJhCf8zmZ/s1600/DSC07479.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCOLUCLOofRFgWM3fod63vBo-b8uJYuj3LmFz4-WXDPhcBb1tdiw1ZpT27Oa1uvKDIGJTLwkG60_Hj1R07IMUgNtZh8UC8MtgagKeE6IEubS1yAnulxuai_CHalWIRjR_tXsqYJhCf8zmZ/s400/DSC07479.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;">Specyficzny sposób ekspozycji romańskich rzygaczy</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;">(wyglądają, jakby wyły do księżyca, prawda?)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMkr5LJqlczC4oYc5Y1kAp-HB_xqn7aESr-B5aPvwjb761cOrlFVxVuimCh-a2jFs7T62WYc_dTT-RY__lpxG_Gy2tICs3uFrHSzoemGjDDVDyaXBt50Jv9nzOG8FtCwiyzwzjza79orAv/s1600/DSC07485.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMkr5LJqlczC4oYc5Y1kAp-HB_xqn7aESr-B5aPvwjb761cOrlFVxVuimCh-a2jFs7T62WYc_dTT-RY__lpxG_Gy2tICs3uFrHSzoemGjDDVDyaXBt50Jv9nzOG8FtCwiyzwzjza79orAv/s400/DSC07485.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;">Jeden z licznych kapiteli romańskich</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Tuluza nie jest może miejscem, do którego trzeba koniecznie pojechać, ale jeśli ktoś znajdzie się przypadkiem w pobliżu, można tu znaleźć kilka ciekawych miejsc. Oprócz średniowiecznych zabytków, jest tu też wiele innych atrakcji: muzeum sztuki współczesnej (akurat było zamknięte), miasteczko kosmiczne, jakieś muzeum lotnictwa i miejsce produkcji airbusów. Dla każdego coś miłego.<br />
<br />
Parę interesujących atrakcji zapewniają także pobliskie miasteczka. Mnie udało się odwiedzić tylko <b>Albi </b>z jego oszałamiającą, warowną świątynią (te tereny są znane jako miejsce narodzin różnych ruchów religijnych i heretyckich, np. albigensów - stąd te warowne twierdze jako kościoły). </div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHVkM58JAi0i3SPktWugx3ULaFkb0JAbLtPjs1vj5xmdSWLKc4AkkmvRd34xw6am-qyz4kO5nBYIgLcBXBkjNNTyb67OAn0EGSYqSCSz1w5AP9gk5mP3laZ0wD1DT5hycSiRPOxJwz_2zh/s1600/DSC07383.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHVkM58JAi0i3SPktWugx3ULaFkb0JAbLtPjs1vj5xmdSWLKc4AkkmvRd34xw6am-qyz4kO5nBYIgLcBXBkjNNTyb67OAn0EGSYqSCSz1w5AP9gk5mP3laZ0wD1DT5hycSiRPOxJwz_2zh/s400/DSC07383.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;"> Katedra św. Cecylii w Albi (XIII-XIV w.)</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Ta katedra jest chyba jeszcze ciekawsza niż kościoły Tuluzy, a to ze względu na niesamowitą dekorację wewnątrz. Misterne lektorium, imponujący chór, freski w stylu włoskiego Quatrocenta i nade wszystko absolutnie zachwycający olbrzymi zbiór rzeźb. Wewnątrz chóru są to Madonna z Dzieciątkiem, Jan Chrzciciel, Apostołowie i Aniołowie, a w ambicie (na zewnętrznych ścianach chóru) patriarchowie i prorocy. Każda rzeźba jest inna, wykonana z niezwykłą dbałością o detale. Silne zindywidualizowanie postaci, ich misterne stroje i wyrafinowane pozy sprawiają, że każdą figurę z osobna ogląda się z niesłabnącym zainteresowaniem. Mnie zachwyciła zwłaszcza Judyta. Popatrzcie sami.</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidr0QgT6svY5jKxKfPToWPVSMoScCHCO2CpCT49V3vXO-Pumft9Tweokbo_HF1eeKEj_fBVVpWA9vLpOc5vLs4VF6xQCxnnKj8DiI-1_Q8DmHkmy0P8bOVPAJtdddqq3epwr8l2eJQPIux/s1600/DSC07433.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidr0QgT6svY5jKxKfPToWPVSMoScCHCO2CpCT49V3vXO-Pumft9Tweokbo_HF1eeKEj_fBVVpWA9vLpOc5vLs4VF6xQCxnnKj8DiI-1_Q8DmHkmy0P8bOVPAJtdddqq3epwr8l2eJQPIux/s400/DSC07433.JPG" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDxpXc2dnRnt1h7jXHNGG2GIyVoxpFlTLCmmAF-cO-7IBy4_MkalAla8WUYTZ97lVJhi7_j0bH7ao49eKVR2rPzSqD4XF64j3SJYXihllKa8Zu4zb8gG11ebevZp4Yd2OQ5iVqPnz4N1Xu/s1600/DSC07435.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDxpXc2dnRnt1h7jXHNGG2GIyVoxpFlTLCmmAF-cO-7IBy4_MkalAla8WUYTZ97lVJhi7_j0bH7ao49eKVR2rPzSqD4XF64j3SJYXihllKa8Zu4zb8gG11ebevZp4Yd2OQ5iVqPnz4N1Xu/s400/DSC07435.JPG" width="300" /></a></div><div style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif; text-align: center;">Judyta na zewnętrznej ścianie chóru</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXlj8HZhOtpYucLzJwEEXaovNxcFtzijjKb0rkubskVdwwiGe92YFfinApyXG4bhhG5fXxzKiXu98mJ0vx1O-htQP8pl3yW9z4rcSBqcgNLDJrq9jT2TD_BdV-t-JWxuXIaL0yf9SnA2Br/s1600/DSC07409.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXlj8HZhOtpYucLzJwEEXaovNxcFtzijjKb0rkubskVdwwiGe92YFfinApyXG4bhhG5fXxzKiXu98mJ0vx1O-htQP8pl3yW9z4rcSBqcgNLDJrq9jT2TD_BdV-t-JWxuXIaL0yf9SnA2Br/s400/DSC07409.JPG" width="300" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;">Fragment wnętrza katedry w Albi, </span><br />
<span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;">z lektorium i freskami na sklepieniu</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrcjMYNbxaQX9XrSVhRj2eJhowANOcY023_bZvSL0CWnXeqcoclIG_saOmyYzbqNYzKezHzT58Kq0g2TPdoPZDdO18BGPuzLSs9HnLcAksNAuUhV14H2NuNc3MNp-Vww4GvVjGUyWn4mDC/s1600/DSC07423.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrcjMYNbxaQX9XrSVhRj2eJhowANOcY023_bZvSL0CWnXeqcoclIG_saOmyYzbqNYzKezHzT58Kq0g2TPdoPZDdO18BGPuzLSs9HnLcAksNAuUhV14H2NuNc3MNp-Vww4GvVjGUyWn4mDC/s400/DSC07423.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;"> Wnętrze chóru</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Tuż obok kościoła, w dawnym pałacu arcybiskupim, znajduje się jeszcze jedno miejsce, do którego trzeba zajrzeć. <b>Muzeum Henri Toulouse-Lautreca</b> z największą w świecie kolekcją jego obrazów, grafik, rysunków i szkiców. Lubię tego rodzaju monograficzne placówki, które pozwalają zapoznać się dobrze z twórczością jednego artysty i prześledzić ewolucję jego stylu. Na tej wystawie odkryłem na nowo Toulouse-Lautreca jako mistrza portretu, który w kilku niedbałych pociągnięciach potrafi uchwycić coś istotnego w osobie modela (a częściej modelki).<br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjewUTaClF_m9jaEyc1hhKaUYcGi-FgI-ecFQg5p7uVLbA8sF7cVzQw87xHZzSTk3W8GgZ-vqdHsRpmycS1D7IhK65jWn0uYNJD4IvFUm3KHiOqmkWrohX8gj4jQ-JROMiN0h1hVVpyKOJA/s1600/woman-brushing-her-hair.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjewUTaClF_m9jaEyc1hhKaUYcGi-FgI-ecFQg5p7uVLbA8sF7cVzQw87xHZzSTk3W8GgZ-vqdHsRpmycS1D7IhK65jWn0uYNJD4IvFUm3KHiOqmkWrohX8gj4jQ-JROMiN0h1hVVpyKOJA/s400/woman-brushing-her-hair.jpg" width="300" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;">Jeden z moich ulubionych szkiców w kolekcji</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivZEtxOVMbeSQoEH6g05aUjLX61ZP3IhRYbgaJ_Dnhxu8jC_epx8YWWDVQrNeGtETOVEVve-VqRxtP8kXTw_bPHE5t6rJbhiVrtykHuJwpRTdKUEodABe2tD2piMrsKqct7_DTrA1nEn2b/s1600/DSC07442.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivZEtxOVMbeSQoEH6g05aUjLX61ZP3IhRYbgaJ_Dnhxu8jC_epx8YWWDVQrNeGtETOVEVve-VqRxtP8kXTw_bPHE5t6rJbhiVrtykHuJwpRTdKUEodABe2tD2piMrsKqct7_DTrA1nEn2b/s400/DSC07442.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;">Ogród na tyłach muzeum</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZbp_1wTLMFZTKQ4dgpEGHjgaqQfsmDBgir8euhOJl5EXhVoTsDCt3nKTZaHl3q3nCmKA4kxc3rXJMCEioWC59ewtRqNqj6_-k7F7wT85Fr0pY-SRtpxC9AxEybX6krtBbt-N3zrW83BRI/s1600/DSC07439.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZbp_1wTLMFZTKQ4dgpEGHjgaqQfsmDBgir8euhOJl5EXhVoTsDCt3nKTZaHl3q3nCmKA4kxc3rXJMCEioWC59ewtRqNqj6_-k7F7wT85Fr0pY-SRtpxC9AxEybX6krtBbt-N3zrW83BRI/s400/DSC07439.JPG" width="400" /></a></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: center;"> <span style="color: #b45f06; font-family: Verdana,sans-serif;">Panorama Albi widziana z dawnych ogrodów arcybiskupich</span></div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;"><br />
</div><div style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif; text-align: justify;">Wokół Tuluzy jest jeszcze kilka innych ciekawych miejsc. Miłościcy romanizmu i średniowiecza w ogóle obowiązkowo powinni udać się do <b>Moissac </b>oraz <b>Carcassonne</b>. Adoratorzy Ingresa do <b>Montauban</b>, a fani Goyi oraz sztuki hiszpańskiej do <b>Castres</b>.<b> </b>Mnie tym razem brakło czasu na odwiedzenie tych miejsc, ale za to udało mi się zobaczyć inne, nie mniej ciekawe. Ale o tym w kolejnych wpisach. </div>snoopyhttp://www.blogger.com/profile/09724637762438516577noreply@blogger.com4