Obchodzony dziś Światowy Dzień Książki świętuję zakupami w księgarniach i lekturą, a na blogu będzie filmowo.
Od paru tygodni na naszym rynku prasowym obecny jest nowy magazyn filmowy o swojskiej nazwie
MOVIE. Jest w nim taka rubryka, jak
Film mojego życia, w której na ankietę o filmowe fascynacje odpowiadają nasi krajowi celebryci (uwielbiam to słowo!). Nawet mi się ona spodobała i postanowiłem sam ją wypełnić. Niezły ze mnie celebryta, co?
1. FILM MOJEGO DZIECIŃSTWAZdecydowanie
Niekończąca się opowieść (reż. W. Petersen). To po tym filmie zakochałem się w kinie na całe życie. Siedząc jako dziecko w ciemnej sali kinowej byłem jak zaczarowany. Śmiech i łzy, wzruszenie i radość - słowem wielkie emocje. Całkowicie zidentyfikowałem się z filmowym Bastianem - co nie było trudne, zważywszy na to, że był on niemal moim odbiciem. Za to nieustraszony Atreyu był ucieleśnieniem moich marzeń i tęsknot - tak, jak i zresztą kraina Fantazji. Cudowne przeżycie, które naznaczyło w jakiś sposób całe moje życie.
2. PIERWSZY DOROSŁY FILMZawsze byłem nadzwyczaj wysoki, jak na swój wiek i chętnie z tego korzystałem wślizgując się na filmy wyświetlane z wyższą kategorią wiekową (były to czasy, gdy jeszcze ktoś się tym przejmował i tego pilnował). Pierwszy mój seans "od 12 lat" to
Superman 3. Nie zapomnę też nigdy przerażających
Crittersów. Były to jednak bajki dla dużych dzieci. Pierwszym naprawdę dorosłym i poważnym filmem, jaki widziałem w kinie był
Fortepian Jane Campion. Oglądałem go w siódmej lub ósmej klasie szkoły podstawowej i przyznam się, że mną wstrząsnął. Wtedy też doświadczyłem tego, że kino może być sztuką. Do dziś jest to jeden z moich ulubionych filmów.
3. FILMY NA DOŁANie przepadam za komediami. Ale żeby było śmieszniej wyliczę tu najwięcej tytułów. :-D
Z filmów poprawiających mi nastrój wymieniłbym chociażby
Orzeł kontra rekin (reż. T. Cohen),
Happy-Go-Lucky czyli co nas uszczęśliwia (reż. M. Leigh),
Jabłka Adama (reż. A. T. Jensen),
Wilbur chce się zabić (reż. L. Scherfig),
Ze śmiercią jej do twarzy (reż. R. Zemeckis),
Borat (reż. L. Charles),
Syreny (reż. R. Benjamin),
Człowiek bez przeszłości (reż. A. Kaurismaki), produkcje
Tima Burtona oraz
braci Coen.
Najbardziej jednak poprawiają mi humor seriale. Przede wszystkim brytyjskie produkcje:
Wallace i Gromit,
Mała Brytania,
Co ludzie powiedzą?,
Spaced,
'Allo, 'Allo,
Pan wzywał, Milordzie?,
Biuro,
Liga Dżentelmenów,
Zwierzo-zwierzenia,
Baranek Shaun, a nade wszystko
Monty Python (pod każdą postacią). Poza tym amerykańskie serie (zwłaszcza animowane):
Simpsonowie,
Dilbert,
Krowa i kurczak,
Najeźdźca ZIM, a także
Przystanek Alaska i
Flight of the Conchords. I oczywiście jedyne i niepowtarzalne
Muminki, Fraglesy, a także
Mój sąsiad Totoro zawsze rewelacyjnego Mizayakiego! Te tytuły zawsze gwarantują poprawę nastroju.
4. FILMY, NA KTÓRYM PŁACZĘOj, dosyć często ryczę na filmach. Płakałem już jako dziecko na wspomnianej już
Niekończącej się opowieści, a także na
Mojej dziewczynie (reż. H. Zieff). A potem nieważne, czy był to dramat psychologiczny (np.
Godziny,
Dworzec nadziei,
Wyśnione życie aniołów,
Dowcip), czy film fantasy (
Władca Pierścieni), kreskówka (
Grobowiec świetlików), czy film kostiumowy (
Okruchy dnia,
Wiek niewinności), horror (
Dracula Coppoli), czy melodramat (
Co się wydarzyło w Madison County?) albo nostalgiczny film wspomnieniowy (
Cinema Paradiso). Bez zahamowań buczę jak bóbr albo sentymentalna małolata. I dobrze mi z tym. ;)
5. FILM NA KTÓRYM SIĘ BOJĘNie oglądam strasznych filmów. Najbardziej przerażającym filmowym doświadczeniem dzieciństwa były dwa filmy:
Rój oraz
Dziecko Rosemary Polańskiego. Na samą myśl o nich przechodzą mi ciarki po plecach. Już w dorosłym życiu przeraziły mnie genialne filmy Hanekego:
Funny Games oraz
Ukryte.
6. IDEALNY FILM DO OGLĄDANIA Z PARTNERKĄHmmm... Myślę, że wybrałbym
Godziny (reż. S. Daldry). Jeden z najbardziej kobiecych filmów, jakie widziałem. Także
Karmel (reż. N. Labaki) - oba znakomicie docierają w zakątki kobiecej duszy.
7. IDEALNY FILM DO OGLĄDANIA W MĘSKIM GRONIENie przepadam za tzw. "męskimi" filmami. Dlatego w tej kategorii wybrałbym
Cienką czerwoną linię T. Mallicka. Film absolutnie genialny! Jest to film filozoficzny, ale w przebraniu filmu wojennego. I zawiera w sobie solidny bagaż treści, który przyda się każdemu facetowi.
8. NAJLEPSZY FILM JAKI WIDZIAŁEMUff... To dopiero kategoria niemożliwa! Niech będą
Godziny. Prawdziwy majstersztyk. Mogę go oglądać w kółko.
9. NAJGORSZY FILM JAKI WIDZIAŁEMUnikam złych filmów, ale czasem zdarzy mi się przez nieuwagę lub z przymusu coś takiego zobaczyć. Np.
Dzień niepodległości,
Kongo,
Ryzykanci.
10. FILM, KTÓRY MÓGŁBYM OGLĄDAĆ W KÓŁKOPatrz punkt
8. A także
Władca Pierścieni Petera Jacksona. Te filmy chyba nigdy mi się nie znudzą.
11. ROLA, KTÓRĄ CHCIAŁBYM ZAGRAĆOjej, nie mam takich pragnień. Ja w ogóle nie nadaję się do grania. Chciałbym, żeby to była jakaś totalnie zwariowana produkcja
Tima Burtona,
Davida Lyncha,
Spike'a Jonze'a,
Charliego Kaufmana lub
Todda Solondza. Coś magicznego, z rozmachem i poczuciem humoru. Mógłaby to być jakaś rola w przebraniu. Najważniejsze, żebym miał niezły ubaw z tego grania. Oj, i jeszcze marzeniem byłoby towarzystwo Wielkich (
Meryl Streep,
Emma Thompson,
Johnny Depp,
Anthony Hopkins itp.).
12. ROLA, KTÓRĄ CHCIAŁBYM ZAGRAĆ W FILMIE ANIMOWANYMJeden ze zwierzaków w
Zwierzo-zwierzeniach.
Niezła wyliczanka! Na pociechę niech wystarczy stwierdzenie, że i tak się ograniczałem i nie wymieniłem wszystkich dla mnie ważnych filmów i twórców. Tak, czy siak wybaczcie - postaram się już więcej tego nie robić.